pawlak91 pisze:
Ja miałem puls w okolicach 111.. Zacząłem brać leki na obniżenie i teraz mam w okolicach 80. Po 6 kilometrach biegu bez przerwy zadnej zadyszki nie mam. Kiedys mialem taką zadyszkę że nie mogłem słowa powiedzieć. Pozdrawiam
Puls 111 to ja mam podczas chodzenia. Jak idę po schodach to mam 120 a podczas mojego naprawdę wolnego truchtania przekracza 160. Jest znaczna poprawa bo przy pierwszym treningu jeśli tak to można nazwać przy tym samym tempie mój puls chwilami przekraczal 180. Wiec więcej maszerowalam jak biegłam. ALE DZIŚ bez przerwy przebiegłam 30 minut ze średnim plusem 160 i strasznie się ciesze.

przestałam patrzeć na pulsometr tylko bieglam swoim tępem i czerpałam przyjemność z biegu. Myślę że kondycja to tylko kwestia czasu i wytrwałości w ćwiczeniach
