Bieg z rana
- Domel
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 10 cze 2005, 11:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja osobiscie nie jestem przekonany do rannego biegania i nie bede nikogo zmuszal do trenowania w moj sposob wiadomo ze osoba z nadwaga zaleca sie ranne bieganie w celu jak to sie ladnie mowi "zrzucenia kilku kilogramow" z drugiej jednak strony jako student awf po dokladnym zapoznaniu sie z biochemika i fizjologia pracy miesni a akze przeczytaniu na ten temat kilku prac dochodze do wniosku ze jednak bieg z rana zwlaszcza dosc intensywny nie jest odpowiedni ale jak mawiaja zasady sa po to by je lamac a najoepiej przetestowac na sobie ten rodzaj wysilku
Bez głębokiego poznania biochemicznych aspektów pracy mięśniowej konkretnych jej form, nie ma prawdziwej wiedzy o istocie treningu i nie może być mowy o efektywnym sterowaniu treningiem dla osiągnięcia celu, jakim jest wyższy poziom specjalnej wydolności
- michulo
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 maja 2005, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Bieganie rano jest fajne ale co ze sniadaniem ?
Nie powinno sie zaliczyc jakiegos posilku?
probowalem wstawac o 5 aby cos zjesc i pobiegac przed 8-ma, ale to chyba nie tak...
Michulo
Nie powinno sie zaliczyc jakiegos posilku?
probowalem wstawac o 5 aby cos zjesc i pobiegac przed 8-ma, ale to chyba nie tak...
Michulo
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
No pewnie,że nie tak. Jak wstaje się o piątej rano, to śniadanie je się o ósmej po treningu.
A na serio- to jest w dużym stopniu sprawa indywidualna. Jedni będą optowali za takim rozwiązaniem drudzy za innym.
Sam będę opowiadał się za porankami, z banalnego powodu-kolka, ciążący żołądek.Prawie zawsze mam jakiś problem z bieganiem po posiłku.
A na serio- to jest w dużym stopniu sprawa indywidualna. Jedni będą optowali za takim rozwiązaniem drudzy za innym.
Sam będę opowiadał się za porankami, z banalnego powodu-kolka, ciążący żołądek.Prawie zawsze mam jakiś problem z bieganiem po posiłku.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Ja jem obiadek o 16, raz w tygodniu o 18, potem już nic nie jem, chodze biegać o 21-22.
Jako że wstaje o 5 do pracy bieganie poranne odpada.
Chyba że mnie totalnie popieści i będę biegała do pracy, ale to może późną jesienią, jak skończy się sezon rowerkowy, i jak dam radę bez zawału te 12 kilosów przebiec, tak na 6.30 będąc w pracy :D
Jako że wstaje o 5 do pracy bieganie poranne odpada.
Chyba że mnie totalnie popieści i będę biegała do pracy, ale to może późną jesienią, jak skończy się sezon rowerkowy, i jak dam radę bez zawału te 12 kilosów przebiec, tak na 6.30 będąc w pracy :D
I want more!
- DonFasol
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 18 cze 2005, 11:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Hmm...pogodzę was: pobudka 6:30, na śniadanko 1 bułeczka, zielona herbatka, 9:00 sruuu! - w las
A 9:10 po treningu, ha ha!
Żarty żartami, ale może spróbuję metody Outsidera i zbiorę tyłek na trening o 6:30 po szklance wody z miodkiem.
Gdybym się już nigdy nie odezwał, to znaczy, że pomysł nie wypalił...
Madzia, jak Ty wstajesz po nocnym bieganiu?! Szok! )
A 9:10 po treningu, ha ha!
Żarty żartami, ale może spróbuję metody Outsidera i zbiorę tyłek na trening o 6:30 po szklance wody z miodkiem.
Gdybym się już nigdy nie odezwał, to znaczy, że pomysł nie wypalił...
Madzia, jak Ty wstajesz po nocnym bieganiu?! Szok! )
siła = cel i cierpliwość
- zaglebiak
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 cze 2005, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
W takie upaly najlepiej tylko wystartowac rano, jest godzina 4.16 u mnie, startuje do lasu :P moze kogos spotkam.... Wczoraj biegalem po poludniu, ale bardzo ciezko bylo ;/ za goraco
Pozdrawiam serdecznie,
Michal
Michal
- DonFasol
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 18 cze 2005, 11:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Zagłębiak, nie załamuj mnie! 4 rano?! To spać chodzisz chyba o 18.00.
A ja myślałem, że się poświęcam biegając o 8.30. )
Pozdrawiam, Tytanie...
A ja myślałem, że się poświęcam biegając o 8.30. )
Pozdrawiam, Tytanie...
siła = cel i cierpliwość
- zaglebiak
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 cze 2005, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Heh, zazwyczaj wstaje pozniej, bo zawsze siedze gdzies do okolo 12 w nocy, i wczoraj tez tak poszedlem zaprawiony piwem <lol> myslalem, ze bede dlugo spal, ale patrze 3,50 wstalem wyspany troche pragnienie mnie meczylo, napilem sie wody i co dziwne wyspany bylem, to mowie cheja do lasu, i spotkalem w lesie ludzi :D Ale wracajacych z calonocnego picia <lol>
Ale odespalem sobie w poludnie ta ranna pobudke,
PS :
Moze sie jeszcze podziele na czym stoje dzisiaj zakonczylem 2 tydzien z planu, czyli bieganie 3 na 3, 3 minuty chodu, 3 minuty biegu, ale dzisiaj jak biegalem to caly czas nogi mnie bolaly ;/ no ale jakos sie przelamalem i zaliczylem ten dzien, mam nadzieje, ze do poniedzialku mi sie nogi zregeneruja, bo w poniedzialek juz bedzie 5 minut biegu przeplatane 2,5 minutowym chodem powtorzone 4 krotnie.
Ale odespalem sobie w poludnie ta ranna pobudke,
PS :
Moze sie jeszcze podziele na czym stoje dzisiaj zakonczylem 2 tydzien z planu, czyli bieganie 3 na 3, 3 minuty chodu, 3 minuty biegu, ale dzisiaj jak biegalem to caly czas nogi mnie bolaly ;/ no ale jakos sie przelamalem i zaliczylem ten dzien, mam nadzieje, ze do poniedzialku mi sie nogi zregeneruja, bo w poniedzialek juz bedzie 5 minut biegu przeplatane 2,5 minutowym chodem powtorzone 4 krotnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Michal
Michal
- zaglebiak
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 cze 2005, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
I nadszedl poniedzialek, wlasnie wrocilem z lasu, 3 tydzien planu rozpoczety, czyli 56 minut biegania, 2,5 przerwy. Ostatnie 5 minut chcialem pobiec pod gorke, ale musialem zawrocic bo niedalbym rady, mam nadzieje, ze nadejdzie czas kiedy i pod gorke bede biegl, nogi tam bolaly, lae nie tak jak ostatnio i po biegu tez mniej. Acha jeszcze mialem bieg z przeszkodami <lol> padnieta mysza na sciezce w lesie lezala :P
Napiszcie mi jak moje posty uwazacie za zasmiecanie forum
Pozdrawiam nadwyraz serdecznie,
Michal Zawodowiec <lol>
Napiszcie mi jak moje posty uwazacie za zasmiecanie forum
Pozdrawiam nadwyraz serdecznie,
Michal Zawodowiec <lol>
Pozdrawiam serdecznie,
Michal
Michal
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 kwie 2005, 13:44
Witam wszystkich
kilka miesięcy temu sie tu zalogowałem i przedstawiłem jako osoba chcąca zacząć biegać. Jednak przez ponad 2 miesiące nie mogłem się zmobilizować....ale co się odwlecze to nie uciecze:):)
Od 3 tygodni już biegam regularnie 4 razy w tygodniu. Zaczynam bieg o 5:40 i biegam przez pół godzinki. potem do domu, prysznic, sniadanko i do pracy.
Muszę Wam powiedziec że jest to dla mnie optymalna pora biegania, potem przez reszte dnia czuje sie naprawdę dobrze. próbowałem biegać wieczorem, było równie przyjemnie, szczególnie jak zachodziło słońce. problem jednak był ze wstaniem rano, dlatego z wieczornego bieganka zrezygnowałem.
Aha i pomimo tego, że wcześniej prawie nigdy nie biegałem to zacząłem od razu od 7 tygodnia w planie dla początkujacych - spokojnie mozna dać radę.
a teraz wprowadzam urozmaicenie w postaci pływania wieczornego. więc jest tak: rano bieg, potem praca, a wieczorem basen. mam nadzieję że w ten sposób zrzucę w końcu tą znienawidzoną nadwagę!
aha i chciałem wszystkim tu piodziękować, bo to forum mobilizuje mnie do dalszego biegania. miło jest poczytać, że inni też biegają.
pozdro
kilka miesięcy temu sie tu zalogowałem i przedstawiłem jako osoba chcąca zacząć biegać. Jednak przez ponad 2 miesiące nie mogłem się zmobilizować....ale co się odwlecze to nie uciecze:):)
Od 3 tygodni już biegam regularnie 4 razy w tygodniu. Zaczynam bieg o 5:40 i biegam przez pół godzinki. potem do domu, prysznic, sniadanko i do pracy.
Muszę Wam powiedziec że jest to dla mnie optymalna pora biegania, potem przez reszte dnia czuje sie naprawdę dobrze. próbowałem biegać wieczorem, było równie przyjemnie, szczególnie jak zachodziło słońce. problem jednak był ze wstaniem rano, dlatego z wieczornego bieganka zrezygnowałem.
Aha i pomimo tego, że wcześniej prawie nigdy nie biegałem to zacząłem od razu od 7 tygodnia w planie dla początkujacych - spokojnie mozna dać radę.
a teraz wprowadzam urozmaicenie w postaci pływania wieczornego. więc jest tak: rano bieg, potem praca, a wieczorem basen. mam nadzieję że w ten sposób zrzucę w końcu tą znienawidzoną nadwagę!
aha i chciałem wszystkim tu piodziękować, bo to forum mobilizuje mnie do dalszego biegania. miło jest poczytać, że inni też biegają.
pozdro
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 11 sty 2005, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Jestem zdecydowanie zwolennikiem biegania rano.
Pomimo że to dla wielu trudne - w tym tygodniu na dwóch treningach nie spotkałem ŻADNEGO biegacza, a biegam po trasie bardzo uczęszczanej.
Zalety porannego biegania latem:
1. Rano jest dużo chłodniej niż po południu.
2. Rano śpią owady i nie wpadają do oczu i ust !!!
3. Wieczorem ma się cały wolny wieczór i można go poświęcić na cokolwiek nawet na drugi trening.
Pomimo że to dla wielu trudne - w tym tygodniu na dwóch treningach nie spotkałem ŻADNEGO biegacza, a biegam po trasie bardzo uczęszczanej.
Zalety porannego biegania latem:
1. Rano jest dużo chłodniej niż po południu.
2. Rano śpią owady i nie wpadają do oczu i ust !!!
3. Wieczorem ma się cały wolny wieczór i można go poświęcić na cokolwiek nawet na drugi trening.
- Marlena
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 lip 2005, 16:39
Ja też maszeruję na zmianę z biegami rano (ok. 5/5:20). Wracam do domu ok. 6, najchętniej położyłabym się spać, ale czy to nie zwolni przyspieszonej przez ruch przemiany materii? Lepiej się przespać jeszcze z godzinkę, czy nie?
- Piotrek89
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 09 lip 2005, 11:53
witam
swego czasu wstawałem o 5 00 rano i bieg zaczynałem miedzy 5 30 a 6 00
wytrzymałem tak niestety tylko 2 tygodnie :D
nie chciało mi sie wstawac
w wakacje nie bede wstawał o takich porach nie jestem masochistą :lol:
ale jak sie rok szkolny zacznie to znowu do tego wroce
swego czasu wstawałem o 5 00 rano i bieg zaczynałem miedzy 5 30 a 6 00
wytrzymałem tak niestety tylko 2 tygodnie :D
nie chciało mi sie wstawac
w wakacje nie bede wstawał o takich porach nie jestem masochistą :lol:
ale jak sie rok szkolny zacznie to znowu do tego wroce
- REDSI
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 09 wrz 2005, 14:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja tam uwielbiam wstac o5rano i biec..
to cudowne moc biegac w lesie lub nawet w parku
gdy wszystko sie budzi do zycia...ta wspaniala wilgoc w powietrzu..zahartowuje ducha i cialo
potem zimny prysznic,sniadanko i do pracy rodacy..
to cudowne moc biegac w lesie lub nawet w parku
gdy wszystko sie budzi do zycia...ta wspaniala wilgoc w powietrzu..zahartowuje ducha i cialo
potem zimny prysznic,sniadanko i do pracy rodacy..
REDSI