Brak chęci do biegania
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tomeq, głupi komentarz Roberta. Lekarstwa bierze sie z rozsądku a nie dlatego, ze sie lubi.
- spietrza
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 27 cze 2014, 11:09
- Życiówka na 10k: 48:50
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Bierze się ale statystyka mówi że Polacy wierzą w reklamy. Jesteśmy zaraz po USA największym rynkiem suplementów wg ustawy. W jednym bloku naliczylem że bym musiał 12tabletek połknąć.
Nie lubisz biegać idź na siłkę.
Sent from my HTC One dual sim .
Nie lubisz biegać idź na siłkę.
Sent from my HTC One dual sim .
Triathlon to moje hobby
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Ja do biegania miałem kilka podejść. Kiedyś w ogóle nie mogłem zrozumieć jak coś tak nudnego jak bieganie może sprawiać przyjemność. Przełom nastąpił jak za głupoty zapisałem się do półmaratonu. Ważyłem wtedy w granicach 100 kg i ukończyłem go 1.56. Na mecie płakałem z radości Od tego czasu biegam regularnie zaraz 3 lata miną
Z czasem nauczyłem się inaczej czerpać radość z biegania. W tym roku postanowiłem złamać 3 h w maratonie i sam treningi w sobie nie był aż tak przyjemny jakby się chciało ale satysfakcja z uzyskanego wyniku zostaje na całe życie. Do dzisiaj wchodzę sobie na endo i podziwiam maraton w moim wykonaniu
Tak więc kolego nie poddawaj się i naucz się czerpać przyjemność z biegania
Z czasem nauczyłem się inaczej czerpać radość z biegania. W tym roku postanowiłem złamać 3 h w maratonie i sam treningi w sobie nie był aż tak przyjemny jakby się chciało ale satysfakcja z uzyskanego wyniku zostaje na całe życie. Do dzisiaj wchodzę sobie na endo i podziwiam maraton w moim wykonaniu
Tak więc kolego nie poddawaj się i naucz się czerpać przyjemność z biegania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Ja jak zaczynałem biegać, to nigdy w życiu nie myślałem, że bieganie może być nudne i monotonne, w życiu taka myśl mi nie przeszła.krzys1001 pisze:Ja do biegania miałem kilka podejść. Kiedyś w ogóle nie mogłem zrozumieć jak coś tak nudnego jak bieganie może sprawiać przyjemność. Przełom nastąpił jak za głupoty zapisałem się do półmaratonu. Ważyłem wtedy w granicach 100 kg i ukończyłem go 1.56. Na mecie płakałem z radości Od tego czasu biegam regularnie zaraz 3 lata miną
Z czasem nauczyłem się inaczej czerpać radość z biegania. W tym roku postanowiłem złamać 3 h w maratonie i sam treningi w sobie nie był aż tak przyjemny jakby się chciało ale satysfakcja z uzyskanego wyniku zostaje na całe życie. Do dzisiaj wchodzę sobie na endo i podziwiam maraton w moim wykonaniu
Tak więc kolego nie poddawaj się i naucz się czerpać przyjemność z biegania
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Tak. Mówią, że podczas biegu kora mózgowa lepiej pracuje i można łatwiej odkryć wielkie prawdy życiowe.Yahoo pisze: Ja jak zaczynałem biegać, to nigdy w życiu nie myślałem, że bieganie może być nudne i monotonne, w życiu taka myśl mi nie przeszła
Życie obfituje w zdarzenia po których przydaje się reset. Można stosować płyny zmieniające świadomość, a można pobyć godzinę ze sobą i burkami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Ja też nie doświadczyłem tego szczęścia, ale pozytywne rezultaty na wadze sa wystarczającą motywacją. Próbowałem roweru pływania siłowni ale za dużo z tym zachodu. Biegać można zawsze wszędzie i to jest bardzo wygodne.
Cel mam wyznaczony na przyszły czerwiec - 10k. Może do tego czasu uda się osiągnąć jakieś sensowne tempo, aby wstydu nie było...
Cel mam wyznaczony na przyszły czerwiec - 10k. Może do tego czasu uda się osiągnąć jakieś sensowne tempo, aby wstydu nie było...
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 lip 2016, 10:44
- Życiówka na 10k: 52:48
- Życiówka w maratonie: brak
No i zrobione:
Może nie rekord świata, ale zawsze coś: 10km w 52:48
Inną trasą, z czymś innym w głowie, ale znów wieczorem po ciemku.
Dzięki i tym, którzy nazwali mnie masochistą i wysyłali na siłownię, i tym, którzy udzielali bardziej przyziemnych rad.
ps. właśnie szukam jakiejś imprezy biegowej w okolicy
Może nie rekord świata, ale zawsze coś: 10km w 52:48
Inną trasą, z czymś innym w głowie, ale znów wieczorem po ciemku.
Dzięki i tym, którzy nazwali mnie masochistą i wysyłali na siłownię, i tym, którzy udzielali bardziej przyziemnych rad.
ps. właśnie szukam jakiejś imprezy biegowej w okolicy
Ostatnio zmieniony 02 sie 2016, 13:27 przez tomeq77, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Na siłowni dorobisz się siły, będziesz silniejszy w życiu codziennym, oraz dynamiki/eksplozywnosci czy wytrzymałości mięśni, zależy jaki cel sobie postawisz oraz jakie ćwiczenia sobie dobierzesz.tomeq77 pisze:No i zrobione:
Może nie rekord świata, ale zawsze coś: 10km w 52:48
Inną trasą, z czymś innym w głowie, ale znów wieczorem po ciemku.
Dzięki i tym, którzy nazwali mnie masochistom i wysyłali na siłownię, i tym, którzy udzielali bardziej przyziemnych rad.
ps. właśnie szukam jakiejś imprezy biegowej w okolicy
Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też pracuję do 18 ...
To może zamiast planować rano bieganie, po prostu biegaj rano? Zaoszczędzisz czas na planowaniu a jednocześnie pobiegasz sobie. Wygląda mi na to że nie masz motywacji do biegania. Oczywiście można sobie wyznaczyć jakiś cel, co generalnie podnosi motywację, ale tu trzeba mieć choć odrobinę chęci, bo bez tego nie da rady.
Poza tym, raczej nie pracujesz 7 dni w tygodniu, więc w weekend czas na bieganie powinien się znaleźć.
To może zamiast planować rano bieganie, po prostu biegaj rano? Zaoszczędzisz czas na planowaniu a jednocześnie pobiegasz sobie. Wygląda mi na to że nie masz motywacji do biegania. Oczywiście można sobie wyznaczyć jakiś cel, co generalnie podnosi motywację, ale tu trzeba mieć choć odrobinę chęci, bo bez tego nie da rady.
Poza tym, raczej nie pracujesz 7 dni w tygodniu, więc w weekend czas na bieganie powinien się znaleźć.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 lip 2016, 10:44
- Życiówka na 10k: 52:48
- Życiówka w maratonie: brak
A może po prostu się zmuś.Michalkos75 pisze:Szukam inspiracji, czegoś co sprawi, że ponownie założę buty i wyjdę biegać.
Problemem jest to, że pracuję do późna. Rano zawsze zaplanuje bieganie, ale wracając o 18 nie mam już na nic ochoty.
Czy to może być kwestia złego odżywiania? Albo stresu w pracy?
Naprawdę nie wiem już jak szukać źródła problemu. Kiedyś potrafiłem wybiegać ~300km w miesiącu, a teraz....
Zmuszaj się przez pierwsze kilka(naście) wyjść. Może w końcu zacznie Ci się chcieć.
Mi po kilku(dziesięciu) bieganiach powoli zaczyna mi się chcieć
I już nawet na zawody się zapisałem, i pierwszą dychę walnąłem...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Tez pracuje do 18, o 19 jestem w domu, biegam o 5 ranomach82 pisze:Też pracuję do 18 ...
To może zamiast planować rano bieganie, po prostu biegaj rano?
A mnie jest ciezko w weekend. W od poniedzialku do piatku, wszystko zaplanowane i wykonane. W dni wolne plany sie sypiamach82 pisze: Poza tym, raczej nie pracujesz 7 dni w tygodniu, więc w weekend czas na bieganie powinien się znaleźć.
Niesprzyjajaca temperature (40 stopni) tez swoje robi, jak nie pobiegne rano, jak jest 35, to pozniej juz kicha.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jak ktoś szuka dziury w całym, to problem zawsze się znajdzie. Pracuję sporo (8 godzin to jest minimum) i codziennie, do tego przerabiałem równocześnie wykańczanie i urządzanie mieszkania - czasu na 4-5 treningów w tygodniu nie brakowało i jeszcze na wyjście ze znajomymi się znalazło. Pewnie by było trudniej, jakby dzieciaki były Póki co wystarczy marnować mniej czasu przed TV i fejsbukiem.
biegam ultra i w górach
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 lip 2016, 10:44
- Życiówka na 10k: 52:48
- Życiówka w maratonie: brak
Nie masz na nic ochoty? Idź pobiegać.Michalkos75 pisze:Szukam inspiracji, czegoś co sprawi, że ponownie założę buty i wyjdę biegać.
Problemem jest to, że pracuję do późna. Rano zawsze zaplanuje bieganie, ale wracając o 18 nie mam już na nic ochoty.
Czy to może być kwestia złego odżywiania? Albo stresu w pracy?
Naprawdę nie wiem już jak szukać źródła problemu. Kiedyś potrafiłem wybiegać ~300km w miesiącu, a teraz....
Kwestia złego odżywiania? Zmień dietę (nawet minimalnie) i idź pobiegać.
Stres w pracy to? Idź pobiegać.
Mi wystarczyła jedna rozmowa na tym forum i nabrałem ochoty aby... iść pobiegać
Co prawda mojego brata ten mój tekst jakoś nie mobilizuje, ale próbować trzeba
Może pomyśl, że jak zaczniesz biegać to Twoja żona/kochanka/dziewczyna/sąsiadka zacznie na Ciebie inaczej patrzeć