Komentarz do artykułu 4 lipca startuje ciekawy bieg na górę... Marathon. Na Alasce.
-
- Wyga
- Posty: 134
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 11:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wracając do techniki i zbiegów to wydaje mi się, że w przypadku ultra dochodzi dodatkowy czynnik, czyli zmęczenie, więc zawodnik lepiej wytrenowany będzie zbiegał szybciej bo ma świeższe nogi, którym może bardziej zaufać.
W 2014 roku startowałem w Limone Extreme, lubię zbiegi i czuję się na nich super, ale ten ostatni do miasta po dwóch godzinach biegania prawie schodziłem i traciłem kolejne pozycje. Nie dlatego, że byłem słaby technicznie, ale miałem tak zmęczone nogi (łapały mnie skurcze), którym nie mogłem zaufać, że nie byłem w stanie zbiegać zgodnie ze swoimi umiejętnościami.
A więc jeśli miałoby się wskazać najlepszego na świecie technika od zbiegów, to moim zadaniem musiałby to być dość krótki downhill, na tyle krótki aby wytrenowanie i przyzwyczajenie mięśni do tego typu wysiłku nie miało znaczenia. Rzędu 5-15 min. Oczywiście zbieg na świeżo, a nie poprzedzony morderczym podbiegiem, na którym nie wiadomo na ile procent każdy ciśnie.
Robimy jakiś Challange w Polsce, aby wyłonić najlepszego zbiegacza? Może z Nosala do do budki TPN w kierunku Zakopanego. To moim zdaniem jest techniczny zbieg, krótki - dzięki temu szybki co powoduje go trudnym, no i wydolność nie ma znaczenia (nie trzeba się napędzać, tylko hamować) - czyste umiejętności:)
W 2014 roku startowałem w Limone Extreme, lubię zbiegi i czuję się na nich super, ale ten ostatni do miasta po dwóch godzinach biegania prawie schodziłem i traciłem kolejne pozycje. Nie dlatego, że byłem słaby technicznie, ale miałem tak zmęczone nogi (łapały mnie skurcze), którym nie mogłem zaufać, że nie byłem w stanie zbiegać zgodnie ze swoimi umiejętnościami.
A więc jeśli miałoby się wskazać najlepszego na świecie technika od zbiegów, to moim zadaniem musiałby to być dość krótki downhill, na tyle krótki aby wytrenowanie i przyzwyczajenie mięśni do tego typu wysiłku nie miało znaczenia. Rzędu 5-15 min. Oczywiście zbieg na świeżo, a nie poprzedzony morderczym podbiegiem, na którym nie wiadomo na ile procent każdy ciśnie.
Robimy jakiś Challange w Polsce, aby wyłonić najlepszego zbiegacza? Może z Nosala do do budki TPN w kierunku Zakopanego. To moim zdaniem jest techniczny zbieg, krótki - dzięki temu szybki co powoduje go trudnym, no i wydolność nie ma znaczenia (nie trzeba się napędzać, tylko hamować) - czyste umiejętności:)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No pomysł teoretycznie fajny, nie wiem czy nie pakujemy się tutaj w coś megaryzykownego.Piotr Łobodziński pisze:Robimy jakiś Challange w Polsce, aby wyłonić najlepszego zbiegacza? Może z Nosala do do budki TPN w kierunku Zakopanego. To moim zdaniem jest techniczny zbieg, krótki - dzięki temu szybki co powoduje go trudnym, no i wydolność nie ma znaczenia (nie trzeba się napędzać, tylko hamować) - czyste umiejętności:)
Ale widzę już nawet teoretycznie jednego potencjalnego sponsora.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jakaś klinika ortopedii i fizjoterapii? :D
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Klinika, hehe. To było dobre... tu Adamowi chodziło chyba o Red Bula.
Biegacze dzielą się na tych, którzy boją się zbiegać i tych którzy się nie boją.
Ja bym z chęcią wziął w takim czymś udział.
Piotr, ja jeszcze rozszerzę Twoją wypowiedź (jako praktyk, który jest laikiem teoretycznym). Zmęczenie to jedno, wytrenowanie bym rozdzielił jednak na dwie podkategorie. Pierwsze to takie dzięki któremu zrobimy dobre życiówki np w półmaratonie. Można trenować zaledwie rok, dwa i być w stanie pobiec półmaraton w 1:24. Drugie to takie, które nabywa się po wielu latach treningów, nogi stają się pewniejsze, a życiówkę można mieć w danym roku znacznie gorszą od 1:24. Na zbiegu jednak ta druga podkategoria zaowocuje brakiem niepewności. Wszystko będzie bezpieczniejsze, mimo że prędkość będzie się miało większą.
W Kluszkowcach można sobie wyjść w 2 godziny na szczyt, żeby z niego zbiec w 15-20 minut.
Biegacze dzielą się na tych, którzy boją się zbiegać i tych którzy się nie boją.
Ja bym z chęcią wziął w takim czymś udział.
Piotr, ja jeszcze rozszerzę Twoją wypowiedź (jako praktyk, który jest laikiem teoretycznym). Zmęczenie to jedno, wytrenowanie bym rozdzielił jednak na dwie podkategorie. Pierwsze to takie dzięki któremu zrobimy dobre życiówki np w półmaratonie. Można trenować zaledwie rok, dwa i być w stanie pobiec półmaraton w 1:24. Drugie to takie, które nabywa się po wielu latach treningów, nogi stają się pewniejsze, a życiówkę można mieć w danym roku znacznie gorszą od 1:24. Na zbiegu jednak ta druga podkategoria zaowocuje brakiem niepewności. Wszystko będzie bezpieczniejsze, mimo że prędkość będzie się miało większą.
W Kluszkowcach można sobie wyjść w 2 godziny na szczyt, żeby z niego zbiec w 15-20 minut.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- marcin.swierc
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 24 mar 2011, 21:45
- Życiówka na 10k: 31:33
- Życiówka w maratonie: -----
- Kontakt:
miroszach pisze:Ja zauważyłem taką prawidłowość, że jak biegnie się mocno zbieg za zbiegiem, to kolejne są już wolniejsze. Z czasem ma się coraz mniej mocy. Albo jeśli robi się mocne podbiegi to trzeba za to zapłacić odrobinę wolniejszym zbiegiem, lub odwrotnie, jeśli wykona się bardzo mocny zbieg to znaczy że pod najbliższą górę będzie ciężej. Robiłem takie testy na swojej górce do treningów i najlepsze czasy mam wykręcone tylko wtedy gdy nastawiałem się na samo zbieganie lub podbieganie.
Z chęcią chciałbym zobaczyć kiedyś Marcina Świerca jak zbiega w porównaniu do innych. W Polsce jest tylko jeden taki techniczny zbieg w Kluszkowcach 20 sierpnia, tj. Icebug Summer trail.
hej podeślesz TRACKA ?? swierc.marcin@gmail.com
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Niestety nie mam zapisów z zegarka dla tych treningów. Często używam zegarka jako zwykły stoper, gdyż gdy mam włączony gps to nie mogę chwytać międzyczasów. Taką wadę mają zegarki tomtom.
Skoro wywołuje mnie do tablicy Mistrz Polski to muszę stanąć na wysokości zadania i zarejestruję takie treningi na włączonym gps i pomiarze tętna (może być lekko zakłamany, bo jest odczytywany jedynie z nadgarstka). Start i metę będą obrazować nawrotki.
1) Pierwszy trening zrobię z jednym podbiegiem na maksa.
2) Drugi trening zrobię z jednym zbiegiem na maksa.
3) Trzeci rozpocznę podbiegiem na maksa i po nim bez odpoczynku wykonam zbieg na maksa.
4) Czwarty rozpocznę od zbiegu na maksa i po nim bez odpoczynku wykonam podbieg na maksa.
5) Piąty zrobię z trzema podbiegami na maksa i trzema zbiegami w truchcie.
6) Szósty wykonam z trzema zbiegami na maksa i trzema podbiegami na lajcie.
7) Siódmy będzie najtrudniejszy, bo będą to trzy ostre podbiegi i trzy ostre zbiegi.
Wszytko będę się starał wykonywać na maksa w poszczególnych odcinkach, tj. nie przejmując się tym ile sił mi zostanie na kolejne powtórzenia, które to z kolei będę również wykonywał na maksa na tych siłach co mi zostaną.
Treningi będę wykonywał co drugi dzień, jeśli okaże się że pogoda będzie jakoś znacznie odbiegać od średniej, to trening wykonam mimo wszytko ale nie będą go rejestrował. Dwa dni przed pierwszym treningiem zrobię podobny trening też na tej samej górce, aby uniknąć wpływu zmęczenia na wyniki.
No chyba, że pasowałoby coś jeszcze zmienić lub dodać do testu, albo wykonywać treningi co trzeci dzień?
Skoro wywołuje mnie do tablicy Mistrz Polski to muszę stanąć na wysokości zadania i zarejestruję takie treningi na włączonym gps i pomiarze tętna (może być lekko zakłamany, bo jest odczytywany jedynie z nadgarstka). Start i metę będą obrazować nawrotki.
1) Pierwszy trening zrobię z jednym podbiegiem na maksa.
2) Drugi trening zrobię z jednym zbiegiem na maksa.
3) Trzeci rozpocznę podbiegiem na maksa i po nim bez odpoczynku wykonam zbieg na maksa.
4) Czwarty rozpocznę od zbiegu na maksa i po nim bez odpoczynku wykonam podbieg na maksa.
5) Piąty zrobię z trzema podbiegami na maksa i trzema zbiegami w truchcie.
6) Szósty wykonam z trzema zbiegami na maksa i trzema podbiegami na lajcie.
7) Siódmy będzie najtrudniejszy, bo będą to trzy ostre podbiegi i trzy ostre zbiegi.
Wszytko będę się starał wykonywać na maksa w poszczególnych odcinkach, tj. nie przejmując się tym ile sił mi zostanie na kolejne powtórzenia, które to z kolei będę również wykonywał na maksa na tych siłach co mi zostaną.
Treningi będę wykonywał co drugi dzień, jeśli okaże się że pogoda będzie jakoś znacznie odbiegać od średniej, to trening wykonam mimo wszytko ale nie będą go rejestrował. Dwa dni przed pierwszym treningiem zrobię podobny trening też na tej samej górce, aby uniknąć wpływu zmęczenia na wyniki.
No chyba, że pasowałoby coś jeszcze zmienić lub dodać do testu, albo wykonywać treningi co trzeci dzień?
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A dlaczego chcesz robić takie kombinacje? Tzn to ma jakiś szczególny cel ? Jak długi jest ten zbieg/podbieg ?
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Po pierwsze powiem, że nikomu nie zalecam naśladowania lub wykonywania podobnego testu. Zbiegi wykonuję w kasku i rękawiczkach. Na szczęście szlak jest zawsze pusty i jedynie czasami słyszę uciekające dzikie zwierzęta.
Test jest w trakcie realizacji, mam pierwsze zadziwiające wnioski. Na zbiegach tętno jest bez przerwy bliskie 200 (średnio 193). Przy czym zaznaczę, że moje tętno maksymalne jest między 180, a 185. Na zawodach zazwyczaj mam średnie tętno w okolicach 160. Podobne tętno mogę osiągnąć jak mnie atakuje jakiś pies na treningu. Chyba zbieg taki można porównać ze skokiem na bangi.
Odcinek ma długość 2500m +/-100m w jedną stronę, przewyższenie wynosi 382m +/-2m też w jedną stronę. Trasa jest w całości szlakiem turystycznym z licznymi zakrętami, luźnymi kamieniami, korzeniami.
Sam jestem ciekawy jakie wnioski może przynieść test.
Marcin, jaki typ plików z mojego testu by cię interesował? Mam do wyboru rozszerzenia:
.fit
.tcx
.pwx
.kml
.csv
.gpx
Wynik pierwszego treningu to 21:08 (sam podbieg).
Wynik drugiego treningu to 8:28 (sam zbieg).
cdn.
Test jest w trakcie realizacji, mam pierwsze zadziwiające wnioski. Na zbiegach tętno jest bez przerwy bliskie 200 (średnio 193). Przy czym zaznaczę, że moje tętno maksymalne jest między 180, a 185. Na zawodach zazwyczaj mam średnie tętno w okolicach 160. Podobne tętno mogę osiągnąć jak mnie atakuje jakiś pies na treningu. Chyba zbieg taki można porównać ze skokiem na bangi.
Odcinek ma długość 2500m +/-100m w jedną stronę, przewyższenie wynosi 382m +/-2m też w jedną stronę. Trasa jest w całości szlakiem turystycznym z licznymi zakrętami, luźnymi kamieniami, korzeniami.
Sam jestem ciekawy jakie wnioski może przynieść test.
Marcin, jaki typ plików z mojego testu by cię interesował? Mam do wyboru rozszerzenia:
.fit
.tcx
.pwx
.kml
.csv
.gpx
Wynik pierwszego treningu to 21:08 (sam podbieg).
Wynik drugiego treningu to 8:28 (sam zbieg).
cdn.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]