Śmieszne limity w ultra? Dominika Stelmach uderza w stół
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 04 paź 2013, 17:53
- Życiówka na 10k: 39:55
- Życiówka w maratonie: 3:47
Nie przygotował się chłopak i tyle 20' zapasu do limitu proszę. Mam nadzieję tylko że nie był to gość z 2 półmaratonami na koncie, który się rzucił... Znam taki przypadek gość się porwał na górską setkę i ukończył na pierwszym przepaku. Moim zdaniem każdy powinien spróbować ultra i faktycznie stwierdzić czy to jest dla niego, czy mu leży. Wiemy wszyscy że nie zawsze jest miło i kolorowo...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Basia, duża część problemu wynika z tego, że Dominika w ogóle nie potrafi przyjąć do wiadomości, że nawet jeśli nie miała złych intencji, to wyszło fatalnie i należałoby przede wszystkim przeprosić a nie unosić głowę wysoko i kwitować: "nie zrozumieliście".
no cóż, nic się już nie zrobi.
no cóż, nic się już nie zrobi.
-
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 25 sie 2014, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak tu dać lajka? :uuusmiech:MEL pisze: Ale muszę się odnieść do wypowiedzi Dominiki, bo mi aż szczęka opadła...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
uzbierałoby się tego trochę.
- comar
- Stary Wyga
- Posty: 193
- Rejestracja: 13 cze 2011, 09:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rybnik
oj tam oj tam po paru piwach staje sie bardzo wylewnyQba Krause pisze:"nie jestem rasistą ale czarnych nienawidzę". kuczi, trzeba to było w całości wyciąć
ale podejscie mam dalej takie samo jak po piwie
Przypomnijcie sobie tez kto najbardziej "krzyczal" gdy orgi Chudego zrezygnowali z medali, czy Rzeznik musial zmienic trase.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
kurka, a ja jej nie widziałemGwynbleidd pisze:Daj spokój, co ja komisja śledcza jestem? :D
A grafika była cool
BTW. i off topic, co do skasowania komentarza na maratonczyk.pl to nieładnie, oj nieładnie.
Takie numery w XXI wieku w internecie...
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Masz najwyraźniej zbyt wysokie mniemanie o XXI wieku
Na fejsie był link do artykułu na portalu, tam w poście była ta grafika, chciałem Ci podesłać linka. Ale tego posta już też nie ma, zniknął wraz z dyskusją pod nim czy ja nie umiem wyszukać(?)... ani chybi błąd systemu znowu...
Tylko po co to wszystko? Z tego co zauważyłem, Dominika jest raczej dumna z tej sytuacji, uważając że osiągnęła już tak wysoki poziom popularności że dorobiła się wreszcie swoich hejterów (zapewne w osobie autora artykułu, nie daj Boże autora grafiki, i osób nieprzychylnie komentujących). A skoro tak, to dlaczego jej to zabieracie?
Na fejsie był link do artykułu na portalu, tam w poście była ta grafika, chciałem Ci podesłać linka. Ale tego posta już też nie ma, zniknął wraz z dyskusją pod nim czy ja nie umiem wyszukać(?)... ani chybi błąd systemu znowu...
Tylko po co to wszystko? Z tego co zauważyłem, Dominika jest raczej dumna z tej sytuacji, uważając że osiągnęła już tak wysoki poziom popularności że dorobiła się wreszcie swoich hejterów (zapewne w osobie autora artykułu, nie daj Boże autora grafiki, i osób nieprzychylnie komentujących). A skoro tak, to dlaczego jej to zabieracie?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 11 kwie 2016, 10:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Nie wazne jak o tobie mysla, wazne by mowili..."Gwynbleidd pisze:
Z tego co zauważyłem, Dominika jest raczej dumna z tej sytuacji, uważając że osiągnęła już tak wysoki poziom popularności że dorobiła się wreszcie swoich hejterów
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
ja krotko w zasadzie powtorze co pisalem na fb.
mam wrazenie ze biegacze nie rozumieja co Dominika chciala przekazac, Dominika z kolei nie rozumie racji sporej czesci biegaczy.
a Dominice imho chodzi nie o to, ze WSZYSTKIE limity sa za duze, chodzi jej raczej o to, ze powinny istniec jakies prestizowe biegi, ktorych ukonczenie byloby naprawde WIELKIM wyzwaniem, takim, ktorego nie bylby w stanie ukonczyc nawet biegacz, ze tak to ujme - 'ze sredniej polki'.
ale taki bieg jest, i na fb go przytoczylem - a nazywa sie babia x6, do tej pory nieukonczona w limicie przez nikogo. jest to wyzwanie, ktore jesli ktos ukonczy, bedzie prawdziwym przekozakiem, a czyms takim nie pochwali sie NIKT, kto biega patrzac na limity w zwyklych biegach. uwazam, ze nawet najlepsi chca sie moc pochwalic, ze skonczyli cos, gdzie nawet oni tego pewni nie byli, a pochwalic sie moze tym tylko garstka ludzi. jesli to jest 1200 osob (na rok), ciezko to nazwac garstka.
i tego moim zdaniem nie rozumie duza czesc biegaczy, ktora wypowiedz Dominiki traktuje jako atak personalny, jakis przejaw zawisci etc. a tak w moim przekonaniu nie jest. i nieptrzebnie cala ta spina, przytaczanie przykladu Scotta Jurka, 'jechanie' po Dominice - jest to jej opinia, ktora pokazuje ze Ona tez ma jakies swoje sportowe mont everesty (albo chce miec). taki Kilian wybgrywa wszystko w czym startuje, ale realizuje sie poza zawodami - chocby planowany wbieg/wejscie na mt everest. ale to jest kilian, i z wielu wzgledow jest to nieco inna bajka.
na sam koniec moglbym napisac - nie badzmy hipokrytami, i jesli sa zawody z wysubowanymi limitami, to zaakceptujmy to, a moze nawet fakt ze - mimo iz uwazamy sie za niezlych biegaczy - to sa zawody nie dla nas. i nie krytykujmy ludzi ktorzy je organizuja i biegaczy ktorzy w nich startuja, nawet jesli ich opinie moga wydawac sie nam 'butne'.
mam wrazenie ze biegacze nie rozumieja co Dominika chciala przekazac, Dominika z kolei nie rozumie racji sporej czesci biegaczy.
a Dominice imho chodzi nie o to, ze WSZYSTKIE limity sa za duze, chodzi jej raczej o to, ze powinny istniec jakies prestizowe biegi, ktorych ukonczenie byloby naprawde WIELKIM wyzwaniem, takim, ktorego nie bylby w stanie ukonczyc nawet biegacz, ze tak to ujme - 'ze sredniej polki'.
ale taki bieg jest, i na fb go przytoczylem - a nazywa sie babia x6, do tej pory nieukonczona w limicie przez nikogo. jest to wyzwanie, ktore jesli ktos ukonczy, bedzie prawdziwym przekozakiem, a czyms takim nie pochwali sie NIKT, kto biega patrzac na limity w zwyklych biegach. uwazam, ze nawet najlepsi chca sie moc pochwalic, ze skonczyli cos, gdzie nawet oni tego pewni nie byli, a pochwalic sie moze tym tylko garstka ludzi. jesli to jest 1200 osob (na rok), ciezko to nazwac garstka.
i tego moim zdaniem nie rozumie duza czesc biegaczy, ktora wypowiedz Dominiki traktuje jako atak personalny, jakis przejaw zawisci etc. a tak w moim przekonaniu nie jest. i nieptrzebnie cala ta spina, przytaczanie przykladu Scotta Jurka, 'jechanie' po Dominice - jest to jej opinia, ktora pokazuje ze Ona tez ma jakies swoje sportowe mont everesty (albo chce miec). taki Kilian wybgrywa wszystko w czym startuje, ale realizuje sie poza zawodami - chocby planowany wbieg/wejscie na mt everest. ale to jest kilian, i z wielu wzgledow jest to nieco inna bajka.
na sam koniec moglbym napisac - nie badzmy hipokrytami, i jesli sa zawody z wysubowanymi limitami, to zaakceptujmy to, a moze nawet fakt ze - mimo iz uwazamy sie za niezlych biegaczy - to sa zawody nie dla nas. i nie krytykujmy ludzi ktorzy je organizuja i biegaczy ktorzy w nich startuja, nawet jesli ich opinie moga wydawac sie nam 'butne'.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Jeszcze a’ propos. Rzeźnicy pow. 12-13 h raczej już tylko idą Połoninami, więc, tak naprawdę, biegaczy „wyeliminowali” z Parku piechurzy (zwykli turyści tyle, że z pakietem i w lżejszych nieco butkach). Biegacze spokojnie zmieściliby się w połowie parkowego (tfu!) limitu… i jeszcze dużo wolnych miejsc by pozostało. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że w przypadku tegorocznego Reźnika bieganie przegrało z... chodzeniem!
No, ale to tak na marginesie tut. dyskusji, bo przesłanek do zmiany zdania o parkowych Urzędasach!, uwłaszczonych na czerwonym szlaku, cały czas mi brakuje.
No, ale to tak na marginesie tut. dyskusji, bo przesłanek do zmiany zdania o parkowych Urzędasach!, uwłaszczonych na czerwonym szlaku, cały czas mi brakuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
zupełnie się z tobą nie zgadzam, blink. 12, 13, 14 h - połoninami się biegnie, to są BIEGACZE. Żadni piechurzy, żadni turyści - to są zawodnicy, tak samo rywalizują, tak samo się starają, tak samo są godni szacunku. BIEGACZE.
twój wpis to ta sama lekceważąca poza, która każe Dominice pisać o "spacerku na 100km w Krynicy".
sorry, ale osobiście nigdy się nie zgodzę na takie lekceważenie i deprecjonowanie wolniejszych biegaczy.
podobnie do posta Lovebeer - ty suniesz z przodu i nie masz pojęcia o tym, co się dzieje z tyłu, podobnie jak nie masz pojęcia, jak wpisy Dominiki i jej fatalna reakcja na krytykę dotknęły tych właśnie ze środka i końca stawki.
co do ostatniego akapitu - to już jest jakiś odlot. kto nie akceptuje zawodów z wyśrubowanymi limitami? kto drze szaty nt. takie Babiej albo innego wymagającego (pod względem limitów) biegu? a krytyka "buty" nie ma miejsca w sytuacji, gdy ktoś opisuje swoje marzenia, swoje "everesty", stawia sam sobie ambitne cele, ale gdy dezawuuje marzenia i starania innych.
twój wpis to ta sama lekceważąca poza, która każe Dominice pisać o "spacerku na 100km w Krynicy".
sorry, ale osobiście nigdy się nie zgodzę na takie lekceważenie i deprecjonowanie wolniejszych biegaczy.
podobnie do posta Lovebeer - ty suniesz z przodu i nie masz pojęcia o tym, co się dzieje z tyłu, podobnie jak nie masz pojęcia, jak wpisy Dominiki i jej fatalna reakcja na krytykę dotknęły tych właśnie ze środka i końca stawki.
co do ostatniego akapitu - to już jest jakiś odlot. kto nie akceptuje zawodów z wyśrubowanymi limitami? kto drze szaty nt. takie Babiej albo innego wymagającego (pod względem limitów) biegu? a krytyka "buty" nie ma miejsca w sytuacji, gdy ktoś opisuje swoje marzenia, swoje "everesty", stawia sam sobie ambitne cele, ale gdy dezawuuje marzenia i starania innych.
-
- Wyga
- Posty: 88
- Rejestracja: 27 lip 2005, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Myślę, że ta dyskusja idzie w złym kierunku: dawać limity czy nie. Pytanie jest jakie te limity dawać, skoro ktoś je chce.
Nie rozmawiamy o danych których nie można zweryfikować. Na stronie są dostępne nieoficjalne wyniki z tegorocznego biegu, można przeanalizować.
Ja skupiam się na dwóch aspektach ekonomiczny i "tworzenia elity" biegu.
1. Tworzenie elity:
Osobiście nie jestem za zaostrzeniem limitów, ponieważ wynik mówi sam za siebie, nikt nie zarzuca zwycięzcy NY Marathon że biegł w mało prestiżowej imprezie bo limit czasu wynosił 7 godzin. Najogólniej: elita się ściga, reszta cieszy się bieganiem
Moim zdaniem nie ilość świadczy o elitarności, a wyniki najlepszych. Z ręką na sercu czy zwolennicy limitów śledzą wyniki wszystkich ok 2000 zawodników na trasie UMTB? Patrzymy ewentualnie na znajomych i podziwiamy najlepszych.
2. Aspekt ekonomiczny
Tutaj mam za mało danych, bo nie znam się na organizacji biegu i kosztach z tym związanych. Jestem sobie jednak wstanie wyobrazić, że aby przyciągnąć pieniądze to trzeba rozmachu i impreza na kilka tysięcy osób ma większą siłę marketingową, niż bieg dla garstki najlepszych.
Analiza:
Niech wypowiedzą się zwolennicy zaostrzenia limitów, jakie poziom będzie satysfakcjonujący aby nie obniżać poziomu elitarności. Kawa na ławę. Wpis Dominiki jest jak rozkaz kiepskiego dowódcy, ja zawsze wolałem takich którzy wołają "Za mną!", niż "Naprzód!".
Niby sportowa wola walki i troska o prestiż, ale brak jaj na konkrety: na zasadzie zróbcie, a ja ocenię...
Na stronie Rzeźnika są wyniki można pobrać w formacie CSV i te posłużyły do analizy:
Bieg ukończyło 713 par co przekłada się na przychód z pakietów na poziomie: 356 500 PLN, dla uproszczenia załóżmy, że organizator potrzebuje 350 000, aby domknąć imprezę. Teraz wprowadźmy limity i jak to kształtuje się pod kątem ilości par kończących bieg:
Skoro mniejsza impreza ma mniejsze możliwości ściągnięcia sponsorów to może okazać się, że ta kwota do zebrania na organizacje musi być większa. Pytanie do zwolenników:
Kto ten bieg zorganizuje?
Czy to nie jest sztuczne dmuchanie problemu, bo komuś subiektywnie przeszkadza maszerujący zawodnik?
Czy ktoś tu nie próbuje się dowartościować kosztem innych?
Ale bez lania wody, jaki konkretnie limit jest dla zwolenników satysfakcjonujący?
Nie rozmawiamy o danych których nie można zweryfikować. Na stronie są dostępne nieoficjalne wyniki z tegorocznego biegu, można przeanalizować.
Ja skupiam się na dwóch aspektach ekonomiczny i "tworzenia elity" biegu.
1. Tworzenie elity:
Osobiście nie jestem za zaostrzeniem limitów, ponieważ wynik mówi sam za siebie, nikt nie zarzuca zwycięzcy NY Marathon że biegł w mało prestiżowej imprezie bo limit czasu wynosił 7 godzin. Najogólniej: elita się ściga, reszta cieszy się bieganiem
Moim zdaniem nie ilość świadczy o elitarności, a wyniki najlepszych. Z ręką na sercu czy zwolennicy limitów śledzą wyniki wszystkich ok 2000 zawodników na trasie UMTB? Patrzymy ewentualnie na znajomych i podziwiamy najlepszych.
2. Aspekt ekonomiczny
Tutaj mam za mało danych, bo nie znam się na organizacji biegu i kosztach z tym związanych. Jestem sobie jednak wstanie wyobrazić, że aby przyciągnąć pieniądze to trzeba rozmachu i impreza na kilka tysięcy osób ma większą siłę marketingową, niż bieg dla garstki najlepszych.
Analiza:
Niech wypowiedzą się zwolennicy zaostrzenia limitów, jakie poziom będzie satysfakcjonujący aby nie obniżać poziomu elitarności. Kawa na ławę. Wpis Dominiki jest jak rozkaz kiepskiego dowódcy, ja zawsze wolałem takich którzy wołają "Za mną!", niż "Naprzód!".
Niby sportowa wola walki i troska o prestiż, ale brak jaj na konkrety: na zasadzie zróbcie, a ja ocenię...
Na stronie Rzeźnika są wyniki można pobrać w formacie CSV i te posłużyły do analizy:
Bieg ukończyło 713 par co przekłada się na przychód z pakietów na poziomie: 356 500 PLN, dla uproszczenia załóżmy, że organizator potrzebuje 350 000, aby domknąć imprezę. Teraz wprowadźmy limity i jak to kształtuje się pod kątem ilości par kończących bieg:
Kod: Zaznacz cały
+----------+-----+---------------+---------------+------------------+
| Limit | Z | Przychód | Deficyt | Opłata startowa |
+----------+-----+---------------+---------------+------------------+
| 09:00:00 | 1 | 500,00 zł | 349 500,00 zł | 175 000,00 zł |
| 09:30:00 | 6 | 3 000,00 zł | 347 000,00 zł | 29 166,67 zł |
| 10:00:00 | 15 | 7 500,00 zł | 342 500,00 zł | 11 666,67 zł |
| 10:30:00 | 23 | 11 500,00 zł | 338 500,00 zł | 7 608,70 zł |
| 11:00:00 | 47 | 23 500,00 zł | 326 500,00 zł | 3 723,40 zł |
| 11:30:00 | 68 | 34 000,00 zł | 316 000,00 zł | 2 573,53 zł |
| 12:00:00 | 106 | 53 000,00 zł | 297 000,00 zł | 1 650,94 zł |
| 12:30:00 | 168 | 84 000,00 zł | 266 000,00 zł | 1 041,67 zł |
| 13:00:00 | 231 | 115 500,00 zł | 234 500,00 zł | 757,58 zł |
| 13:30:00 | 296 | 148 000,00 zł | 202 000,00 zł | 591,22 zł |
| 14:00:00 | 373 | 186 500,00 zł | 163 500,00 zł | 469,17 zł |
| 14:30:00 | 421 | 210 500,00 zł | 139 500,00 zł | 415,68 zł |
| 15:00:00 | 515 | 257 500,00 zł | 92 500,00 zł | 339,81 zł |
| 15:30:00 | 582 | 291 000,00 zł | 59 000,00 zł | 300,69 zł |
| 16:00:00 | 666 | 333 000,00 zł | 17 000,00 zł | 262,76 zł |
+----------+-----+---------------+---------------+------------------+
| Legenda: |
| Limit - proponowany limit czasowy |
| Z - ilość par kończących Rzeźnika 2016 w proponowanym limicie |
| Przychód - wpływy z pakietów startowych dla limitu (Z*500) |
| Deficyt - kwota do pokrycia przez organizatora (350000-Przychód) |
| Opłata startowa - ile kosztowałaby opłata startowa na uczestnika |
| 350 000 / (z*2) |
+----------+-----+---------------+---------------+------------------+
Kto ten bieg zorganizuje?
Czy to nie jest sztuczne dmuchanie problemu, bo komuś subiektywnie przeszkadza maszerujący zawodnik?
Czy ktoś tu nie próbuje się dowartościować kosztem innych?
Ale bez lania wody, jaki konkretnie limit jest dla zwolenników satysfakcjonujący?
---------------------
Pozdrawiam
Michał
Pozdrawiam
Michał
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
rzecz w tym, że limity - jak to już wiele razy słusznie powiedziano/napisano - mają charakter porządkowy i bezpieczeństwa (ale nie chodzi o zdrowie zawodników, tylko o odpowiedzialność organizatora za osoby na trasie). Limity nie mają żadnego związku z przygotowaniem/nieprzygotowaniem zawodników. Istnieje spora grupa osób, która nie leci na jak najlepszy wynik, ale maksymalizuje subiektywnie odczuwaną przyjemność z wydarzenia - robi zdjęcia widoczków, odpoczywa kiedy chce, gada z turystami i z wolontariuszami na punktach itd.
Żeby obnażyć absurdalność postulatów o zaostrzenie limitów w celu odsiewu osób nieprzygotowanych, w trosce o ich zdrowie wystarczy zadać (prowokacyjne oczywiście) pytanie: kto bardziej naraża swoje zdrowie - wyżyłowany ambitny zawodnik lecący na granicy możliwości, czy zupełny amator bez napinki na wynik?
pytanie do ścigantów o limity oczywiście zostaje, sam jestem ciekaw odpowiedzi.
Żeby obnażyć absurdalność postulatów o zaostrzenie limitów w celu odsiewu osób nieprzygotowanych, w trosce o ich zdrowie wystarczy zadać (prowokacyjne oczywiście) pytanie: kto bardziej naraża swoje zdrowie - wyżyłowany ambitny zawodnik lecący na granicy możliwości, czy zupełny amator bez napinki na wynik?
pytanie do ścigantów o limity oczywiście zostaje, sam jestem ciekaw odpowiedzi.