A o "biegactwie" słyszeliście?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
... tak samo jak brakuje zdrowego dystansu do tematu krytyki KK.
Kto sie boi krytyki te powinien być krytykowany (cytat: Rolli)
Kto sie boi krytyki te powinien być krytykowany (cytat: Rolli)
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Rolli, ale o co ci chodzi?Rolli pisze:... tak samo jak brakuje zdrowego dystansu do tematu krytyki KK.
Kto sie boi krytyki te powinien być krytykowany (cytat: Rolli)
Ty krytykujesz KK, a ja go bronię. Na tym polega wolność wypowiedzi. Czy "zdrowy dystans do tematu krytyki KK" ma polegać na milczeniu, gdy krytyka jest bezpodstawna, jak w wypadku tego wątku?
Przeczytałem linkowany artykuł i komentarze do niego. Widzę, że komentarze nijak się mają do tekstu, więc skomentowałem posiłkując się cytatami. Jeżeli mijam się z prawdą, wykonaj pracę, znajdź cytaty w tekście potwierdzające twoje zdanie i będziemy mieli podstawę do dyskusji.
Z twojego wpisu wynika, że jest OK, jak ktoś krytykuje, ale nie jest OK jak ktoś broni.
To mi trochę przypomina: "Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (...) to jest zły uczynek (...). Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy."
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
To ja sam siebie zacytuje, bo bylo w innym watku
Wsrod biegaczy jest wiele podzialow, dzielenie ich jeszczee ze wzgledu na swiatopoglad nie ma sensu.
Dobrzy patrioci biegacze I ten "gorszy sort" biegactwo.Przeciez przez caly artykul jest podzial na "biegactwo" i "bieganie".
Ci dobrzy to Ci co "biegaja", chodza na msze swieta, sa patriotami, nawadniaja sie woda z miodem i cytryna i biegaja ku chwale Zolniezy Wykletych.
"Biegactwo" uzywa Iphona, ma kolorowe koszulki, pije izo i biega 1 Maja.
A autor nie zacheca niezdecydowanych do pojscia na msze, tylko pokazuje ze prawdziwi biegacze maja wroga, biegactwo.
Wsrod biegaczy jest wiele podzialow, dzielenie ich jeszczee ze wzgledu na swiatopoglad nie ma sensu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie, nie... bronienie jest OK. Ale krytyka prawa do krytyki juz niestety nie. Tak twoja wypowiedz zrozumialem. Moze jednak popełniłem błąd.fotman pisze:Rolli, ale o co ci chodzi?Rolli pisze:... tak samo jak brakuje zdrowego dystansu do tematu krytyki KK.
Kto sie boi krytyki te powinien być krytykowany (cytat: Rolli)
Ty krytykujesz KK, a ja go bronię. Na tym polega wolność wypowiedzi. Czy "zdrowy dystans do tematu krytyki KK" ma polegać na milczeniu, gdy krytyka jest bezpodstawna, jak w wypadku tego wątku?
Przeczytałem linkowany artykuł i komentarze do niego. Widzę, że komentarze nijak się mają do tekstu, więc skomentowałem posiłkując się cytatami. Jeżeli mijam się z prawdą, wykonaj pracę, znajdź cytaty w tekście potwierdzające twoje zdanie i będziemy mieli podstawę do dyskusji.
Z twojego wpisu wynika, że jest OK, jak ktoś krytykuje, ale nie jest OK jak ktoś broni.
To mi trochę przypomina: "Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (...) to jest zły uczynek (...). Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy."
Oczywiscie przeczytałem ten artykuł. I to co przeczytałem potwierdza to co słyszałem zawsze z ambony: wszystko to co odciaga od kosciola jest zle i jest zwiazane z sektami. Ale KK tez jest sekta, i dopiero jak to sie zrozumie i zrobi krok do tylu, bedzie sie inaczej na te wypowiedzi patrzyło. I wlasnie typowym zalozeniem sekty jest zawsze to, ze tylko jej prawda jest prawdziwsza i to co robia inni to zabububy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
+1Sghjwo pisze:To ja sam siebie zacytuje, bo bylo w innym watku
Dobrzy patrioci biegacze I ten "gorszy sort" biegactwo.Przeciez przez caly artykul jest podzial na "biegactwo" i "bieganie".
Ci dobrzy to Ci co "biegaja", chodza na msze swieta, sa patriotami, nawadniaja sie woda z miodem i cytryna i biegaja ku chwale Zolniezy Wykletych.
"Biegactwo" uzywa Iphona, ma kolorowe koszulki, pije izo i biega 1 Maja.
A autor nie zacheca niezdecydowanych do pojscia na msze, tylko pokazuje ze prawdziwi biegacze maja wroga, biegactwo.
Wsrod biegaczy jest wiele podzialow, dzielenie ich jeszczee ze wzgledu na swiatopoglad nie ma sensu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Sektę zakłada człowiek, a Kościół założył Jezus.Rolli pisze:Oczywiscie przeczytałem ten artykuł. I to co przeczytałem potwierdza to co słyszałem zawsze z ambony: wszystko to co odciaga od kosciola jest zle i jest zwiazane z sektami. Ale KK tez jest sekta, i dopiero jak to sie zrozumie i zrobi krok do tylu, bedzie sie inaczej na te wypowiedzi patrzyło. I wlasnie typowym zalozeniem sekty jest zawsze to, ze tylko jej prawda jest prawdziwsza i to co robia inni to zabububy.
Jeśli coś mnie od Niego odciąga, to rzeczywiście jest złe - albo samo w sobie, albo moje podejście do danej sprawy, człowieka itd.
Np. Samo bieganie w sobie złe nie jest. Natomiast jeśli przysłania mi Boga i relację z Nim, jeśli staje się dla mnie ratunkiem, którym może być tylko Pan Bóg, wtedy staje się dla mnie złe, bo mnie od Boga odciąga. I wiem co mówię, bo przechodziłam przez taki etap i mam nadzieję, że już do niego nie wrócę.
A poza tym...
W świecie duchowym nie ma próżni. Jest albo dobro, albo zło.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bardzo dobry przykład pierwszego przykazania, jakim kierują sie wszystkie sekty.Aniad1312 pisze:Sektę zakłada człowiek, a Kościół założył Jezus.Rolli pisze:Oczywiscie przeczytałem ten artykuł. I to co przeczytałem potwierdza to co słyszałem zawsze z ambony: wszystko to co odciaga od kosciola jest zle i jest zwiazane z sektami. Ale KK tez jest sekta, i dopiero jak to sie zrozumie i zrobi krok do tylu, bedzie sie inaczej na te wypowiedzi patrzyło. I wlasnie typowym zalozeniem sekty jest zawsze to, ze tylko jej prawda jest prawdziwsza i to co robia inni to zabububy.
Jeśli coś mnie od Niego odciąga, to rzeczywiście jest złe - albo samo w sobie, albo moje podejście do danej sprawy, człowieka itd.
Np. Samo bieganie w sobie złe nie jest. Natomiast jeśli przysłania mi Boga i relację z Nim, jeśli staje się dla mnie ratunkiem, którym może być tylko Pan Bóg, wtedy staje się dla mnie złe, bo mnie od Boga odciąga. I wiem co mówię, bo przechodziłam przez taki etap i mam nadzieję, że już do niego nie wrócę.
A poza tym...
W świecie duchowym nie ma próżni. Jest albo dobro, albo zło.
Ja nie próbuje zmienić twojego podejścia, nie próbuje tego krytykować, nie próbuje tego zmienić... ale ja to widzę całkowicie inaczej. Tylko jedno: Takiego kościoła jakim sie zrobił KK Jezus sobie nie życzył. A Biblie tez przeczytałem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Ale ktory Kosciol?Aniad1312 pisze: Sektę zakłada człowiek, a Kościół założył Jezus.
KK to zalozyl swiety Pawel, inaczej pozostalby judeo-chrzescijanska sekta. Jezus jakby nie bylo byl poboznym Zydem, ktorego wspolczesni mogli posadzic o sekciarstwo.
A i kosciol swietego Pawla, by nie przetrwal, gdyby na jego drodze nie pojawil sie Konstanty (swiety zreszta) i Wschodnie Cesarstwo Rzymskie.
Z tym ze a priori zakladasz ze nie ma dobra bez Boga, a jednak przez tysiace lat zyli ludzie, ktorzy nie mieli o nim pojecia, a zachowywali sie przyzwoicie (a i czasami lepiej niz chrzescijanie).Aniad1312 pisze: A poza tym...
W świecie duchowym nie ma próżni. Jest albo dobro, albo zło.
Troche off top, ale lepiej to, niz klocic o biegactwo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Trochę filozoficzna rozmowa wyszła, to i ja dopytam: A co, jeśli to właśnie Kościół Katolicki jest tym, co próbuje stawać między Tobą a Bogiem? Przykłady z życia (mojego lub bliskich mi osób - wszystko autentyczne, a nie gdzieś przeczytane) wzięte:Aniad1312 pisze:Jeśli coś mnie od Niego odciąga, to rzeczywiście jest złe - albo samo w sobie, albo moje podejście do danej sprawy, człowieka itd.
Np. Samo bieganie w sobie złe nie jest. Natomiast jeśli przysłania mi Boga i relację z Nim, jeśli staje się dla mnie ratunkiem, którym może być tylko Pan Bóg, wtedy staje się dla mnie złe, bo mnie od Boga odciąga. I wiem co mówię, bo przechodziłam przez taki etap i mam nadzieję, że już do niego nie wrócę.
- utrudnianie życia, ponieważ ktoś chodzi do innego kościoła (innej parafii - lepszy dojazd) niż powinien
- utrudnianie życia osobom, które w tej chwili czasowo nie mają ślubu kościelnego tylko cywilny (bo chcąc zrobić wesele to na salę czeka się prawie 2 lata, a cywilny jest od ręki)
- głoszenie z ambony własnych poglądów politycznych i "namawianie" do popierania jednej wybranej opcji politycznej
- głoszenie z ambony komentarzy co do wysokości "ofiary na tacę"
- podczas wielkanocnego święcenia pokarmów komentarze (również z ambony) w stylu "po co chodzicie na pokaz w święta, jak trzeba pomóc to Was nie ma, kościół sam się nie posprząta" - nie jest to chyba najlepszy sposób dbania o frekwencję w kościele jeśli dodamy do tego zainteresowanie podczas kolędy głównie kopertą i działalnością zawodową.
O zamiataniu pod dywan przypadków pedofilii (i to nawet wśród arcybiskupów) czy tolerowaniu pewnego biznesu z Torunia co 20 minut dyktującego numer konta pod szyldem kościoła również nie będę wspominał.
Sorry, ale w tym momencie dla mnie KK staje się coraz bardziej po prostu wątpliwą moralnie przybudówką pewnej formacji politycznej.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niebezpiecznie wkraczasz w politykę
Jak dla mnie nie zawsze trzeba być "sztywnym politykierem", ale ja należę do ludzi którzy nie ubierają się odpowiednio do swojej "pozycji społecznej"
Czy Donek ma UltraBoosty? Wie chłopak co dobre
Jak dla mnie nie zawsze trzeba być "sztywnym politykierem", ale ja należę do ludzi którzy nie ubierają się odpowiednio do swojej "pozycji społecznej"
Czy Donek ma UltraBoosty? Wie chłopak co dobre
Ostatnio zmieniony 30 maja 2016, 15:50 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Myślę, że wymienione w punktach problemy, nie są nimi dla osoby wierzącej. Gorzej jest gdy, dotyczy to osoby "chodzącej do kościoła". A już szczególnie jeżeli to dotyczy osoby "chodzącej do kościoła" raz na jakiś czas.marek84 pisze:Trochę filozoficzna rozmowa wyszła, to i ja dopytam: A co, jeśli to właśnie Kościół Katolicki jest tym, co próbuje stawać między Tobą a Bogiem? Przykłady z życia (mojego lub bliskich mi osób - wszystko autentyczne, a nie gdzieś przeczytane) wzięte:
- utrudnianie życia, ponieważ ktoś chodzi do innego kościoła (innej parafii - lepszy dojazd) niż powinien
- utrudnianie życia osobom, które w tej chwili czasowo nie mają ślubu kościelnego tylko cywilny (bo chcąc zrobić wesele to na salę czeka się prawie 2 lata, a cywilny jest od ręki)
- głoszenie z ambony własnych poglądów politycznych i "namawianie" do popierania jednej wybranej opcji politycznej
- głoszenie z ambony komentarzy co do wysokości "ofiary na tacę"
- podczas wielkanocnego święcenia pokarmów komentarze (również z ambony) w stylu "po co chodzicie na pokaz w święta, jak trzeba pomóc to Was nie ma, kościół sam się nie posprząta" - nie jest to chyba najlepszy sposób dbania o frekwencję w kościele jeśli dodamy do tego zainteresowanie podczas kolędy głównie kopertą i działalnością zawodową.
O zamiataniu pod dywan przypadków pedofilii (i to nawet wśród arcybiskupów) czy tolerowaniu pewnego biznesu z Torunia co 20 minut dyktującego numer konta pod szyldem kościoła również nie będę wspominał.
Sorry, ale w tym momencie dla mnie KK staje się coraz bardziej po prostu wątpliwą moralnie przybudówką pewnej formacji politycznej.
Gdy żyjesz wiarą:
- starasz się angażować w życie swojej wspólnoty, czyli parafii, więc w niedzielę także starasz się być na mszy w parafii
- nie żyjesz na kocią łapę, po wierzysz, że sakrament małżeństwa nie jest tylko okazją do wielkiej imprezy, ale że jest fundamentem, na którym budujesz swój związek
- nie widzisz problemu, żeby na kazaniu ksiądz wskazywał błędy polityków w oparciu o naukę kościoła- dlaczego ksiądz nie może odnosić się w kazaniu także do polityki? (nb. chodzę do różnych kościołów na msze, w wakacje bywam na wioskach zabitych deskami i nigdy nie słyszałem "politycznego" kazania)
- jeżeli masz czyste sumienie co do wspomagania swojej parafii, to połajanki bezsilnego czasem księdza ciebie nie dotyczą (w mojej parafii najnowszym samochodem księżowskim jest Skoda Octavia, rocznik 2011, która stanowiła prezent od rodziców dla świeżo wyświęconego syna, proboszcz jeździ 18-letnim gruchotem, podobnie pozostali księża)
- "po co chodzicie na pokaz w święta, jak trzeba pomóc to Was nie ma, kościół sam się nie posprząta"- a nie jest to prawdą?
O pedofilach w sutannach i o złym księdzu Rydzyku nie chce mi się już dyskutować, więc tylko przedstawię moje zdanie.
Jeżeli ktoś krzywdzi dzieci, powinien ponieść karę. Czy jest księdzem, czy nauczycielem, czy prezenterem telewizyjnym. Bardzo źle, że w KK znajdują się osoby dopuszczające się przestępstw i sprzeniewierzając się głoszonym przez siebie zasadom. To jest tragedia. Ale znajmy proporcje- oskarżanie całego KK o winy ułamka promila jego członków to gruba manipulacja. W dalszym ciągu gros przypadków dotyczy rodzin. A to nie jest argumentem na to, że rodzina jest zła. Trzeba też pamiętać, że pedofilia dotyczy w takim samym stopniu rabinów i pastorów- więc opowieści o wpływie celibatu na zachowania seksualne księży są tylko bajkami. Ciekawe dane statystyczne: natemat.pl Co do krycia przypadków pedofilii, to jest to ciekawe i tragiczne jednocześnie zjawisko socjologiczne i nie dotyczy tylko wspólnot religijnych- wystarczy wspomnieć niedawną aferę w BBC.
Co do ojca Rydzyka, to uważam, że wielu osobom jego działania są potrzebne i te osoby je finansują. Radio Maryja i TV Trwam ponad 90% czasu antenowego przeznaczają na działalność ewangelizacyjną. Promują religijność ludową- ale czy to coś złego? Czy kilka procent czasu poświęconego na bieżącą rzeczywistość polityczno-społeczną to rzeczywiście coś, co dyskwalifikuje te stacje? Że są bardziej życzliwi partii obiecującej realizację postulatów głoszonych przez KK? To chyba naturalne. Jak nie oczekuję, że TVN zacznie wspierać Marka Jurka, tak nie oczekuję, żeby TV Trwam wspierała Palikota.
Kościół to święta instytucja składająca się z grzesznych ludzi. Nikt nie twierdzi, że księża to anioły. Ale jeżeli kogoś zniechęca do Kościoła jego trochę nieudaczny ksiądz proboszcz, to znaczy, że swoją wiarę zbudował na piasku.
Strasznie ten wątek odjechał od biegania- chyba czas go zamknąć.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
fotman, dziękuję za fajnego posta, jednakże nie ze wszystkim się mogę zgodzić.
Bardzo dużo zależy niestety na kogo trafisz - trochę jak w bieganiu, kiepski trener przyczyni się do kontuzji a nie poprawy wyników. Z tym, że trenera łatwiej zmienić niż parafię
Też uważam, że można by zamknąc.
Są jeszcze rzeczy bardziej przyziemne - decyzja o ślubie podjęta, zaręczeni, sala zaklepana na te 2 lata do przodu (konkretnie chyba rok i 10 miesięcy) i pojawia się opcja kupienia okazyjnie mieszkania, ale z racji papierkologii i zdolności kredytowej potrzebny ślub cywilny ASAP. Co robisz? Ludzie zdecydowali się na szybki cywilny tylko w obecności najbliższych + nie rezygnują z kościelnego. Problemów "w parafii" mają co nie miara, łącznie z tym że ksiądz nie zgodził się żeby byli świadkami na innym ślubie (kościelnym) kogoś z rodziny, podczas gdy kilkoro moich znajomych żyjących na kocią łapę albo też tylko z cywilnymi takich problemów nie miała.fotman pisze:- nie żyjesz na kocią łapę, po wierzysz, że sakrament małżeństwa nie jest tylko okazją do wielkiej imprezy, ale że jest fundamentem, na którym budujesz swój związek
No to widzisz, ja się nasłuchałem na jaką opcję polityczna głosować, bo tylko ta opcja daje nadzieję na... Sorry, ale kościół to nie polityka.nie widzisz problemu, żeby na kazaniu ksiądz wskazywał błędy polityków w oparciu o naukę kościoła- dlaczego ksiądz nie może odnosić się w kazaniu także do polityki? (nb. chodzę do różnych kościołów na msze, w wakacje bywam na wioskach zabitych deskami i nigdy nie słyszałem "politycznego" kazania)
No kurde to u mnie całkiem nową Mazdą...w mojej parafii najnowszym samochodem księżowskim jest Skoda Octavia, rocznik 2011, która stanowiła prezent od rodziców dla świeżo wyświęconego syna, proboszcz jeździ 18-letnim gruchotem, podobnie pozostali księża
Jest prawdą, ale jednocześnie gdy ksiądz podczas kolędy 70% czasu poświęca na wsparcie finansowe i "narzekanie" to jednak wygląda słabo"po co chodzicie na pokaz w święta, jak trzeba pomóc to Was nie ma, kościół sam się nie posprząta"- a nie jest to prawdą?
Bardzo dużo zależy niestety na kogo trafisz - trochę jak w bieganiu, kiepski trener przyczyni się do kontuzji a nie poprawy wyników. Z tym, że trenera łatwiej zmienić niż parafię
Też uważam, że można by zamknąc.
biegam ultra i w górach