Przez 5,16km walczyłem!
ŹLE SIĘ UBRAŁEM : DRES /BOKSERKI /KOSZULKA BEZRĘKAWNIK /KAMIZELKA ODBLASKOWA/ bandana na szyje/ czapka, a na dworze temperatura koło 20-25 stopni, więc przegiąłem!
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Biegałem z 30-35 min W tym 1-2 min marszu, bo w pewnym momencie organizm odmawiał posłuszeństwa to wolałem nie przesadzać, w końcu to wybieganie ma być poniekąd relaksem nie mordęgą.
PYTANIE :
Czy to normalne, że w cieplejszych temperaturach osiągi spadają?? Ja zawsze preferowałem zimę/jesień, bo w chłodne dni potrafię dać z siebie 200%, a w takie upalne już mi to gorzej idzie.
Mam się tym przejmować?? Czy dalej biegać tak jak biegam i ubierać się ADEKWATNIE do pogody?
Spociłem się jak świnia, masakra :D
PS
Lepiej biegać w upalne dni w południe/ranek czy wieczorami późnymi, kiedy to jest chłodniej niż za dnia ?? Czy takie bieganie w upał i słoneczko wpływa pozytywnie na moje wyniki. czy je pogarsza???
Proszę o odpowiedź, dziękuję:)
Pozdrawiam!