co was boli na początku
- lemonsong
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 06 maja 2005, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
biegam jakoś od tygodnia codziennie, staram się systematycznie zwiekszać dystans i wszysto jest ok, jak biegnę ( po fakcie mam wieczne zakwasy na udach...) z jednym wyjątkiem- w połowie drogi zaczynam odczuwać nieprzyjemne bóle w podbrzuszu i tak do końca. czy też tak macie/ mieliście?
pozdrawiam
lemonsong
lemonsong
- michal derbiszewski
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 30 paź 2003, 16:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krakow
Bieganie codziennie i w dodatku wydłużanie dystansu lub co gorsza intensywności z dnia na dzień to nie najlepszy pomysł; warto, na prawdę warto zajżeć do planu 10 tygodniowego lub do książki poświęconej tematyce {polecam "biegiem po zdrowie" J. Skarżyński}; Z tego co pamiętam to dopiero po osiągnięciu biegu godzinnego można, delikatnie zwiększać intensywność treningu a jeśli chodzi o częstotliwość to przez pierwsze 10 tyg jedynie trzy razy w tygodniu;
Właściwie bieganie powinno być relaksem i sprawiać frajdę a nie jakiś ból.. ale to subiektywna opinia
pozdrawiam serdecznie!
Właściwie bieganie powinno być relaksem i sprawiać frajdę a nie jakiś ból.. ale to subiektywna opinia
pozdrawiam serdecznie!
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Jak masz zakwasy to znaczy, że za ambitnie zacząłeś.
Biegaj co drugi dzień i nie zwiększaj tak od razu dystansu.Jak będziesz tak systematycznie zwiększać, to pod koniec tego roku, będziesz biegać maratony na treningu.
Nie forsuj tempa! Biegnij powoli, tak żeby oddech był nie przyspieszony,równomierny, żebyś mógł sobie swobodnie rozmawiać.Jak nie masz z kim to ze samym sobą.
Na zakwasy automasaż, jak dokuczliwe to lód, owinięty jakimś gałgankiem aby nie podrażniać skóry,co 2-3godz na 10-15min plus jakaś przeciwzaplna maśtyga.
Możesz jeszcze spróbować je rozchodzić, tzn zamiast biegania zrobić sobie kilkunastokilometrowy spacerek (choć tego nie jestem do końca pewny, czy działa- mnie co prawda, niegdyś, pomogło. )
Bóle w podbrzuszu o ile nie są objawem jakiejś choroby, to najprawdopodobniej kolka- spowodowana wcześniej zjedzonym posiłkiem.
Wariant optymalny to biegać rano, na czczo. Tylko trochę płynów. Możesz zrobić sobie własną odżywkę. Jak?
Kliknij tutaj
Jak nie da się rano to trening jak najpóźniej po posiłku i kombinuj co najlepiej jeść aby nie było problemów.
Biegaj co drugi dzień i nie zwiększaj tak od razu dystansu.Jak będziesz tak systematycznie zwiększać, to pod koniec tego roku, będziesz biegać maratony na treningu.
Nie forsuj tempa! Biegnij powoli, tak żeby oddech był nie przyspieszony,równomierny, żebyś mógł sobie swobodnie rozmawiać.Jak nie masz z kim to ze samym sobą.
Na zakwasy automasaż, jak dokuczliwe to lód, owinięty jakimś gałgankiem aby nie podrażniać skóry,co 2-3godz na 10-15min plus jakaś przeciwzaplna maśtyga.
Możesz jeszcze spróbować je rozchodzić, tzn zamiast biegania zrobić sobie kilkunastokilometrowy spacerek (choć tego nie jestem do końca pewny, czy działa- mnie co prawda, niegdyś, pomogło. )
Bóle w podbrzuszu o ile nie są objawem jakiejś choroby, to najprawdopodobniej kolka- spowodowana wcześniej zjedzonym posiłkiem.
Wariant optymalny to biegać rano, na czczo. Tylko trochę płynów. Możesz zrobić sobie własną odżywkę. Jak?
Kliknij tutaj
Jak nie da się rano to trening jak najpóźniej po posiłku i kombinuj co najlepiej jeść aby nie było problemów.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- lemonsong
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 06 maja 2005, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
to fakt, słyszałam już o tym, że nie powinan zaczynać biegając codziennie, ale po prostu lepiej się czuję jak rano pobiegnę... : ) bo widzisz outsider, ja właśnie z samego rana biegam na czczo...zatem może jakaś wredna kolka, zobaczymy co z tym dalej będzie, dzięki bardzo : )
pozdrawiam
lemonsong
lemonsong
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Trochę mnie to niepokoi. Na czczo i boli:niewiem:
U mnie kolka występowała zawsze gdy biegałem po południu i było wcześniej coś nie tak z posiłkiem.
Gwoli ścisłości, kolka to jest ból nieco pod żebrami, czasami nawet nieco wyżej. Ty napisałaś "bóle w podbrzuszu".U mnie słabo ze znajomością anatomii- czy to znaczy poniżej pępka?
To by wyglądało na jakiś inny problem, który być może ujawnił się w trakcie biegania.
Rzeczy jakie mogłyby wchodzić w grę jest od diabła i trochę
Jak chcesz biegać codziennie- to proponowałbym wręcz zmniejszenie obciążeń np do połowy czyli tego momentu gdy zaczyna coś tam dokuczać w podbrzuszu.
Ps. Mam nadzieję, że pamiętasz o rozgrzewce?
U mnie kolka występowała zawsze gdy biegałem po południu i było wcześniej coś nie tak z posiłkiem.
Gwoli ścisłości, kolka to jest ból nieco pod żebrami, czasami nawet nieco wyżej. Ty napisałaś "bóle w podbrzuszu".U mnie słabo ze znajomością anatomii- czy to znaczy poniżej pępka?
To by wyglądało na jakiś inny problem, który być może ujawnił się w trakcie biegania.
Rzeczy jakie mogłyby wchodzić w grę jest od diabła i trochę
Jak chcesz biegać codziennie- to proponowałbym wręcz zmniejszenie obciążeń np do połowy czyli tego momentu gdy zaczyna coś tam dokuczać w podbrzuszu.
Ps. Mam nadzieję, że pamiętasz o rozgrzewce?
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- bombel
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 22 lis 2005, 20:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wieliszew
ja mam podobny problem....biegam od 4 tyg i tez czuje bol w podbrzuszu...nigdy nie biegam wczesniej, niz 3 godzinki po posilku, wiec kolka to nie jest napewno....a bole w podbrzuszu sa....hmm....moze wizyta u jakiegos specjalisty??moze od spraw kobiecych.... ja to sobie tlumaczylam, ze jest zimno, moze przeziebilam sobie pewne damskie narzady - ze tak sie delikatnie wyraze.... mam nadzieje, ze to jest wlasnie powod !! serio nikt wiecej nie mial takich problemow?
Run Forest, RUN !!!!
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Teoretycznie problem może być z samym kręgosłupem- wówczas do zdiagnozowania wskazany jest RTG. Może jakaś wada postawy, może przeciążenie (nagle zostaje obciążony w sposób w jaki zbyt często nie był), może efekty cywilizowanego trybu życia (czy naszych dalekich krewnych, żyjących w sposób niecywilizowany, czyli małpy- bolą plecy?)
Może być to sprawa mięśniowa, przyczepy mięśnia, naderwanie, nawet stare, mogą się odezwać po latach- wtedy USG.
Lub czort wie co?
Niezależnie co, niezależnie czy podreptasz do medyka czy nie, to sposobem na odciążanie kręgosłupa jest wzmocnienie mięśni wokół niego. Kliknij tutaj
Ps. A butki są w miarę nowe? Mają amortyzację?
Może być to sprawa mięśniowa, przyczepy mięśnia, naderwanie, nawet stare, mogą się odezwać po latach- wtedy USG.
Lub czort wie co?
Niezależnie co, niezależnie czy podreptasz do medyka czy nie, to sposobem na odciążanie kręgosłupa jest wzmocnienie mięśni wokół niego. Kliknij tutaj
Ps. A butki są w miarę nowe? Mają amortyzację?
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 23 gru 2005, 20:17
Napisalem rowniez temat w dziale zdrowie
Czesc, zaczalem biegac - na razie 2 razy bylem - odpowiednio 90 i 60 minut, te 60 niestety na twardym podlozu. I cos mnie boli w kolanie po zewnetrznej stronie troche od dolu. Niestety nie moglem wygoglac tego typu urazu - ktos sie z tym spotkal??
Jak chodze nie boli, ale np jak wstaje z kucania, robie przysiady itd to czuje dziwny bol.
To cos powaznego?
Prosze o pilna odpowiedz i wesolych swiat.
Czesc, zaczalem biegac - na razie 2 razy bylem - odpowiednio 90 i 60 minut, te 60 niestety na twardym podlozu. I cos mnie boli w kolanie po zewnetrznej stronie troche od dolu. Niestety nie moglem wygoglac tego typu urazu - ktos sie z tym spotkal??
Jak chodze nie boli, ale np jak wstaje z kucania, robie przysiady itd to czuje dziwny bol.
To cos powaznego?
Prosze o pilna odpowiedz i wesolych swiat.
TSK - Ty zacząłeś od zera, i pierwsze dwa treningi to 90` i 60`? I Ty się dziwisz, że Cię coś boli? Problem w tym, czy Ty biegasz od dawna, i zacząłeś po przerwie i wiesz co w trawie piszczy, czy Ty rzeczywiście zaczynasz od zera? Bo nie chcę się wymądrzać, jak wiesz o co chodzi.
A jeśli chodzi o kolkę, czy coś podobnego. Czyli coś co jest bólem gdzieś w dolnej, prawej bądź lewej części brzucha. Oczywiscie pierwsze na co trzeba zwrócić uwagę, to pisiłek - kiedy i co? Lekko strawne, i minimum 1,5h przed treningiem. Po drugie należałoby zadbać o mieśnie brzucha i pleców. Też możliwe, że nie robienie rozgrzewki jest przyczyną bólu.
Są też czasami jekieś wady fizjologiczne, ale nie jestem lekarzem.
I jest jeszcze coś. Ja dostaję tzw. kolki jak biegnę w II lub nawet III zakresie po zróżnicowanym terenie. Na mnie bardzo źle wpływa wybicie z rytmu, i zmiana tempa. Ale dzieje się tak wtedy, kiedy nie biegam krosu i żadnych InterV, przebieżek, czy ZB. Jednak dla początkujących to jest chyba zbędna informacja.
Są też czasami jekieś wady fizjologiczne, ale nie jestem lekarzem.
I jest jeszcze coś. Ja dostaję tzw. kolki jak biegnę w II lub nawet III zakresie po zróżnicowanym terenie. Na mnie bardzo źle wpływa wybicie z rytmu, i zmiana tempa. Ale dzieje się tak wtedy, kiedy nie biegam krosu i żadnych InterV, przebieżek, czy ZB. Jednak dla początkujących to jest chyba zbędna informacja.