Witam wszystkich biegaczy.
Na początku chcę kulturalnie powiedzieć "cześć".
Przejdźmy zatem do rzeczy. Mam 33 lata, 175 cm wzrostu i 105kg wagi. Nadszedl czas by wziąć sie za siebie.
Ale najpierw trochę historii. Do wieku 15 lat bylem bardzo aktywny sportowo. Dzień w dzień kilka godzin biegania po boisku do koszykówki. W którymś dniu wraz z rodzicami zwróciliśmy uwagę na postepujacą skoliozę piersiową. Niestety ale po konsultacji ortopedycznej znalazłem się na stole operacyjnym. W wieku 15 lat zostałem z drutami w kregosłupie. Od tego momentu zaczynałem przybierać na wadze. Wiadomo brak ruchu robi swoje.
Po rozpoczęciu życia zawodowego z 87kg schudłem do 68 przy wzroście 175 i to uwazam dla mnie najlepsza waga.
Potem znowu do góry i tak nabiło do ponad 100kg.
Waga doskwiera także kregosłupowi na tyle, że najbardziej cierpi odcinek lędźwiowy. Boli gdy stoje, boli gdy chodzę. Czesto musze siadac, bo jest to dość mocno odczuwalne.
Jako, że coraz gorzej mi z bolem i moją wagą postanowiłem sie ruszyć.
Zaczynam od planu 10 tygodniowego. Wczoraj zacząłem tak tylko na próbę sie ruszyć lekki trucht i spacer i strzeliło 3,88km w 35 minut. Rano trochę zakwasów i po pracy trening wedle ścisłych reguł planu. 2 minuty biegu to nic strasznego. Ale przy 3 serii ból staje sie uciążliwy. Dotrwam do końca treningu, ale nie jest to smaczne. Chciałbym biegac, bo to według mnie najlepsza metoda na uzyskanie sprawności, kondycji i wagi.
Czy ból w lędźwiach jest głównie spowodowany dość pokaźnym brzuchem, który ciagnie w dół odcinek lędźwiowy powodując owe dolegliwości?
Jak się uchronić, żeby było to do zniesienia?
Pozdrawiam, Kuba
Ambicja jest, cel wyznaczony i jeden problem
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
nie brałeś pod uwagę pływania zamiast biegania? Jest ogólnorozwojowe, można się nieźle zmęczyć, spalić kalorii, a nie ma takiego ryzyka urazu kręgosłupa. Możesz pływać też z płetwami, to także nieźle daje w kość, no.. mniejsza. W każdym razie na Twoim miejscu właśnie tak bym zrobił, połączył to z dietą, a jeśli bieganie, to było by ono jedynie częścią całego treningu. Przynajmniej puki nie zrzucisz nieco z wagi. Wtedy zacząłbym biegać nieco dłużej.
Pływanie ma tę wadę, że bywa nudno (moje subiektywne odczucie).
Pływanie ma tę wadę, że bywa nudno (moje subiektywne odczucie).
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Wiesz... ekspertem nie jestem, ale w lecie pływanie też nie musi kosztować. A bieganie przy nadwadze kosztować raczej musi, jak masz kręgosłup na drutach, bo choćby buty dobre powinieneś kupić.Poohatek pisze:Druga sprawa to koszty. Bieganie nic mnie nie kosztuje. Tutaj czynnik ekonomiczny jest wyraźnie na niekorzyść pływania.
Ale jak ekonomia ma aż takie znaczenie, zacząłbym od dobrej diety i ćwiczeń wzmacniających nogi, plecy, ogólnorozwojówka taka. Bez mocnego ciśnienia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 kwie 2016, 20:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Akurat buty mam, bo do chodzenia kupuje buty nadajace sie do biegania. Tak przynajmniej jest na opakowaniu. Ale mniejsza o to. Radzicie jednak, by nie nadwyrezac kręgosłupa i lepiej wziąć sie za pływanie?
Co do diety. Nie bede kłamać ze lubię zjeść. Aczkolwiek staram sie ograniczac słodkie i jedzenia na noc. Zacząłem jeść na kolację płatki owsiane z kefirem. Robie pierwsze kroki.
Co do diety. Nie bede kłamać ze lubię zjeść. Aczkolwiek staram sie ograniczac słodkie i jedzenia na noc. Zacząłem jeść na kolację płatki owsiane z kefirem. Robie pierwsze kroki.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
to razlama71 pisze:Ale jak ekonomia ma aż takie znaczenie, zacząłbym od dobrej diety i ćwiczeń wzmacniających nogi, plecy, ogólnorozwojówka taka. Bez mocnego ciśnienia.
ale
zaczełabym od wizyty u fizjoterapeuty, masz bóle w odc lędżwiowym, to może świadczyc o niekorzystnych kompensacjach wynikających po pierwsze z ograniczenia ruchomości w odc Th ale tez przede wszystkim z powodu otyłości, bo 30kg już nadwagą się nie nazywa. Niech cię fizjoterapeuta "zbada" i popracujcie nad wzmocnieniem lędźwi
po drugie przy takiej wadze nie biegałabym
za chwilę rozjadą ci się kolana/biodra/kostki
zacznij od spacerów, można codziennie po kilka km
schudnij najpierw, wzmocnij mięśnie i wróć na forum za pół roku