Bieganie bez butów

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W sobotę biegałem z moją narzeczoną. Było to 8km po lesie - ponieważ Magda biega sporo wolniej postanowiłem przebiec z nią ten dystans na bosaka.

Wcześniej biegałem bez butów tylko zimą, ale to zupełnie inna historia.

Pierwsza rzecz która rzuciła mi się w oczy (a właściwie w uszy) to to, że moje kroki były właściwie bezszelestne. Pomyślałem sobie wtedy, że skoro mniej tupię to łagodniej ląduję i mniejsze siły są przekazywane na stawy. Czyli mój krok jest mniej kontuzjogenny... może w takim razie powinienem od czasu do czasu zrobić parę km na bosaka nie tylko dla przyjemności ale i z korzyścią dla mojej techniki biegu?

Druga sprawa zwróciła moją uwagę dnia następnego. Okazało się że siły które nie poszły w stawy bynajmniej nie zniknęły zupełnie - poczułem coś czego nie czułem od dawna, solidne zakwasiki :)

Wywnioskowałem z tego, że skoro pojawiły się u mnie takie mocne zakwasy to znaczy, że mięśnie amortyzujące uderzenie stopy o ziemię były u mnie dotychczas praktycznie nie używane - rozleniwiło mnie najwyraźniej obuwie biegowe...
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jest to oczywiste - im lepsze buty tym mniej pracy maja stopy bo profil jest tak dobrany by nie przeciazac sciegien i miesni . Gdybysmy na codzien chodzili na bosaka to zalozenie butow odczuwalibysmy jako dyskomfort.

Rozmawialem kiedys na ten temat ze znajomym kenijskim biegaczem . Chlopak ten do momentu wyjazdu na stypendium biegal najczesciej na bosaka i jakos nie narzekal . Wielkim problemem bylo zalozenie butow . Mial odczucie jakby stopa pragnela rozerwac szwy - na taka stope nie jest latwo zalozyc buty - sprobujcie osiodlac dzikiego konia !

Do rutynowej czynnosci zawodowcow naleza rytmy boso po trawie boiska po zakonczonym treningu . Pozwala to uzyskac uczucie zeskosci i zdecydowanie ozywia , szczegolnie po monotonnym treningu .

A moze by tak zaczac streaking wieczorowa pora ?  :hejhej:

(Edited by wojtek at 2:03 pm on July 3, 2001)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A skąd wiesz co miałem na sobie?

Las był wyjątkowo pusty... tylko ja i ona :uuusmiech:
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
Awatar użytkownika
Bartek Sz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1114
Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Bieganie na boso to jest normalnie raj.
Zdarzyło mi się pare razy biegać bez butów na około stadionu - po trawce boiska piłkarskiego. Super, super, super.  Oczywiście wcześniej oczyściłem teren ze szkieł i kamieni. Odczucia są nieziemskie. Kłopot tylko z domyciem stóp z zielonkawego koloru ale co tam.
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
Awatar użytkownika
Kuba
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zgierz

Nieprzeczytany post

Myślę, że bieganie na bosaka w polskich warunkach jest nieco niebezpieczne (szkło i inne śmieci).

Jeżeli chodzi o samą ideę to muszę przyznać, że kiedyś lubiłem biegać po rozgrzanym asfalcie (b. krótkie odcinki).
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Noooo... właśnie sprawdziłem - krótki odcinek (50-100m) po asfalcie, z mocnym wybiciem z palców, czuję się jak człowiek sprężyna!

:)

Wcześniej jednak mi chodziło o bieg po lesie, dłuższy, swobodny (ostatnio 8km).  No i u mnie nie ma żadnego szkła. Czasem tylko końskie... no wiecie. Jeszcze nie wdepnąłem więc nie zaspokoję niczyjej ciekawościa jak to jest :)
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
ODPOWIEDZ