Bieganie a rodzina

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

ASK pisze: Można spróbować go przerobić, bo miłość nie polega na posiadaniu kogoś na własność. Czasami potrzeba na to czasu. Czasami może się nie udać, a wtedy ludzie albo się rozstają, albo oszukują, że niby nie biegają, a biegają, albo robią swoje, ignorując narastające protesty, albo się poddają w imię świętego spokoju.
DOkładnie, tylko nie każdy/każda umie to zrozumieć. A postaci posiadania na własność jest masa. Z tym posiadaniem to naprawdę mądre słowa (tak uważam). W wielu wypadkach bycie razem jest definiowane jako bycie na każde zawołanie, realizacja każdej zachcianki itd.
M_Levy pisze:
Pozwól, że dla pełnego obrazu dodam trzeci scenariusz (to na prawdę nie polemika - szczerze):

...
3. Ty wracasz z pracy, ona wraca z pracy. Dziećmi trzeba się zaopiekować, lekcje odrobić, zakupy zrobić, ugotować, poprać, posprzątać, trawnik skosić, śmieci wynieść. Dzielicie się tymi obowiązkami. Tylko, że ona w końcu nie wytrzymuje i zaczyna wrzeszczeć na dzieci i na ciebie. Proponujesz, że zajmiesz się resztą, a ona mogłaby odpocząć, wyjść, rozerwać się, zrobić cokolwiek "innego". Słyszysz, że chyba zwariowałeś, że nie będzie biegać i nie jest "taka" jak twoje koleżanki z Teamu firmowego, że ona tego nie wytrzyma. Tłumaczysz, że nie o to chodziło, że nawet 15 minut spaceru z psem będzie chwilą oddechu (no tak, jest jeszcze pies). Słyszysz, że dzieci nie mają co na siebie założyć, że wszędzie syf i brud. Zastanawiasz się, czy może dałoby radę zadziałać "w białych rękawiczkach" - namawiasz koleżanki, siostrę, teściową i sąsiada, żeby może coś razem. O bieganiu wieczorem już nie myślisz. Wstajesz o 4:30, żeby chwilę po 6 już być z powrotem. Może uda ci się wrócić zanim się obudzi. Wmawiasz sobie, że może swoim bieganiem dajesz jej przykład. Może nie tylko sobie wmawiasz - może rzeczywiście tak jest. Nie masz wątpliwości co do jednego - dzieciom trzeba dać przykład nie tylko życia pełnego poświęcenia. Muszą mieć również świadomość tego, że z życia można czerpać szczęście i satysfakcję.
Lepiej bym tego nie ujął.
Jak wytłumaczyć komuś bez pasji czym jest pasja? Czy ktoś kto ma jakieś pasje, zainteresowania, może żyć szczęśliwie z kimś kto uważa, że szczęście, radość można osiągnąć tylko dzięki komuś, to ktoś ma mu ją dać, a jak ma ją sam z czegoś, czego nie rozumie (bo na jakiej zasadzie ma rozumieć) to stara się to zniszczyć w imię... dojrzałości emocjonalnej, bycia prawdziwym facetem/kobietą, szczęścia dzieci. To także szczere słowa, wynikające z jakichś tam życiowych doświadczeń, nie tylko swoich własnych.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bacio pisze:Ja przy moim treningu biegowym miałem OGROMNĄ pomoc i zrozumienie ze strony rodziny. Wszyscy wiemy ile czasu zabiera trening maratoński. Zrealizowałem moje dwa główne plany (maraton i Dopey Challenge) przy radości, ze strony najbliższych. Czyli - niby wszystko w porządku.
Bacio

właśnie o takie wsparcie chodzi, a nie robienie pod górkę. Super, że miałeś zrozumienie i wsparcie ze strony najbliższych.
O wiele wiele lepiej się wtedy biega, bez tego dodatkowego stresu w postaci stałych wyrzutów itd.
Fajnie, że u Ciebie tak wyszło.

Zresztą mam do opublikowania na blogu taki świetny przykład wsparcia partnera przez żonę w bieganiu.

Powodzenia w ndz.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ASK

piszesz:

"pomimo że z dbałością o relację i rodzinę jest ok. To jest problem. Można spróbować go przerobić, bo miłość nie polega na posiadaniu kogoś na własność."

tak to jest wtedy problem. I masz rację z tym posiadaniem.

- "Oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że on sam poświęca na sport tygodniowo kilka-kilkanaście godzin tygodniowo i starałam się używać argumentów typu "dlaczego moje biegnie jest be, a Twój golfik ok?"

hmm, to zatem nie było fair z jego strony. Czemu on może, a Ty nie?
Nie musisz odp. jeśli nie chcesz, podaję to jako przykład.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Bo chlopaki tak to jest, ze na etapie szukania polowki wielu zwraca uwage na to, czy dziewczyna zgrabna i ladna i czy sie dobrze bawicie na imprezach. A trzeba raczej sprawdzić czy macie o czym rozmawiać, czy jedno drugie podziwia i szanuje, czy macie wspólna wizje dotyczaca posiadania dzieci i sposobu ich wychowania, czy macie podobne, albo chociaz niewykluczajace sie, poglady polityczne, czy podobne poglady na religię, a jesli inne to czy potraficie omowic plan pokonania ewentualnych konfliktów na tle roznic w tym zakresie. I w ogole czy Wasze podejscie do zycia, ciekawosc zycia i swiata sa w miarę podobne. Np warto wiedziec czy oboje macie jakies pasje i jakie? I czy oboje bedziecie pracowac, czy tez ona ma zostac w domu, a jesli tak, to czy to wspolna decyzja, czy wizja jednej strony.
Choc i takie zgranie nie musi gwarantować sukcesu, bo ludzie sie zmieniaja. I z luzackiego hipisa moze wyrosnac ortodoksyjny narodowiec, ktory bedzie bil dzieci za brak uczestnictwa w niedzielnej mszy :spoczko: :oczko:

Piotr-fit, uzylam troche skrotu, najpierw ja zaczelam meczyc go bieganiem, on sie pozniej zaczal interesowac golfem i wtedy zaczal odpuszczac zlosc na moje bieganie, bo na zasadzie analogii pokazywałem, ze jego pasja jest tak samo wazna dla niego, jak dla mnie bieganie. A propos słuchania o sporcie, my biegacze jestesmy jeszcze spoko, wiecie jak golfista potrafi zanudzac wszystkich opowiadaniem o golfie, o szczegółach każdego zagrania? :trup:
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ASK

pierwszy akapit o dobieraniu się w pary:
pełna zgoda, podpisuję się, to ważne co napisałaś.

off topic
Co do golfu. Tiger Woods jest jeden, jakby ten sport polegał tylko na machaniu kijem to było więcej milionerów ;)
A, że to naprawdę skomplikowana gra to wiem.
Bo czytam właśnie "The Inner Game of Golf". Polecam Twojemu mężowi.
Dużo dowiedziałem się dzięki niej o skomplikowaniu tej gry od strony mentalnej (to mój konik - trening mentalny)

A co do pojedynczego zagrania, to w drugiej książce, podali jako przykład tez pewne zagranie.
Rozpisane na kilkadziesiąt zdań a i tak uprzedzili, że to niezbyt wyczerpujący opis .... :)
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
ODPOWIEDZ