Komentarz do artykułu Na chwilę przed maratonem

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Skomentuj artykuł Na chwilę przed maratonem
New Balance but biegowy
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Cały czas się zastanawiam czy nie jedzenie niczego w czasie maratonu to dobry pomysł ? Ogólnie nie jem i nie piję nic w czasie nawet najdłuższych(2:40) treningów i zawodów bo nie czuję takiej potrzeby i nie lubię jak coś wybija mnie z rytmu i utrudnia oddech. Na pierwszy maraton wziąłem jakieś żele które strasznie mi się odbijały więc lipa. Teraz myślę żeby nic nie jeść w trakcie tylko pić wode a zjeść coś przed maratonem. Przed długim treningiem zjadam np. banana i jest elegancko i nie wiem czy na maraton mi to wystarczy
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Patrząc na Twoje czasy to wydaje mi sie, że nie powinieneś jeść, jestes szybkim zawodnikiem. Zakładam, że maraton będziesz chciał pobiec adekwatnie do wyników z krótszych dystansów.
Nawet izotonik moze byc problemem, widziałem kilka razy wymiotujace zawodniczki za metą biegnące w okolicach 2h30.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Cały czas się zastanawiam czy nie jedzenie niczego w czasie maratonu to dobry pomysł ? Ogólnie nie jem i nie piję nic w czasie nawet najdłuższych(2:40) treningów i zawodów bo nie czuję takiej potrzeby i nie lubię jak coś wybija mnie z rytmu i utrudnia oddech. Na pierwszy maraton wziąłem jakieś żele które strasznie mi się odbijały więc lipa. Teraz myślę żeby nic nie jeść w trakcie tylko pić wode a zjeść coś przed maratonem. Przed długim treningiem zjadam np. banana i jest elegancko i nie wiem czy na maraton mi to wystarczy
Śliski trochę temat, nie wiem czy Ci ktoś powie... Z jednej strony na pewno jesteś wytrenowany i jesteś w stanie przebiec te 2:40-2:50 bez jedzenia i nic Ci nie będzie. ALE -> nie biegłeś chyba nigdy tak długo na maksa (bo zakładam, że lecisz maraton na maksa), więc zgodnie z większością znanych mi pozycji/teorii i wyliczeń powinno Cię niestety prędzej czy później odciąć. Biegnąc szybciej po prostu szybciej spalisz glikogen i raczej nic Ci nie pomoże, ale raczej bym bazował na opinii bardziej doświadczonych zawodników biegających w okolicach 2:40-2:50 czy nawet szybciej - oni raczej coś jedzą.

Nie wiem, czy masz jeszcze czas na testy, czy też biegniesz orlen - bo jeśli masz czas (np. do Cracovii) to możesz jeszcze jakiś żel przetestować np. w trakcie biegu na 10km, testowego hm albo innego mocnego treningu - zjeść żel z 5km przed końcem i zobaczyć co będzie.

Możesz doczytać na blogu u naszego forumowego kolegi - swego czasu zebrał w kupę trochę teorii naukowych, może to Ci coś pomoże.

http://polskabiega.sport.pl/blogi/boso_ ... lko/1?bo=1
biegam ultra i w górach :)
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Jeżeli chodzi o testy to przed poprzednim maratonem testowałem żele kilkukrotnie i było ok chociaż ogólnie wkurzało mnie to jedzenie żelu, poklejone ręce, zaburzenie rytmu i oddechu. Na maratonie te same żele odbijały mi się i cofały. Najlepiej się czuję jak przed długimi biegami coś zjem i wypiję a w trakcie już nic. 4 tygodnie temu pobiegłem testowo 30km ze średnim tempem 3:59, zaczynając po 4:10 i przyspieszając. Przed tym biegiem zjadłem kawałek chleba orkiszowego z dżemem i popiłem szklanką wody. Biegło się świetnie. Nie chciało mi się ani pić , ani jeść i cały czas mogłem przyspieszać bez problemu. Nie wiem tylko właśnie czy byłoby tak dobrze jeszcze przez 12km. Myślałem też żeby np. zjeść coś na 15 km i potem już nic. Może na poczatku żołądek lepiej zadziała. Biegnę Orlena
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Negative Split zakłada, że ten nasz kąt schodzenia jest tak mały, że w pewnym momencie możemy podjąć świadomą decyzję o przyspieszeniu.
I odejściu na drugi krąg.
rbk17

Nieprzeczytany post

Jem na każdym 5 km punkcie odżywiania oprócz 40 km bez tego po 25 km był bym wycieńczony.

Jedna mega ważna rada - nie wahajcie się pierdzieć, inaczej tak was zatka że do końca biegu się nie ogarniecie, ja wiem że kulturka że mama i tata inaczej wychowali ale tu możecie się pogrążyć.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

Obrazek
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Nie wiem tylko właśnie czy byłoby tak dobrze jeszcze przez 12km. Myślałem też żeby np. zjeść coś na 15 km i potem już nic. Może na poczatku żołądek lepiej zadziała. Biegnę Orlena
No tak - tyle że zjadłeś przed i teoretycznie właśnie do tego 30-tego powinieneś dobiec spokojnie, a schody miały się dopiero zacząć... Nie podpowiem Ci nic, nie moje rejony wytrenowania - dobrze by było pogadać z szybszymi.
biegam ultra i w górach :)
stooowa
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 14 lis 2013, 13:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

też będę walczył na OWM i z jedzeniem mam problem kilka razy podczas biegu zjadłem banana ale zadział dokładnie na odwrót i po chwili od jego zjedzenia kaplica.o żelach to lepiej nie wspomnę takie z samych owoców jeszcze jakoś wchodzą ale raz zapodałem od kolegi taki z kofeiną a że kawy nie piłem w życiu to po 10 min leciałem w krzaki :bleble: także orlen raczej na samej wodzie i to też raczej żeby przepłukać gardło a nie ugasić pragnienie. przygotowywałem się 26 tygodni do tego biegu i na żadnym treningu nie jadłem i nie piłem... nadrobię po biegu
ODPOWIEDZ