Czy posiłek jest konieczny?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:Widzisz Rolli, ja podobnie podchodzę do dyskutowanego głodzenia 2h po treningu. Dla mnie jest to jeden ze sposobów uczynienia treningu cięższym. Przy słabych bodźcach to musi działać, bo intensyfikuje te bodźce. Natomiast przy bodźcach prawie destrukcyjnych (dla biegu jakieś wytrzymałości tempowe, czy interwały) efekt może nie być oczywisty. Ja osobiście jako totalny amator często nie jem po długich treningach, ale to dla mnie najłatwiejszy sposób trzymania wagi. Natomiast u zawodowca który ma rozpisaną dietę co do kalorii mam mieszane uczucia, czy nie lepiej zrobić mocniejszy trening i nie utrudniać go potreningową głodówką.
Tutaj mam kolejne przemyślenie znowu z pograniczna medycyny ;)
Często mówi się, o bardzo chorych pacjentach, że prędzej chudy umrze, niż gruby schudnie. I jest to potwierdzony naukowo fakt. U pacjentów w sepsie otyłość jest czynnikiem rokowniczo pozytywnym. Kiedy to stwierdzono próbowano pacjentów którzy trafiają na OIT w sepsie "tuczyć". Nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. W badaniach jednoznacznie wyszło, że najkorzystniejszą jest ilość kalorii pokrywająca aktualne zapotrzebowanie. Niemniej dalej zastanawiające jest dlaczego "grubi" mają przewagę. Włączając żywienie pozajelitowe można przecież u "chudego" zasymulować obraz dostatniej w składniki odżywcze krwi. Nic to jednak nie daje i osoby otyłe przeżywają ciężką sepsę statystycznie częściej. Jedna z teorii głosi więc, że przyczyna tego leży w samej komórce. Osoby otyłe bowiem nie trenowały szlaków lipolizy i pozyskiwania energii drogami alternatywnymi. U nich zawsze komórka miała łatwo. Osoby chude natomiast były jak ten biegacz który głodując uczył komórkę pozyskiwać energię alternatywnie. W momencie stresu okazuje się jednak, że najprostszy cykl krebsa jest najefektywniejszy i działa w hipertermii, kwasicy itd. najefektywniej. Więc komórka "grubego" nie kombinuje, bo nie jest nauczona i wychodzi na tym najlepiej.
Teraz próbując nałożyć na to głodzenie potreningowe mam mieszane uczucia. Oczywiście w pakiecie za postępowaniem celowego nieprzygotowania się do startowej hipoglikemii musi iść program dostarczenia pełnego zapotrzebowania kalorycznego podczas zawodów. Myślę, że to ryzykowna i niekoniecznie musząca się sprawdzić teoria wymagająca zupełnie innego podejścia do układu trening/dieta. Puki co żaden zawodowiec takiego podejścia nie zaryzykuje. My amatorzy też biegamy zawody (szczególnie maraton) na ujemnym bilansie kalorycznym więc musimy nauczyć organizm czerpać energię z tłuszczów. Czy jednak za 20 lat nie będą się śmiali z takiego podejścia do sprawy regularnie łamiący 2h w maratonie zawodowcy? Pożyjemy, zobaczymy;)
Ale kolego wiesz, jak ma się 2 treningi czy nawet 3 obok siebie i w krótkim odstępie czasu. I to wieczorem. To picie napoju potreningowego naprawdę pomaga.
Chodzi o stosunek weegli do białka.

Rolli pisze:
Yahoo pisze: 1000mg wit C?
To mało.
Sa dowody ze,12g.doustnie na dobe mozna brac.

Mi wit C duzo daje. Zadne placebo.
A co ci ta Vit C daje?

Chodzi o to, ze Vit C przyspieszając regeneracje, łagodzi bodziec. Własnie od 2-3 lat zmienia sie podejście do tych wszystkich tableteczek. Dlatego jest ważne na zwracanie uwagi na datę takich badan. Nie moga być starsze jak 2000.
Dokładnie, przyspiesza w regeneracji.


Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
PKO
pawelvod
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale kolego wiesz, jak ma się 2 treningi czy nawet 3 obok siebie i w krótkim odstępie czasu. I to wieczorem. To picie napoju potreningowego naprawdę pomaga.
Chodzi o stosunek weegli do białka.
Dokładnie. Ale tu mówimy już o sporcie zawodowym. Tak jak napisałem kilka postów wcześniej. Jednym z podstawowych kierunków szukania rezerw jest nauka o efektywnej regeneracji. Zawodowiec który może zrobić 200 mocnych treningów bodźcujących w sezonie jest do przodu w stosunku do tego który może ich zrobić 180. Trochę wątpliwości nasuwa natomiast takie podejście w sportach wytrzymałościowych.
Ja natomiast myślę sobie jeszcze o takim przykładzie z amatorskiego sportu gdy biegacz szykuje się do maratonu na wynik 4h. Z jednej strony mówi się o wybieganiach 35km, z drugiej o nieprzekraczaniu 2,5h treningu. Te dwa założenia zostają tutaj w sprzeczności. Być może właśnie 2,5h treningu i następnie 1,5h bez jedzenia, abo spożycie 100kcal po 1h (jak żel na trasie) da szanse organizmowi na przygotowanie szlaków metabolicznych dla 4h wysiłku bez konieczności 3,5h wybiegań. Myślę, że to może być ciekawa koncepcja głodzenia potrenigowego przynosząca relatywne korzyści tej grupie biegaczy.
Obrazek
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:
Ale kolego wiesz, jak ma się 2 treningi czy nawet 3 obok siebie i w krótkim odstępie czasu. I to wieczorem. To picie napoju potreningowego naprawdę pomaga.
Chodzi o stosunek weegli do białka.
Dokładnie. Ale tu mówimy już o sporcie zawodowym. Tak jak napisałem kilka postów wcześniej. Jednym z podstawowych kierunków szukania rezerw jest nauka o efektywnej regeneracji. Zawodowiec który może zrobić 200 mocnych treningów bodźcujących w sezonie jest do przodu w stosunku do tego który może ich zrobić 180.
Jestem amatorem, nie startujących w olimpiadach czy mistrzostwach świata, a mam trening po treningu czasami.

Pilates czy yoge czy saune sucha też zaliczam do treningu.


Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawelvod pisze:
Ale kolego wiesz, jak ma się 2 treningi czy nawet 3 obok siebie i w krótkim odstępie czasu. I to wieczorem. To picie napoju potreningowego naprawdę pomaga.
Chodzi o stosunek weegli do białka.
Dokładnie. Ale tu mówimy już o sporcie zawodowym. Tak jak napisałem kilka postów wcześniej. Jednym z podstawowych kierunków szukania rezerw jest nauka o efektywnej regeneracji. Zawodowiec który może zrobić 200 mocnych treningów bodźcujących w sezonie jest do przodu w stosunku do tego który może ich zrobić 180. Trochę wątpliwości nasuwa natomiast takie podejście w sportach wytrzymałościowych.
Nie jestem pewny czy masz racje.
Nie ten zawodnik lepiej trenuje, ktory robi wieksza ilosc mocnych treningow tylko ten, ktory uzyskuje w treningu najlepsze bodźce.

I tu nasuwa sie pytanie. Jeżeli wiemy ze mocny bodziec tylko wtedy jest prawidłowo wykorzystany przez organizm, jak pod wpływem superkompensacji bedziemy w stanie następny bodziec jeszcze ciut intensywniej przeprowadzić. Czyli, jezeli skracamy regeneracje jest OK, ale jak niwelujemy antyoxydantami poziom bodźca, niwelujemy tez postępy w treningu.
squarePants
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 452
Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
Życiówka na 10k: 36:51
Życiówka w maratonie: 2:51
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ