Na treningu z Emilem Dobrowolskim
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
MikeWeidenbaum sięganie do przykładów z kolarstwa dla poparcia jakiejkolwiek diety jest trochę naiwne (delikatnie rzecz ujmując). Po pierwsze powstaje pytanie, który koks jest wegetariański, wegański, a który nie. A po drugie, wierzyć w zapewnienia kolarzy (jakichkolwiek), że jedzą tak, a nie inaczej, co do grama, w sytuacji gdy ten wyczynowy sport opart jest (a przynajmniej był) na wielkich kłamstwach w zakresie tego co dostawało się do organizmu kolarzy, jest nieporozumieniem.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja daleki jestem od stwierdzania, że bez mięsa się nie da
. Zawodnicy robiący świetne wyniki na dietach wege wychodzą ostatnio jak grzyby po deszczu, ale nadal są w mniejszości. Są światowej klasy lekkoatleci, strongmani, kolarze i zawodnicy MMA.
Zastanawiam się na ile odgrywa rolę jedzenie w sporcie zawodowym. Z jednej strony mamy naszych prosów, którzy po prostu jedzą. Wielokrotnie pisałem z Mariuszem Giżyńskim o diecie i za każdym razem pisał, że kalorii nie liczy. Emil to potwierdza.
Z drugiej strony mamy zawodników z innych dyscyplin, którzy "michę trzymają co do kalorii". Mam wrażenie, że amerykańscy biegacze, którym bliżej już teraz do robotów (będąc otoczonymi nową technologią i wszystkimi, dostępnymi nowinkami i środkami treningowymi) też pilnują tej diety bardzo skrupulatnie.
No i znowuż możemy się skierować do Afryki, gdzie ludzie raczej gramów białka, tłuszczów i węgli nie liczą
.
Utrzymanie diety wege nie wydaje mi się szczególnie trudne w sportach wytrzymałościowych, gdzie nadal króluje przekonanie o przewadze węgli. Trudno mi sobie wyobrazić kolarzy, którzy w trakcie wyścigu jedzą jajka, boczek albo wołowinę zamiast lekkich batoników ryżowych, daktyli czy żeli :D.

Zastanawiam się na ile odgrywa rolę jedzenie w sporcie zawodowym. Z jednej strony mamy naszych prosów, którzy po prostu jedzą. Wielokrotnie pisałem z Mariuszem Giżyńskim o diecie i za każdym razem pisał, że kalorii nie liczy. Emil to potwierdza.
Z drugiej strony mamy zawodników z innych dyscyplin, którzy "michę trzymają co do kalorii". Mam wrażenie, że amerykańscy biegacze, którym bliżej już teraz do robotów (będąc otoczonymi nową technologią i wszystkimi, dostępnymi nowinkami i środkami treningowymi) też pilnują tej diety bardzo skrupulatnie.
No i znowuż możemy się skierować do Afryki, gdzie ludzie raczej gramów białka, tłuszczów i węgli nie liczą

Utrzymanie diety wege nie wydaje mi się szczególnie trudne w sportach wytrzymałościowych, gdzie nadal króluje przekonanie o przewadze węgli. Trudno mi sobie wyobrazić kolarzy, którzy w trakcie wyścigu jedzą jajka, boczek albo wołowinę zamiast lekkich batoników ryżowych, daktyli czy żeli :D.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Nie zamierzałem tutaj żadnej diety popierać albo negować, tak jak pisałem - sam jem mięso, nie jestem wege lobbystąbrujeria pisze:MikeWeidenbaum sięganie do przykładów z kolarstwa dla poparcia jakiejkolwiek diety jest trochę naiwne (delikatnie rzecz ujmując). Po pierwsze powstaje pytanie, który koks jest wegetariański, wegański, a który nie. A po drugie, wierzyć w zapewnienia kolarzy (jakichkolwiek), że jedzą tak, a nie inaczej, co do grama, w sytuacji gdy ten wyczynowy sport opart jest (a przynajmniej był) na wielkich kłamstwach w zakresie tego co dostawało się do organizmu kolarzy, jest nieporozumieniem.

A czy wege zawodnicy, w jakiejkolwiek dyscyplinie, faktycznie są wege to wiedzą tylko oni. Może nawet Scott Jurek lubi założyć ciemne okulary, bejsbolówkę i gdy nikt nie widzi wrzucić na ruszt krwisty stek wołowy pozyskany metodą uboju rytualnego.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, myśle, że Emil trochę tu uprościł sprawę nie bardzo wiedząc jak wielu jest wege wyczynowców innych dyscyplin. Ale na pewno z mięsem jest poprostu łatwiej.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 21 kwie 2015, 09:13
- Życiówka na 10k: 42:40
- Życiówka w maratonie: 3:47:03
I zrobiła się nam po raz kolejny debata o tym czy wege czy mięsko jest lepsze. Trochę denerwujące jest podejście ludzi (i mięso- i warzywo-żernych) mówiące, że moje odżywianie jest najlepsze dla sportów wytrzymałościowych, a to drugie jest złe. Ja się pytam skąd Emil, przy wielkim szacunku dla jego wyników wie z całą pewnością, że na diecie wege nie wykręci lepszych czasów, był wegetarianinem czy był u wróżki?
Poza tym w mojej opinii ciężko jest nawet przeprowadzić badania czy wege jest lepsze czy nie. Przykład:
bierzemy kogoś kto je mięso dajemy mu trening i mierzymy wszystkie parametry. Jak sprawdzić potem czy na diecie wege będzie lepszy? Jaki trening mu dać taki sam czy mocniejszy, a jeśli mocniejszy to logiczne, że wyniki się poprawią i jak zmierzyć wpływ diety na trening. Jeśli taki sam to też trochę dyskusyjne bo ten człowiek będzie już w lepszej formie niż był na początku badania. Pewnie amerykańscy naukowcy jakiś tam sposób znają ale dla mnie wydaje się to dość ciężkie.
Ogólnie uważam, że odżywianie to sprawa indywidualna i przy poziomie amatorskim nie ma to za bardzo znaczenia dla biegania. Jak ktoś je lub nie je mięsa to raczej z powodów innych niż taki żeby w maratonie z 3:30 zejść do 3:25 bo ta druga dieta mu to umożliwi. Nie wiem jak to jest w świecie zawodowego sportu ale z tego, z czym ja się spotykam to wege zawodowcy raczej są wege bo coś, a nie bo na tej diecie jest lepszy w swoim sporcie. Chyba, że się mylę to proszę bardziej zorientowanych o korektę.
Poza tym w mojej opinii ciężko jest nawet przeprowadzić badania czy wege jest lepsze czy nie. Przykład:
bierzemy kogoś kto je mięso dajemy mu trening i mierzymy wszystkie parametry. Jak sprawdzić potem czy na diecie wege będzie lepszy? Jaki trening mu dać taki sam czy mocniejszy, a jeśli mocniejszy to logiczne, że wyniki się poprawią i jak zmierzyć wpływ diety na trening. Jeśli taki sam to też trochę dyskusyjne bo ten człowiek będzie już w lepszej formie niż był na początku badania. Pewnie amerykańscy naukowcy jakiś tam sposób znają ale dla mnie wydaje się to dość ciężkie.
Ogólnie uważam, że odżywianie to sprawa indywidualna i przy poziomie amatorskim nie ma to za bardzo znaczenia dla biegania. Jak ktoś je lub nie je mięsa to raczej z powodów innych niż taki żeby w maratonie z 3:30 zejść do 3:25 bo ta druga dieta mu to umożliwi. Nie wiem jak to jest w świecie zawodowego sportu ale z tego, z czym ja się spotykam to wege zawodowcy raczej są wege bo coś, a nie bo na tej diecie jest lepszy w swoim sporcie. Chyba, że się mylę to proszę bardziej zorientowanych o korektę.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Otóż to. Procent wykrytych akcji dopingowych jest tak duży, że zaczęli się uciekać do dopingu mechanicznego/sprzętowegoMikeWeidenbaum pisze:Obecnie kolarstwo jest najbardziej kontrolowanym sportem jeśli chodzi o doping

Wracając do nurtu głównego - wiecie o relacjach live w TV z nadchodzących, dużych maratonów gdzie nasi będą walczyć? Wiedeń, Rotterdam. Z Orlenu pewnie coś będzie.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
to jest problem wszelkich badań związanych z wydolnością. Wszystkie teorie treningu poparte badaniami są warte tylko tyle ile same te badania. A większości nawet nie można nazwać badaniami naukowymi ze względu na wymagania tym stawiane.kosmiczak pisze:Poza tym w mojej opinii ciężko jest nawet przeprowadzić badania czy wege jest lepsze czy nie. Przykład:
bierzemy kogoś kto je mięso dajemy mu trening i mierzymy wszystkie parametry. Jak sprawdzić potem czy na diecie wege będzie lepszy? Jaki trening mu dać taki sam czy mocniejszy, a jeśli mocniejszy to logiczne, że wyniki się poprawią i jak zmierzyć wpływ diety na trening. Jeśli taki sam to też trochę dyskusyjne bo ten człowiek będzie już w lepszej formie niż był na początku badania. Pewnie amerykańscy naukowcy jakiś tam sposób znają ale dla mnie wydaje się to dość ciężkie.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Cytuję: "Ciężko dostarczyć odpowiednią ilość białka za pomocą warzyw".Emil nie powiedział, że się nie da.Podkreśla, że je dużo warzyw.Więcej uwagi poświęciliście temu jednemu zdaniu niż jest ono warte.Na prawdę fajny materiał, z którego można wyciągnąć sporo wniosków.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
No cóż, są tematy które lepiej obchodzić szerokim łukiem. Jest kategoria poglądów które się nie tylko MA, ale WYZNAJE. Do tej działki na pewno należy kwestia niejedzenia mięsa, i powiedz przy takim wyznawcy "dobra kiełbasa" to nie odpowie "niedobra", oj nie... MORD, ZAPYCHANIE JELIT, TRUJĄCE ŚRODKI KONSERWUJĄCE, CIERPIENIE NIEWINNYCH ZWIERZĄT to najmniejsze co cię może spotkać 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Teraz Emil biegnie w Wiedniu. Napisze wiec kilka słów, spostrzeżeń do tego materiału.
Emil wypracował dużą wytrzymałość ogólną pomimo małej siły.
Chcąc sie rozwijać bedzie musiał szukać rezerw. W wytrzymałości już tak łatwo jej nie znajdzie, 200 km tygodniowo to już konkret i wiele sie tu zmienić nie da. Ale wg mnie Emil ma właśnie duże rezerwy (braki) siłowe. To widać na skipach (robionych w odchyleniu) i wieloskokach (gdzie wyciąga ramiona zeby pomoc sobie w wybiciu). Tutaj moze sporo zrobić bo nie jest zawodnikiem z naturalną siłą. Ale ta siła w jego przypadku wymaga wg mnie czegoś specjalnego, tzn naprawdę dużego na niej skupienia i wg mnie wcale nie przy (albo nie przede wszystkim) zastosowaniu siły biegowej.
Emil wypracował dużą wytrzymałość ogólną pomimo małej siły.
Chcąc sie rozwijać bedzie musiał szukać rezerw. W wytrzymałości już tak łatwo jej nie znajdzie, 200 km tygodniowo to już konkret i wiele sie tu zmienić nie da. Ale wg mnie Emil ma właśnie duże rezerwy (braki) siłowe. To widać na skipach (robionych w odchyleniu) i wieloskokach (gdzie wyciąga ramiona zeby pomoc sobie w wybiciu). Tutaj moze sporo zrobić bo nie jest zawodnikiem z naturalną siłą. Ale ta siła w jego przypadku wymaga wg mnie czegoś specjalnego, tzn naprawdę dużego na niej skupienia i wg mnie wcale nie przy (albo nie przede wszystkim) zastosowaniu siły biegowej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 657
- Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 39,11
- Życiówka w maratonie: 3,23,05
Hejka,
Bardzo kibicuje Emilowi w kwestii jego minimum do Rio. Wiem ze nastawial sie na Wieden , niestety nie moge nigdzie znaleźć jego wyniku. Oficjalna wyszukiwarka na stronie Vienna Marathon nie znajduje Emila.
Czy ktos sie orientuje jaki uzyskal czas ?
Bardzo kibicuje Emilowi w kwestii jego minimum do Rio. Wiem ze nastawial sie na Wieden , niestety nie moge nigdzie znaleźć jego wyniku. Oficjalna wyszukiwarka na stronie Vienna Marathon nie znajduje Emila.
Czy ktos sie orientuje jaki uzyskal czas ?
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
"Wczorajszy maraton w Wiedniu skończyłem na 16km. Nie chcę się tłumaczyć dlaczego, zresztą powodów było kilka. Nie poddałem się bez walki bo zacząłem cierpieć już przed 10km co nie jest normalne na maratonie, a słaby wynik mnie nie interesował. Dzięki za wsparcie i przykro mi, że niektórych zawiodłem, chociaż najbardziej pewnie siebie. Trenuję dalej, rok dopiero się zaczyna. Trzymajcie się Emotikon smile
" z Fb
" z Fb
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect