Podczas biegu się "przegrzewam"?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widziałam wątek o poceniu się, ale nie do końca to jest moim problemem. Mianowicie - podczas biegu czuję, jakby w środku mnie szalał ogień. Trochę drastycznie, ale jest mi potwornie gorąco. Czy to kwestia "polepszonego" krążenia, czy może raczej jakichś problemów z tym związanych (kwestia pocenia się również w tym przypadku uległa zmianie na gorsze)? Czy to normalne, że "jedni tak mają, a drudzy nie" i "deal with it"? Warto pomysleć o wizycie u... endokrynologa, czy to już hipochondryzm z mojej strony?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a może ubierz się lżej?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Już lżej się nie daQba Krause pisze:a może ubierz się lżej?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ok, to oddaję głos lepiej zorientowanym forumowiczom 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Niewiem, czym jest u ciebie owy "szalejacy ogien", ale moze niekoniecznie byc pochodna zbyt cieplego ubrania sie, a np. zbyt wysokiego tempa biegu.
Ja osobiscie z dlugiego rekawu rezygnuje juz przy 4-6C, no chyba, ze jest wychladzajcy wiatr.
Ja osobiscie z dlugiego rekawu rezygnuje juz przy 4-6C, no chyba, ze jest wychladzajcy wiatr.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Być może tempo narzucam sobie za szybkie. Staram się, by początkowo na biegu było mi lekko chłodno.Keri pisze:Niewiem, czym jest u ciebie owy "szalejacy ogien", ale moze niekoniecznie byc pochodna zbyt cieplego ubrania sie, a np. zbyt wysokiego tempa biegu.
Ja osobiscie z dlugiego rekawu rezygnuje juz przy 4-6C, no chyba, ze jest wychladzajcy wiatr.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
co to znaczy: "kwestia pocenia się również w tym przypadku uległa zmianie na gorsze"? Jeśli pocisz się nadmiernie albo mało (zauważalnie mniej niż inni) to można wybrać się do endokrynologa i zrobić badania na tarczycę - ponoć spora część populacji ma z tym problemy (ale większość nie wie, bo się nie bada). Wygugluj sobie nadczynność/niedoczynność tarczycy i jeśli masz podobne objawy to pomyśl o wizycie kontrolnej i zrobieniu badań.
biegam ultra i w górach 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pocę się więcej. Badania na tarczycę sobie robiłam, wyszły poprawnie.marek84 pisze:co to znaczy: "kwestia pocenia się również w tym przypadku uległa zmianie na gorsze"? Jeśli pocisz się nadmiernie albo mało (zauważalnie mniej niż inni) to można wybrać się do endokrynologa i zrobić badania na tarczycę - ponoć spora część populacji ma z tym problemy (ale większość nie wie, bo się nie bada). Wygugluj sobie nadczynność/niedoczynność tarczycy i jeśli masz podobne objawy to pomyśl o wizycie kontrolnej i zrobieniu badań.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No to nie mam pomysłu - poza wizytą u endokrynologa, bo to (moim zdaniem) nie jest normalne. Zwłaszcza, że nie mamy w tym momencie temperatur 30+ stopni i jeśli biegasz ubrana lekko to raczej takie odczucia nie powinny mieć miejsca. Może też przyczyna jest gdzie indziej (dieta? może jakieś stany zapalne w organizmie?), badania krwi robiłaś?
biegam ultra i w górach 

-
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 18 lis 2015, 18:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Hej, zastanawia mnie to jedno zdanie: "podczas biegu czuję, jakby w środku mnie szalał ogień"
Ja jestem biegaczem, który nie ważne czy biegnie 7min/km czy 5min/km to leje się z niego jak z rynny w deszczowy dzień i wiecznie jest mi za gorąco ale nigdy nie przyszło mi przez myśl, żeby określić to jako szalejący ogień. To musi być jakieś wyjątkowe gorąco... możesz to rozwinąć, czy to ogólne gorąco, czy w jakichś określonych partiach, np brzuch, czy jak przestajesz biec to to od razu mija czy utrzymuje się dłuższy czas?
Ja jestem biegaczem, który nie ważne czy biegnie 7min/km czy 5min/km to leje się z niego jak z rynny w deszczowy dzień i wiecznie jest mi za gorąco ale nigdy nie przyszło mi przez myśl, żeby określić to jako szalejący ogień. To musi być jakieś wyjątkowe gorąco... możesz to rozwinąć, czy to ogólne gorąco, czy w jakichś określonych partiach, np brzuch, czy jak przestajesz biec to to od razu mija czy utrzymuje się dłuższy czas?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
- Życiówka na 10k: 36:51
- Życiówka w maratonie: 2:51
- Lokalizacja: Biłgoraj
To przede wszystkim. Oczywiście, niezbędne będzie także zdjęcie. Bez tego to jak wróżenie z fusów.Qba Krause pisze:a może ubierz się lżej?

IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Smiles, gorąco to "pali" w klatce piersiowej, w brzuchu. Może trochę dramatycznie z tym "szalejącym ogniem" poleciałam, ale utrudnia to oddychanie podczas biegu. Może tak, jak to ktoś wyżej wspomniał, jest to kwestia nawodnienia...?smiles pisze:Hej, zastanawia mnie to jedno zdanie: "podczas biegu czuję, jakby w środku mnie szalał ogień"
Ja jestem biegaczem, który nie ważne czy biegnie 7min/km czy 5min/km to leje się z niego jak z rynny w deszczowy dzień i wiecznie jest mi za gorąco ale nigdy nie przyszło mi przez myśl, żeby określić to jako szalejący ogień. To musi być jakieś wyjątkowe gorąco... możesz to rozwinąć, czy to ogólne gorąco, czy w jakichś określonych partiach, np brzuch, czy jak przestajesz biec to to od razu mija czy utrzymuje się dłuższy czas?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Miałaś zdiagnozowany refluks?Klaudia666 pisze: Smiles, gorąco to "pali" w klatce piersiowej, w brzuchu. Może trochę dramatycznie z tym "szalejącym ogniem" poleciałam, ale utrudnia to oddychanie podczas biegu. Może tak, jak to ktoś wyżej wspomniał, jest to kwestia nawodnienia...?
Jesz przed bieganiem?
Spróbuj kiedyś na czczo i zobacz różnicę.
A druga sprawa, może to lekka kolka?
Pzdr
T
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 15 lut 2016, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Refluks? Nie miałam zdiagnozowanego. Jem przed bieganiem. Pomyślałam nawet, by zwrócić szczególną uwagę, czy ma na to wpływ to, co jem przed biegiem. Jak mi się udaje, zjadam makaron+szpinak+kurczak. Zobaczę jak się będę czuć po owsiance z bananem. Choć jakie to może mieć oddziaływanie na "palenie" w klatce piersiowej...?Tomeck pisze:Miałaś zdiagnozowany refluks?Klaudia666 pisze: Smiles, gorąco to "pali" w klatce piersiowej, w brzuchu. Może trochę dramatycznie z tym "szalejącym ogniem" poleciałam, ale utrudnia to oddychanie podczas biegu. Może tak, jak to ktoś wyżej wspomniał, jest to kwestia nawodnienia...?
Jesz przed bieganiem?
Spróbuj kiedyś na czczo i zobacz różnicę.
A druga sprawa, może to lekka kolka?
Pzdr
T
A posiłki jadam 2,5-3h przed biegiem. (Jeśli to owsiana, to 2h)
Kolką bym tego nijak nie nazwała...