Proszę o radę

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
sumik pisze:To absolutnie się nie zgadzasz z czym co napisałem ?
Bez sensu jest ta dyskusja, bo Ty wydajesz się być odporny na argumenty. Ale ostatni raz. Napisałeś w pierwszym swoim poście w temacie:
Mocniejsze bodźce zachowaj na przyszłość. Rób dużo luźnych wybiegać, sprawności, rytmu biegu. Zastosuj zasadę. Minimum wysiłku, maksimum efektów. Jak zaczniesz teraz walić interwały, zabawy biegowe itp. Twoje wyniku pójdą szybko w górę, a potem dno i bąble.
I z tym się absolutnie nie zgadzam, bo każesz chłopakowi zostawić mocniejsze bodźce (w tym nawet zabawy biegowe!!), a biegać luźne wybiegania i rytmy (pomijam fakt, że sam nie będzie w stanie poprawnie technicznie rytmów zrobić + sprawność). To się nijak ma do biegania "na bieżni" i do treningu szybkości.

Ciekawe kiedy, Twoim zdaniem, ludzie mają szybko biegać? Opieramy się na uogólnieniach przypadku sprzed 20 lat i ciągle tłuczemy schemat, że trenerzy zajeżdżają młodzież i nie ma wyników - co jest nieprawdą. Na pewno znajdują się jednostki tak robiące, ale nie można tego uogólniać na 100% trenerów. Powiem tak: jeśli większość rodziców w kraju będzie mieć podejście podobne do Twojego, to za 10-15 lat Polscy zawodnicy to nawet z 7 garniturem Afrykanów nie będą w stanie rywalizować w biegu o uścisk dłoni sołtysa wąchocka.
W którym miejscu napisałem, że powinien biegać sam, bez trenera ?
Wiesz na czym polega szkoła Afrykanerów ( Kenia, Etiopia) ? W wieku szkolnym poprzez zawody przełajowe w szkole przeprowadza się wstępną selekcję. Selekcja ta odbywa się prawie na 100 % populacji dzieciaków. Wybiera się w ten sposób kilka setek do dalszego treningu. Potem ta grupa poddawana jest "specjalistycznemu" treningowi. Wypuszcza się ich na kilkudziesieciokilometrowe biegi w "trupa", a za nimi jedzie samochód zbierając tych co padli. Kto "przeżyje" biega dalej :)
Podobny system w latach 80-tych funkcjonował w PRL. Kilkudziesięciu młodych biegaczy w wieku 18-19 lat powoływano do wojska, na ten przykład do Oleśnicy. Tam w WKS nie indywidualizując wpuszczali ich w trening "na zabicie". Najsilniejszym pojedynczym "koniom" udawało się przetrwać i zrobić wynik. Wielu innych po takich "bodźcach" kończyło karierę.
Gdyby "Czapi" w tamtych latach trafił do takiej grupy, to nigdy by nie wypłynął. Czy nas teraz na to stać ? Ktoś powyżej napisał "dać mu w dupę, przecież już nie rośnie" Takie mamy podejście do treningu dzieciaków. Wiem, że tego nie zrozumiesz.
Pozdrawiam serdecznie.
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sumik pisze:
marek84 pisze:
sumik pisze:To absolutnie się nie zgadzasz z czym co napisałem ?
Bez sensu jest ta dyskusja, bo Ty wydajesz się być odporny na argumenty. Ale ostatni raz. Napisałeś w pierwszym swoim poście w temacie:
Mocniejsze bodźce zachowaj na przyszłość. Rób dużo luźnych wybiegać, sprawności, rytmu biegu. Zastosuj zasadę. Minimum wysiłku, maksimum efektów. Jak zaczniesz teraz walić interwały, zabawy biegowe itp. Twoje wyniku pójdą szybko w górę, a potem dno i bąble.
I z tym się absolutnie nie zgadzam, bo każesz chłopakowi zostawić mocniejsze bodźce (w tym nawet zabawy biegowe!!), a biegać luźne wybiegania i rytmy (pomijam fakt, że sam nie będzie w stanie poprawnie technicznie rytmów zrobić + sprawność). To się nijak ma do biegania "na bieżni" i do treningu szybkości.

Ciekawe kiedy, Twoim zdaniem, ludzie mają szybko biegać? Opieramy się na uogólnieniach przypadku sprzed 20 lat i ciągle tłuczemy schemat, że trenerzy zajeżdżają młodzież i nie ma wyników - co jest nieprawdą. Na pewno znajdują się jednostki tak robiące, ale nie można tego uogólniać na 100% trenerów. Powiem tak: jeśli większość rodziców w kraju będzie mieć podejście podobne do Twojego, to za 10-15 lat Polscy zawodnicy to nawet z 7 garniturem Afrykanów nie będą w stanie rywalizować w biegu o uścisk dłoni sołtysa wąchocka.
W którym miejscu napisałem, że powinien biegać sam, bez trenera ?
Wiesz na czym polega szkoła Afrykanerów ( Kenia, Etiopia) ? W wieku szkolnym poprzez zawody przełajowe w szkole przeprowadza się wstępną selekcję. Selekcja ta odbywa się prawie na 100 % populacji dzieciaków. Wybiera się w ten sposób kilka setek do dalszego treningu. Potem ta grupa poddawana jest "specjalistycznemu" treningowi. Wypuszcza się ich na kilkudziesieciokilometrowe biegi w "trupa", a za nimi jedzie samochód zbierając tych co padli. Kto "przeżyje" biega dalej :)
Podobny system w latach 80-tych funkcjonował w PRL. Kilkudziesięciu młodych biegaczy w wieku 18-19 lat powoływano do wojska, na ten przykład do Oleśnicy. Tam w WKS nie indywidualizując wpuszczali ich w trening "na zabicie". Najsilniejszym pojedynczym "koniom" udawało się przetrwać i zrobić wynik. Wielu innych po takich "bodźcach" kończyło karierę.
Gdyby "Czapi" w tamtych latach trafił do takiej grupy, to nigdy by nie wypłynął. Czy nas teraz na to stać ? Ktoś powyżej napisał "dać mu w dupę, przecież już nie rośnie" Takie mamy podejście do treningu dzieciaków. Wiem, że tego nie zrozumiesz.
Pozdrawiam serdecznie.
Co ty z tym "Czapim". Chlopak miał talent i tyle...

A wracając do treningow Afrykańczykow. To własnie jest odwrotnie... Bieganie w trupa i kto wytrzyma ten idzie dalej. Poczytaj a nie opowiadaj bajek. W ten sposób zajeżdża sie wlasnie ludzi. Ten podziw Afrykańczykow prowadzi w slepa uliczke, bo nie wiem ktory z rodzicow wyslal by dzieci do trenera, ktory karze dzieciom biegac 120km za kazdym razem z narastajaca predkoscia a po 6 tygodniach ortopeda.

W Europie ma sie w klubach jednostki, na ktore trzeba chuchac i trenowac indywidualnie.

Jeszcze raz, przeczytaj co napiasl Marek.
W mlodych latach najpierw szybkosc i technika, dopiero potem sila i na koniec wytrzymalosc.

Jeszcze raz: nie pisz na tematy, na ktorych sie nie znasz.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rozmawia się z wami bardzo dziwnie. Wkładacie mi w usta słowa, których nie napisałem. Przeczytaj @Rolli jeszcze raz mój teks. Gdzie Ty widzisz w nim podziw dla Afrykanerów ? Podałem ich trening jako negatywny przykład ! Można rozumieć Twoje słowa tak "nie zgadzam się z tym co napisałeś, ale mam takie samo zdanie" :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13365
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do czeskiego filmu brakuje jeszcze tylko treningowego apartheidu.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13799
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Rozmawia się z wami bardzo dziwnie. Wkładacie mi w usta słowa, których nie napisałem. Przeczytaj @Rolli jeszcze raz mój teks. Gdzie Ty widzisz w nim podziw dla Afrykanerów ? Podałem ich trening jako negatywny przykład ! Można rozumieć Twoje słowa tak "nie zgadzam się z tym co napisałeś, ale mam takie samo zdanie" :)
Sorry, przeczytałem jeszcze raz i teraz zrozumiałem.
To tez moje zdanie.

Dlatego mowie, ze trenerzy w Europie musza i tez stosują inny trening, trening indywidualny.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Super ! To znaczy, że się w zasadzie zgadzamy.
Pozdrawiam
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ