Gratulacje dla Maratonczykow!!
- kear15
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 17 sty 2005, 12:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam 15 lat i troszke biegam:)ale przy kazdym mocniejszym biegu , przy wiekszym wysilku zawsze staja mi przed oczyma maratonczycy!!Szacunek dla Kazdej osoby ktora tego dokonala choc raz!!i zycze aby udalo sie to osiagnac reszcie poczatkujacych biegaczy!!
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Teraz , kiedy biegaja tysiace , maraton jest jak bulka z maslem .
W latach 70-tych to bylo prawdziwe wyznanie . Szacunek kryje sie w liczbach
W latach 70-tych to bylo prawdziwe wyznanie . Szacunek kryje sie w liczbach
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
42.195Quote: from wojtek
Szacunek kryje sie w liczbach
biegowa recydywa
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Nie w liczbach a psychice oraz całej otoczce wokół.
Kiedyś biegali głównie zawodnicy klubowi. Imprezy masowe to końcówka lat 70-tych.
Niegdyś jaki czas miał ostatni na mecie?
Obecnie można pobiec na pięć piątek czyli 5:55:55. I też mieści się człowiek w limicie.
Przy umasowieniu pojawiąją się wśród uczestników osoby w przeróżnym wieku. Można spotkać zawodników w wieku swoich ojców czy babć. Z nadwagą i takich co wyglądają w trakcie biegu, jak to ktoś tu na forum określił (ja tylko cytuję- proszę nie mieć do mnie pretensji:oczko: ) jak "stado paralityków ".
Jest oczywiście spora grupa amatorów, którzy robią z siebie twardzieli bo to było ciepło, bo było zimno, bo były dwa ostre zakręty, bo sto metrów pod górkę itd.
Moim zdaniem jak ktoś nie biega od paru miesięcy ale od znacznie dłuższego czasu, jak nieobca mu jest jakaś inna aktywność (np chodzenie po górach, nie mam na myśli chodzenia po Krupówkach), pobiegnie maraton "głową" (żadnego bicia rekordów świata, odpowiednia ilość płynów, brak wstydu przed pochodzeniem sobie od czasu do czasu itp) to w limicie powinnien się zmieścić.
Kiedyś biegali głównie zawodnicy klubowi. Imprezy masowe to końcówka lat 70-tych.
Niegdyś jaki czas miał ostatni na mecie?
Obecnie można pobiec na pięć piątek czyli 5:55:55. I też mieści się człowiek w limicie.
Przy umasowieniu pojawiąją się wśród uczestników osoby w przeróżnym wieku. Można spotkać zawodników w wieku swoich ojców czy babć. Z nadwagą i takich co wyglądają w trakcie biegu, jak to ktoś tu na forum określił (ja tylko cytuję- proszę nie mieć do mnie pretensji:oczko: ) jak "stado paralityków ".

Jest oczywiście spora grupa amatorów, którzy robią z siebie twardzieli bo to było ciepło, bo było zimno, bo były dwa ostre zakręty, bo sto metrów pod górkę itd.
Moim zdaniem jak ktoś nie biega od paru miesięcy ale od znacznie dłuższego czasu, jak nieobca mu jest jakaś inna aktywność (np chodzenie po górach, nie mam na myśli chodzenia po Krupówkach), pobiegnie maraton "głową" (żadnego bicia rekordów świata, odpowiednia ilość płynów, brak wstydu przed pochodzeniem sobie od czasu do czasu itp) to w limicie powinnien się zmieścić.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ukończyć maraton, a go przebiec, to dwie zupełnie różne sprawy. Nasuwa się dodatkowo pytanie czy tempo 1km/ 7min, należy zaliczyć do biegu, czy szybkiego marszu?
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
A moze to swinski trucht , w drodze na zarzniecie 

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nie wspominając o tym, że ich mięso przez tydzień doniczego się nie nadaje z powodu zakwaszenia. Biada też ich współtowarzyszą życia, bo przez tydzień muszą wysłuchiwać bolesnego kwiku. 

- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
-Dla zwolenników limitu w maratonach 2:30
mam dwie złe wiadomości.
1.Może być limit 7 godzin i 2 minuty
2.Lub może być maraton bez limitu
-Z punktu widzenia komunikatu końcowego, to nie ma różnicy pomiędzy tymi co przebiegli a świńsko przetruchtali.
Wszyscy są w takiej samej sytuacji.
-Moim zdaniem nie ma kryteriów mogących obiektywnie ocenić uczestników biegu masowego(maratonu).
Miejsce, czas to jest dobry miernik dla zawodników klubowych.
W przypadku amatorów nie ma takiego.
Bo jak porównywać wynik kogoś kto trenuje prawie tyle i prawie tak samo co zawodowcy z człowiekiem, który zaczął przygotowywać się do startu kilka miesięcy przed datą imprezy.
Kogoś kto rocznie biega 1500-2500km z takim, któremu brakuje dużo do 1000km
30-latka z 70 latkiem.
A nawet w tej samej kategori wiekowej tego co biegał kiedyś w klubie a teraz amatorsko z tym dla, którego bieganie jest walką z nadwagą czy nałogiem (niekoniecznie internetowym).
-Wiem, że to niepopularny pogląd ale wysiłek jaki w ukończenie maratonu wkładają niektórzy z tych co przybiegają ( przepraszam świńsko przytruchtują) na szarym końcu jest nieraz większy niż zwycięzców.
-Co do bolesnego kwiczenia to jest to typowe dla wszelkich twardzieli oraz osób, które lubią zajmować świat swoją osobą. W TV są nawet takie programy, gdzie jakieś osoby wywnętrzniają przed publiką swoje osobiste sprawy.
Jeśli takiego jeszcze nie było to pewnie niedługo zrobią. Jakiś maratończyk będzie kwiczał jaki z niego twardziel, jego żona będzie kwiczała, że nie powinien zachowywać się jak jakiś wariat co biega w niedzielę w majtkach po mieście. A publiczność w studiu będzie głosowała, czy pozwolić delikwentowi pobiec jeszcze raz maraton.

1.Może być limit 7 godzin i 2 minuty
2.Lub może być maraton bez limitu
-Z punktu widzenia komunikatu końcowego, to nie ma różnicy pomiędzy tymi co przebiegli a świńsko przetruchtali.
Wszyscy są w takiej samej sytuacji.
-Moim zdaniem nie ma kryteriów mogących obiektywnie ocenić uczestników biegu masowego(maratonu).
Miejsce, czas to jest dobry miernik dla zawodników klubowych.
W przypadku amatorów nie ma takiego.
Bo jak porównywać wynik kogoś kto trenuje prawie tyle i prawie tak samo co zawodowcy z człowiekiem, który zaczął przygotowywać się do startu kilka miesięcy przed datą imprezy.
Kogoś kto rocznie biega 1500-2500km z takim, któremu brakuje dużo do 1000km
30-latka z 70 latkiem.
A nawet w tej samej kategori wiekowej tego co biegał kiedyś w klubie a teraz amatorsko z tym dla, którego bieganie jest walką z nadwagą czy nałogiem (niekoniecznie internetowym).
-Wiem, że to niepopularny pogląd ale wysiłek jaki w ukończenie maratonu wkładają niektórzy z tych co przybiegają ( przepraszam świńsko przytruchtują) na szarym końcu jest nieraz większy niż zwycięzców.
-Co do bolesnego kwiczenia to jest to typowe dla wszelkich twardzieli oraz osób, które lubią zajmować świat swoją osobą. W TV są nawet takie programy, gdzie jakieś osoby wywnętrzniają przed publiką swoje osobiste sprawy.
Jeśli takiego jeszcze nie było to pewnie niedługo zrobią. Jakiś maratończyk będzie kwiczał jaki z niego twardziel, jego żona będzie kwiczała, że nie powinien zachowywać się jak jakiś wariat co biega w niedzielę w majtkach po mieście. A publiczność w studiu będzie głosowała, czy pozwolić delikwentowi pobiec jeszcze raz maraton.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Biegac kazdy moze , tylko po co ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Ciekaw jestem z jaką intencją zostało zadane to pytanie.Quote: from wojtek
Biegac kazdy moze , tylko po co ?
Moim zdaniem każdy musi sobie sam odpowiedzieć.
biegowa recydywa
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ksiazke mozna by napisac ...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Według mnie jak ktoś podczas maratonu zaczyna iść od 30 km przeplatając t z dreptaniem, to powinien poważnie się zastanowić nad tym, czy to ma jakiś sens. Spacer po mieście? Nie lepiej w tym celu pojechać w góry? Po drugie szkoda jego zdrowia. Rozumiem, że ukończenie maratonu jest wyzwaniem, ale skoro się już je podejmuje, to wypadałoby się doniego przygotować.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
To sa jakies uwarunkowania psychologiczne .
Dystans nadaje sie zdecydowanie dla trenujacych regularnie i dlugo .
Ludziska jednak leca na to jak szczerbaty na suchary , bo ukonczenie uwzniasla ich jak wzlot winda do nieba .
Pokolenie automatycznych przyciskow i pilotow ...
Dystans nadaje sie zdecydowanie dla trenujacych regularnie i dlugo .
Ludziska jednak leca na to jak szczerbaty na suchary , bo ukonczenie uwzniasla ich jak wzlot winda do nieba .
Pokolenie automatycznych przyciskow i pilotow ...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Panowie Wojtek i Neutrino, proszę wysyłać e-maile, do orgów większych maratonów z postulatem wprowadzenia limitu 2:30, no może 3:00 w ostateczności 3:30.
To limit i otoczka determinuje kto się zgłasza na daną imprezę.
To orgowie rywalizują ze sobą o miano największego maratonu i dlatego wprowadzają takie limity, dają torby gadżetów,urządzają totolotki z nagrodami, zapewniają jakąś tańcbudę i relację w regionalnej TV.
Nie zgadzam się z Wojtkiem, gdzie lecą ludziska jak szczerbaty na suchary??? w Polsce???
W zeszłym roku, raptem było 3888
maratończyków.Maratonów kilkanaście czyli frekwencję robiły osoby jeżdżące z zawodów na zawody.
To orgowie i lokalni notable lecą na robienie imprez. (nie mam tu na myśli osób, które same są biegaczami i organizują imprezy nazywane niekiedy koleżeńskimi)
Sprawdźcie w kalendarzu PSB ile ma w Polsce być imprez (to nie są wszystkie!)
W niektórych startuje po kilkadziesiąt, sto kilkadziesiąt osób.
A jakie znaczenia z punktu widzenia treningu, ma takie jeżdżenie po imprezach?
Co do zdrowia.
To ja , już parę razy to na tym forum napisałem i jakoś uszło mi to na sucho, więc spróbuję jeszcze raz.
Bieganie nie jest zdrowe, zwłaszcza maratonów kto ma wątpliwości niech zajrzy tutaj
Nie pamiętam gdzie to przeczytałem ale bardzo mi się spodobało: "Sport to zdrowie póki się rozgrzewka nie skończy"
To limit i otoczka determinuje kto się zgłasza na daną imprezę.
To orgowie rywalizują ze sobą o miano największego maratonu i dlatego wprowadzają takie limity, dają torby gadżetów,urządzają totolotki z nagrodami, zapewniają jakąś tańcbudę i relację w regionalnej TV.
Nie zgadzam się z Wojtkiem, gdzie lecą ludziska jak szczerbaty na suchary??? w Polsce???
W zeszłym roku, raptem było 3888
maratończyków.Maratonów kilkanaście czyli frekwencję robiły osoby jeżdżące z zawodów na zawody.
To orgowie i lokalni notable lecą na robienie imprez. (nie mam tu na myśli osób, które same są biegaczami i organizują imprezy nazywane niekiedy koleżeńskimi)
Sprawdźcie w kalendarzu PSB ile ma w Polsce być imprez (to nie są wszystkie!)
W niektórych startuje po kilkadziesiąt, sto kilkadziesiąt osób.
A jakie znaczenia z punktu widzenia treningu, ma takie jeżdżenie po imprezach?
Co do zdrowia.
To ja , już parę razy to na tym forum napisałem i jakoś uszło mi to na sucho, więc spróbuję jeszcze raz.
Bieganie nie jest zdrowe, zwłaszcza maratonów kto ma wątpliwości niech zajrzy tutaj
Nie pamiętam gdzie to przeczytałem ale bardzo mi się spodobało: "Sport to zdrowie póki się rozgrzewka nie skończy"
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.