Piotrek B. pisze:Witam serdecznie
Mam prośbę do wszystkich specjalistów z dzidziny biegania.
To ja! Ja! ...ja!
Piotrek, zakładam, że nie jesteś po czterdziestce. Nie jesteś prawda?
Przyzwyczaiłeś się do biegania 10 km w około 50 min. Twój opis sytuacji wygląda tak, jakbyś biegał przez miesiąc 10 km w tempie 5min/km, następnie robił miesiąc przerwy i znowu dzida. Są różne teorie na temat powrotu do biegania po przerwie, ale wszystkie są zgodne co co tego, że to musi potrwać. Jeśli od pierwszego treningu próbujesz wejść na swoje historycznie maksymalne obroty, to bez kontuzji i kolejnych przerw się nie obędzie.
Proponuję, abyś przyjął jedną z bardziej ortodoksyjnych wersji: "powrót do normalnych obciążeń trwa co najmniej tak długo, jak przerwa".
Czyli np; 1 tydzień 3 x 6 km w tempie 6:00; 2 tydzień 3 x 8km w tempie 5:45; 3 tydzień 3 x 8 km 5:30; 4 tydzień 3 x 10 km bieg z narastającą prędkością pomiędzy 5:45, a 5:15.
Po tych czterech tygodniach zrobiłbym to:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=6443
Możliwe, że problemem jest prędkość. Najprawdopodobniej nie wplatasz w trening biegu spokojnego np w tempie 6:00 pozwalającego na adaptację stawów do obciążeń przy bardziej wymagającym tempie np 5:00 oraz rozwijającym ukrwienie nóg.
Jeśli taki spokojny powrót i zróżnicowany trening zaproponowany w linku nie pomogą, to znaczy, że ktoś powinien Cię obejrzeć (fizjoterapeuta, ortopeda, trener?)
Może masz jakąś wadę typu pronacja albo koślawość "nie wiadomo czego", a może to kwestia techniki biegu, albo obuwia, albo znaku zodiaku

. Wagi ciała bym nie obstawiał. Ale w takim przypadku to już nie będzie temat na forum.
Powodzenia!