Glonson - komentarze

[sosik]

Sto lat! no i dużo zdrowia:)
Lecę na 1:40, bo życiówka mi nie grozi.

[kasia41]

Paweł lecimy na 1.35 a niech tam

[mihumor]

Najlepszego! Najlepszego!

[mclakiewicz]

Sto lat!

[panucci10]

Najlepszego i samych udanych biegów w tym roku

[katekate]

100 lat

[roberturbanski]

Spełnienia marzeń, tych biegowych również i dużo zdrowia :uuusmiech:

[Glonson]

Dziękuję Wam wszystkim za życzenia. Kurczę, jest to tak miłe, że chyba zmienię sobie datę urodzin na jakąś nieodległą by mieć taki swój "dzień świstaka" Jeszcze raz dzięki!

[Areq]

100 lat I widzimy się w Myślenicach

[Glonson]

Dzięki i dozo w Myślenicach.

[panucci10]

Biegniesz może Cm na złamanie 3:30?

[Glonson]

Cześć.
Nie biegnę w tym roku CM, będę walczył o życiówkę w kwietnie w Warszawie na Orlenie. Co do 3:30 to powoli oswajam się z tą myślą i uczę się tempa. Czas pokaże jak będzie. Na razie staram się realizować plan i wytrwać w zdrowiu. Zobaczymy co nabiegam w Myślenicach i na marzannie.

[acer]

Wszystko idzie u Ciebie w całkiem dobrym kierunku!
Piszesz, że podczas spokojnego długiego biegu zjadłeś dwa żele, czy to było konieczne? woda owszem ale jedzenie?

[panucci10]

Cześć.
Nie biegnę w tym roku CM, będę walczył o życiówkę w kwietnie w Warszawie na Orlenie. Co do 3:30 to powoli oswajam się z tą myślą i uczę się tempa. Czas pokaże jak będzie. Na razie staram się realizować plan i wytrwać w zdrowiu. Zobaczymy co nabiegam w Myślenicach i na marzannie.

No to nie pozostaje mi nic innego jak trzymać mocno za Ciebie kciuki w kwietniu ! Myślałem że biegniesz CM i byśmy wtedy może razem to przebiegli w tym tempie Zastanawiam się czy dał bym rade własnie takim tempem przebiec CMa, oczywiście na obecną chwile nie ma szans ale do maja jeszcze jest sporo czasu i może bym dał rade przygotować sie na taki czas?

[Glonson]

Wszystko idzie u Ciebie w całkiem dobrym kierunku!
Piszesz, że podczas spokojnego długiego biegu zjadłeś dwa żele, czy to było konieczne? woda owszem ale jedzenie?

Cześć.
Odkąd pamiętam to zawsze na długie wybiegania biorę coś do jedzenia (banany, rodzynki) a jak jestem bliżej biegów docelowych to zabieram żele coby się przyzwyczaić do słodkości i lepkości i przetestować coś. A swoją drogą to nie lubię się tak całkiem wypuścić na longa bez niczego bo potem przez cały dzień usiłuję to nadrobić a i dochodzę do siebie dłużej. Aaa i jeszcze jedno... Polecieć na 2 i pół godzinnego longa na czczo albo o bananie i szklance wody to nie dla mnie... Ot, ten typ tak ma!