Sghjwo pisze:
1. Dziadek z wermachtu
2. Rajmund Kaczynski, zolnierz AK cholubiony przez komunistow
3. Przewodniczacy TK z PZPR
4. Sedzia Kryze (chocizaz ten byl ewidetnie aktywnym dzialaczem rezimu.
Ale to chyba sa - czy nie sa? - prawdziwe zdarzenia z przeszlosci, fakty. Albo bylo przymusowe wcielenie do Wehrmachtu, albo nie bylo - sytuacja zerojedynkowa, i nie miejsce tu na roztrzasanie "gdyban".
Numeru 2. troche nie rozumiem - nie wiem o co tam moglo chodzic.
Natomiast co do 3. i 4. - czlonkowstwo w partii komunistycznej nie bylo obowiazkowe (Znam historie absolwenta prawa, ktory w latach 70-tych chcial zostac sedzia - no i dowiedzial sie, ze wczesniej musi wstapic do partii komunistycznej. Sedzia nie zostal.). Jestem pewien, ze ogromna wiekszosc z ponad 3 milionow czlonkow PZPR nie byla bandytami z przelomu lat 40-tych i 50-tych, typu mordercy sadowego Stefana Michnika, ktory uciekl do Szwecji. Wstepowali tam dla pieniedzy / latwiejszego zycia w ustroju totalitarnym.
I o ile nie wyobrazam sobie "rozliczania" ponad 10% populacji (w szczytowym okresie 3,5 mln. czlonkow PZPR), to w wolnym panstwie, prezesem Trybunalu Konstytucyjnego, jednym z najwazniejszych sedziow NIE MOZE byc dzialacz partii komunistycznej - rozumiem, ze A. Rzeplinski w latach 70tych wstapil do PZPR, aby "robic kariere", jego wybor. Ale nie wolno takim "slizgaczom bez kregoslupa", pozwolic na decydowanie o niepodleglym kraju - nie wiadomo, w ktora strone za chwile "sie obroci", gdy zweszy wieksze zyski.
Sghjwo pisze:
Po lustracji okazalo sie ze teczek nie ma na tych co nic nie robili, ale i na tych co byli swiadomymi wspolpracownikami, czyli czynni czlonkowie PZPR.
Teczki oczywiscie sa - byc moze jedynie nie wiadomo, gdzie dokladnie. W 1992 roku, przy probie nieudanej lustracji, okazalo sie, ze SB (czyli komunistyczne Gestapo), przed zniszczeniem papierowych dokumentow, cale archiwa zmikrofilmowala w 3 kopiach, z ktorych 2 znalazly sie poza granicami kraju, a jedna pozostala w Polsce. Zakladam, ze zagraniczne wersje sa w Moskwie na Lubiance (siedziba FSB) i Pullach pod Monachium (siedziba BND) - ale kto dysponuje polskimi mikrofilmami? Pewnie cos o tym moglby powiedziec general Kiszczak, ale pare miesiecy temu zmarl.
Sghjwo pisze:
Na koniec stwierdzil ze co bardzo dobrego uczynili po odzyskaniu niepodleglosci. Tylko "gora" zostala osadzona, calej reszcie winy zostaly wybaczone. I to byla najlepsza rzecz, bo inaczej musialiby skazac 80% z tych co przezylo, kazdy byl jakos powiazany z rezimem.
No ale w Polsce zadna gora nie zostala ukarana.
Wez przyklad Norwegii - Quisling za kolaboracje z Niemcami, zostal po wojnie rozstrzelany, a jego urzednicy po wyjsciu z wiezien, mieli zakaz pelnienia jakichkolwiek funkcji publicznych.
Natomiast w Polsce - komunistyczny dyktator, Jaruzelski, zostal pierwszym prezydentem. Po prostu farsa - tak jakby w 1945 roku, w "wyzwolonych Niemczech", glowa panstwa zrobic Himmlera czy Goeringa, a pare lat pozniej wybory wygralby "mlody i ladny" dzialacz NSDAP, taki jak A. Kwasniewski. Nic takiego nie mialo tam miejsca - byla denazywifkacja (mniej czy bardziej skuteczna), w Polsce zas zadnej dekomunizacji nie bylo.
Ale jednak nie miejsce tu na takie rozbudowane polemiki - wiec wracajac do tematu watku, jesli ktos mialby ochote na luzna i zabawna czeska ksiazke, to Evzen Bocek napisal "Ostatnia arystokratke". Sporo humoru, raczej warto - i ostatnio pojawiala sie w promocyjnych cenach na czytniki.