Właściwa technika biegu
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13364
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pokaż mi amatora, który ucieszyłby się z takiego od lat znanego standardu.
Przecież bmi 20 jest równie rzadki jak 35 minut na dychę. My możemy się tu licytować, ale praktyka pokazuje jasno, że ze szczupłymi osobami da się sensownie popracować nad techniką biegu.
Przecież bmi 20 jest równie rzadki jak 35 minut na dychę. My możemy się tu licytować, ale praktyka pokazuje jasno, że ze szczupłymi osobami da się sensownie popracować nad techniką biegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
i dłużej żyją.yacool pisze:Pokaż mi amatora, który ucieszyłby się z takiego od lat znanego standardu.
Przecież bmi 20 jest równie rzadki jak 35 minut na dychę. My możemy się tu licytować, ale praktyka pokazuje jasno, że ze szczupłymi osobami da się sensownie popracować nad techniką biegu.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Dlaczego się nie da? Pytam z ciekawości posiadając BMI 20yacool pisze:Pokaż mi amatora, który ucieszyłby się z takiego od lat znanego standardu.
Przecież bmi 20 jest równie rzadki jak 35 minut na dychę. My możemy się tu licytować, ale praktyka pokazuje jasno, że ze szczupłymi osobami da się sensownie popracować nad techniką biegu.

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13364
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem.
To jest niepoprawne politycznie, ale ja zawsze miałem problem z akceptacją boomu na bieganie, poprawiającego humory pulpetom.
To jest niepoprawne politycznie, ale ja zawsze miałem problem z akceptacją boomu na bieganie, poprawiającego humory pulpetom.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jupi!!! Mam BMI 20 i zawsze się mieszczę w równaniu wzrost-115. Czy to znaczy, że czeka mnie zawodowstwo? Eh, gdybym zaczął kilkanaście lat wcześniej 
PS. Wracając do meritum, kadencja z maratonu 164, z piątki 170. Mityczne 180 to mam chyba tylko na ostatniej prostej biegu na 1000m. Wzrost i długie nogi mogą mieć z tym coś wspólnego

PS. Wracając do meritum, kadencja z maratonu 164, z piątki 170. Mityczne 180 to mam chyba tylko na ostatniej prostej biegu na 1000m. Wzrost i długie nogi mogą mieć z tym coś wspólnego

Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13364
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest truizm, że szczupła sylwetka to punkt wyjścia do dalszej pracy. Na zawodowstwo składa się szereg decyzji. Predyspozycje fizyczne to tylko jeden z elementów. Przecież bycie zawodowym biegaczem, to jest wybór drogi życiowej.
W przypadku zrzucającego wagę amatora wkracza on w rejony zupełnie nieznane w wyczynie. Tutaj nie ma żadnej podpowiedzi ze świata wyczynu. Chudszy o kilkanaście kilogramów człowiek może zrobić względny progres o jakim nie śniłoby się zawodowcowi. Trzeba też podkreślić, że te kilkanaście kilo mniej, które pokazuje statycznie waga, to kilkadziesiąt kilo mniej w dynamicznym ruchu.
W przypadku zrzucającego wagę amatora wkracza on w rejony zupełnie nieznane w wyczynie. Tutaj nie ma żadnej podpowiedzi ze świata wyczynu. Chudszy o kilkanaście kilogramów człowiek może zrobić względny progres o jakim nie śniłoby się zawodowcowi. Trzeba też podkreślić, że te kilkanaście kilo mniej, które pokazuje statycznie waga, to kilkadziesiąt kilo mniej w dynamicznym ruchu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Liczysz na każde lądowanie, prawda? Bo tyle mniej więcej wynika z ogólnodostępnych i niewyszukanych wykresów pokazujących krotność ciężaru przy lądowaniu (ok. 2,8-3,5 raza?). Pomnożone przez tysiące kroków... idzie w tony.yacool pisze: Trzeba też podkreślić, że te kilkanaście kilo mniej, które pokazuje statycznie waga, to kilkadziesiąt kilo mniej w dynamicznym ruchu.
Czy dobrze myślę, że mamy tu do czynienia z regułą, że spadek ciężaru daje sporą korzyść i fory amatorowi i przenosi go na inną półkę potencjału, natomiast jest po prostu niezbędny wyczynowcowi?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
hassy, no to jest przecież banalnie proste. żeby być najlepszym biegaczem trzeba mieć wszystko: jak najniższą wage, jak największy talent, do tego jak najlepiej pracować.
amator może poprawiać swoje mizerne (pod względem czysto sportowym) wyniki na mnóstwo sposobów: zwiększając objętość treningu ALBO poprawiając jego jakość ALBO zrzucając trochę wagi itd.
to jest przecież dla nas ZABAWA
amator może poprawiać swoje mizerne (pod względem czysto sportowym) wyniki na mnóstwo sposobów: zwiększając objętość treningu ALBO poprawiając jego jakość ALBO zrzucając trochę wagi itd.
to jest przecież dla nas ZABAWA

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też tak mi się wydaje, ale jako osoba niegrzesząca bogatym doświadczeniem wolę używać formy pytającej i potwierdzającej niż twierdzącej i mądrzącej sięQba Krause pisze:hassy, no to jest przecież banalnie proste. żeby być najlepszym biegaczem trzeba mieć wszystko: jak najniższą wage, jak największy talent, do tego jak najlepiej pracować.
amator może poprawiać swoje mizerne (pod względem czysto sportowym) wyniki na mnóstwo sposobów: zwiększając objętość treningu ALBO poprawiając jego jakość ALBO zrzucając trochę wagi itd.
to jest przecież dla nas ZABAWA

Jesteśmy też różni pod względem rozumienia terminu zabawa. Dla jednych to truchcik leśną drogą w świergocie ptaszków, dla innych łamanie życiówek i udział w wyścigach, dla jeszcze innych i pierwsze i drugie w dowolnej proporcji. I wolno nam... bo to przecież zabawa

Ostatnio zmieniony 11 lut 2016, 16:04 przez hassy, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mój "problem" w przejściu na zawodowstwo
jest taki, że waga nie jest elementem poprawy wyników, bo ja po prostu zawsze byłem chudy. I powiem szczerze, że z pewną zazdrością obserwuję tych, co mogą jeszcze zrzucić kilogram czy dwa i dzięki temu urwać minutę na dychę. Mi pozostaje już tylko ostry trening ;D

Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Plus fizjo/odnowa, plus odżywki i suplementy, plus psyche... jest jeszcze parę departamentów i obszarów poprawy oprócz samego treningumarcinnek_ pisze:Mój "problem" w przejściu na zawodowstwojest taki, że waga nie jest elementem poprawy wyników, bo ja po prostu zawsze byłem chudy. I powiem szczerze, że z pewną zazdrością obserwuję tych, co mogą jeszcze zrzucić kilogram czy dwa i dzięki temu urwać minutę na dychę. Mi pozostaje już tylko ostry trening ;D

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13364
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
hassy, masz takie wykresy? bo buniek przesłał mi w artykułach coś w temacie przeciążeń, ale nie było to klarownie przedstawione. W każdym razie chodzi tu o przeciążenia rzędy 2,5 do 3. Interesuje mnie zwłaszcza korelacja tej krotności do prędkości biegu i czy wartości powyżej 3 są powszechnie generowane.
- gener
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 02 sty 2014, 13:52
- Życiówka na 10k: 58:17
- Życiówka w maratonie: brak
Niektórzy biegacze amatorzy są tak wolni, że cierpi na tym technika biegu. Biegajac staram się używać "z głową" pulsometr. Moje tempo BS wyznaczone po teście na podstawie VDOT generuje wartości tętna powyżej 75%HRmax. Na to by biec w zakresie BS jestem zmuszony biec niezbyt technicznie. Przechodzę nawet do szybkiego marszu, ewentualnie myśląc o technice nie kontroluje wzrostu tętna i kończę w zakresie tempa M. Planując trenowanie przez dłuższy czas muszę brać pod uwagę optymalny wysiłek który mieści się w zakresie. Podczas biegania w tempie BS nie myślę o technice od tego jest trening R czyli rytmowy. Napiszcie jak z biegiem czasu trenujac, zmienia się technika biegu? Chciałbym, trenujac móc za rok pomyśleć sobie, ze przybyło mi więcej techniki, która sprawia, że mniej się męczę. Zwykle trudno uswiadamiam sobie efekty dobrych treningów. A może wszystkie są niepoprawne?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13364
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przepraszam, że posłużę się tutaj twoim przykładem, ale to jest właśnie powszechne podejście do zagadnienia, świadczące o braku pojęcia, czym właściwie jest praca nad ruchem. Żeby to wyjaśnić, to trzeba wyjść poza bieganie. Wyobraźmy sobie, że ktoś często chodzi na imprezy, gdzie zapodają dobrą muzę i oferują parkiet do tańczenia. Czy z biegiem czasu ten ktoś stanie się mistrzem tańca? Szansa jest, ale bardzo niewielka. Podobnie jest z bieganiem. Techniki biegu nie nauczymy się w biegu. Gdyby tak było, to mielibyśmy piękne, wielotysięczne spektakle finezji ruchu podczas imprez masowych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Yacool, naprawdę szkoda, ze tak mało ludzi Cie rozumie... Ja tez nie. 
