Saszetka na pas-co polecacie ?

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Natalia28
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 03 maja 2012, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej dziewczyny, możecie polecic jakąs tanią nerke do biegania ? Do tej pory biegam z saszetka na ramie ale jest mi nie wygodnie no i obciera ;/



//zmieniłem temat - kuczi
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
krzysztof.karczewski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pod latarnią.

Nieprzeczytany post

zwykła tanią nerkę kupisz nawet w Decathlonie.
istotne jest by pasek był szeroki.

nie mniej przemyśl, czy nie dorzucić kilkadziesiąt złotych i kupić pas z bidonem.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

A co to jest ta nerka ? A pas na bidon kosztuje kilkadziesiąt zł ???Ciekawe!
Biegam tyle lat i mo to było niepotrzebne, ale najwidoczniej postęp idzie do przodu :usmiech:
Paula32
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 paź 2015, 20:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To taka mała torebka mocowana w pasie. Ja mam 4F czarną.
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Należy ci się nagroda za Najbardziej Mylący Temat Wątku.

Żartuję. Za to powinno się karać.
Ilonabiega
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 07 gru 2015, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja także wchodząc w temat myślałam, że przeczytam o problemach z nerkami i relacją z bieganiem. A tu wchodzę i takie zaskoczenie.
Myślę, że istotne przy wyborze nerki jest jej dopasowanie do nas. Nie może być zbyt duża, ale i nie za mała. Musi mieścić to co potrzebujesz, ale nie ograniczać ruchów. Przy wyborze na pewno sprawdź jej zapięcie. Najlepiej jak będzie podwójne. Bezpieczniejsze będzie lepsze mocowanie bo da Ci pewność, że nie spadnie Ci podczas biegania i nie zgubisz jej. Lepiej mieć nerkę niż trzymać odtwarzacz z muzyką w ręce, a klucze i ewentualnie portfel w kieszeniach.
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja wiem jedno - ta rzecz musi być na pasku z gumy - inaczej się przesuwa, rozciąga i komfort użytkowania jest gorszy.

Mocowanie na bidon w ogóle nie jest potrzebne. Bidon bardzo, ale to bardzo rzadko mi się przydaje w czasie biegania. Piję już po treningu. Nie popijam w trakcie.
marianka88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 gru 2015, 15:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ania102 pisze:Ja wiem jedno - ta rzecz musi być na pasku z gumy - inaczej się przesuwa, rozciąga i komfort użytkowania jest gorszy.

Mocowanie na bidon w ogóle nie jest potrzebne. Bidon bardzo, ale to bardzo rzadko mi się przydaje w czasie biegania. Piję już po treningu. Nie popijam w trakcie.
W zasadzie to mam podobne zdanie. Właśnie zastanawiałam się ile razy piłam w czasie biegania. Mogę to zliczyć na palcach u jednej ręki. Zazwyczaj piję jakiś czas przed treningiem, a później już gdy go skończę. W trakcie nie popijam wody z obawy o kolkę. Z doświadczenia wiem, że pewnie by się pojawiła jakbym piła podczas biegania. Czasem nawet jak wypiję herbatę przed wyjściem do pracy i idę szybko to pojawia się i muszę zwolnić. Więc w moim przypadku mocowanie na bidon także byłoby zbędnym elementem.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co chcesz tam zmieścić i zabrać ze sobą? Koniecznie butelka/bidon albo naręcza żelów energ? Jeśli tak, to jesteśmy w świecie saszetek 3D, nerek, plecaczków, itp. bajerów. Jeśli tylko podstawowe rzeczy (klucz/e, smartfon, jakiś plastikowy pieniądz, bilet) to ja osobiście stosuję format 2D: płaską, małą, lekką saszetkę na pieniądze (w guglu pod "money belt'), zawinięty wokół talii na regulowanym pasku z rzepem czy klamerką. Można toto wcisnąć za majty (gumkę od spodni, legginsów). Nie telepie się wtedy, nie obija.
marianka88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 gru 2015, 15:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hassy pisze:Co chcesz tam zmieścić i zabrać ze sobą? Koniecznie butelka/bidon albo naręcza żelów energ? Jeśli tak, to jesteśmy w świecie saszetek 3D, nerek, plecaczków, itp. bajerów. Jeśli tylko podstawowe rzeczy (klucz/e, smartfon, jakiś plastikowy pieniądz, bilet) to ja osobiście stosuję format 2D: płaską, małą, lekką saszetkę na pieniądze (w guglu pod "money belt'), zawinięty wokół talii na regulowanym pasku z rzepem czy klamerką. Można toto wcisnąć za majty (gumkę od spodni, legginsów). Nie telepie się wtedy, nie obija.
Nawet nie wiedziałam wcześniej, że są dwa rodzaje saszetek. Zawsze na myśl przychodziła mi ta pierwsza, którą wymieniałaś, czyli 3D. Jest pojemniejsza. Wydaję mi się, że jeśli już kupować to akurat ją. Możesz włożyć w nią więcej rzeczy jeśli będziesz potrzebowała. Jak kupisz 2D to zawsze będziesz musiała się ograniczać do czegoś. Większa jest bardziej uniwersalna. Zabierzesz i na spacer i do biegania i na wycieczkę. Częściej będą okazje do jej eksploatowania, dzięki czemu będziesz miała świadomość, że nie wydałaś niepotrzebnie pieniędzy.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak ma się większą saszetkę, nerkę itd. to ma się tendencję do jej zapychania. Jak ma się małą też ma się tendencję do zapychania, ale wtedy zapchnie się dużo mniej.

Łatwo to zaobserwować (było?) na obozach wędrownych. Panna X z niedużym zgrabnym 50-litrowcem na plecach. Oczywiście wypchanym po brzegi. Obok Kawaler Y - samiec alfa z wielkim worem wyprawowym wielkości sporej lodówki. Też oczywiście wypchanym po brzegi. Y nie był rozmiaru Andrzeja Gołoty, więc jego ubrania nie były znacząco większe od ubrań X, a ona jeszcze przecież miała dwie kosmetyczki i inne damskie przydasie. Podejście "wezmę większy wór, żeby się wszystko na pewno zmieściło" prowadzi do efektu "biorę więcej (zwykle za dużo), bo mi się więcej mieści". Czy na tym w biegu zależy?

Saszetki nie kosztują tyle co papcie Kayne Westa na eBayu. Można sobie na różne okazje sprawić i nerkę, i małe płaskie g...
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

hassy pisze:Jak ma się większą saszetkę, nerkę itd. to ma się tendencję do jej zapychania. Jak ma się małą też ma się tendencję do zapychania, ale wtedy zapchnie się dużo mniej.
No, chyba, że jest się mentalnym minimalistą ... ja miałabym raczej problem, co tam zapchać.
a ona jeszcze przecież miała dwie kosmetyczki i inne damskie przydasie.
Tylko dlaczego: przecież ;). Może miała w plecaku profesjonalny aparat foto i trzy obiektywy?
Moja kosmetyczko-apteczka górska ma gabaryty 10x13X2cm i zabezpiecza potrzeby ponad 2-tyg. wyjazdu w dalsze góry. Oprócz apteczki i zestawu odzieży w plecaku o pojemności 40l mieści się: 3kg szpeju, kask, uprząż, buty w wspinaczkowe i trochę jedzenia. A! jeszcze czasem mały, szturmowy plecak.
No, ale ja praktykuję "Fast & light" ;)

Wracając do saszetki,
Można sobie na różne okazje sprawić i nerkę, i małe płaskie g...
Małe, płaskie g .... można sobie po prostu uszyć, w sumie wystarczy kawałek szarzej gumy. Ja dawno temu uszyłam sobie g ... bardziej pancerne, bo do gumy przyszyłam kawałek skóry, działa już ze 20 lat :hej: .
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Beatko, nie niuchaj u mnie seksizmu-stereotypizmu ;) Pisząc X i Y miałem na myśli konkretne osoby. I tamta konkretna Panna X była oczywiście miła, bystra i wszechstronnie upodmiotowiona, ale nie miała sprzętu foto tylko - przecież i wszak - 2 kosmetyczki :hej: W sensie opakowania. Mogła tam oczywiście trzymać buławę marszałkowską i teleskop do obserwacji mgławic, ale wypakowywała dwie kosmetyczki :) I też była bardziej "fast and light" niż konkretny kolega Y z worem - w którym raczej nie było buławy ;)

Twój przykład plecakowo-wspinaczkowy tym bardziej mnie skłania w stronę płaskiego g... dla Koleżanki Pytającej. Ja bym tam kupił - co oczywiście nie pomniejsza mojego podziwu dla Twojego gumowo-skórzanego dzieła ;)
ODPOWIEDZ