Witam koleżanki i kolegów biegających dla zdrowia i lepszego samopoczucia.
Poruszę temat, którego nie mogłem znaleźć na Forum a jestem ciekaw Waszego podejścia do niego. Biegając już 7 rok, obecnie ok. 1500 km rocznie, staram się w pełni wykorzystywać biegowe możliwości terenowe miejsc w których przebywam. Biegałem więc na plażach Morza Czerwonego, Adriatyku czy Bałtyku, na Polach Marsowych, po ścieżkach Hyde Parku i wielu innych dość ciekawych miejscach. Kiedy jestem w domu to najczęściej biegam po moim ulubionym Parku leśnym Bażantarnia (Elbląg) ale są takie okresy, że teren staje się nieprzyjazny dla biegacza, lód i błoto zalega na ścieżkach a w kaloszach żadne bieganie, i w związku z tym wybieram stadion z tartanową bieżnią, do którego mam dokładnie 50m
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Rewelacja! Z tym, że z drugiej strony bieganie w kółko nie jest moją ulubioną metodą biegania a szczególnie jeśli biegasz 10km a stadion ma 335m! Wychodzi 30x dookoła
![smutek :(](./images/smilies/icon_e_sad.gif)
Jak sobie radzicie przy takim bieganiu? Ja połowę dystansu biegam w lewo, czyli tak jak się na stadionie powinno biegać a połowę w prawo, czyli pod prąd ustępując tym, którzy biegają wg prawideł! Ale chyba gorszą sprawą od kierunku ruchu jest ta monotonia krajobrazu podczas biegu i tu mam problem? Macie jakieś wypróbowane sposoby aby załagodzić tę niedogodność o ile też tak czasami biegacie? Najgorszy okres to właśnie taka zima jakby nie zima, +5 i deszcz! Pozdrawiam
![Obrazek](//uploads.tapatalk-cdn.com/20160131/af12516715af7eca9d6727864bb75cb2.jpg)