Czuję się wywołany do tablicy, widząc, że temat w jeden dzień urósł jak na drożdżach.
@xr7: Proponuję wyluzować. Nie zmuszę Cię do biegania częściej, jeżeli nie masz ochoty. Fakty są takie, że 3 razy w tygodniu dla utrzymania zdrowia fizycznego, powinieneś wykonywać wysiłek o umiarkowanej intensywności. Ta rada nie ma nic wspólnego z moim poziomem sportowym, to zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia. Pomijam fakt, że tę wiedzę powinieneś posiadać po ukończeniu szkoły średniej.
Wiem, że wolałbyś usłyszeć, że prowadzisz świetny trening. Reszta poklepałaby Cię po plecach i powiedziała, że robisz wszystko, co możesz dla zwiększenia formy, ale zamiast chować się pod płaszczykiem blichtru, proponuję nabrać świadomości.
xr7 pisze:A czy Andrzej Witek ma też ponad 40 lat?
To że biega szybko nie oznacza że musi mieć o czymś pojęcie. A już na pewno nie oznacza posiadania czegoś pod czaszką.
Taka odpowiedź oznacza tylko tyle, że oprócz tego, że jestem prawie dwa razy młodszy, to przy okazji mam dwa razy więcej kultury osobistej od Ciebie.
@MiNi_92
Dzięki za akt obronny, ale po twoim poście czuję się zestresowany, że sam robię błędy

.
@dymas
Twój znajomy biega 2 razy + 3 razy ćwiczy. Progres jest wręcz obowiązkowy

. Powiem nawet, że lepiej wychodzi na tym, niż jakby tylko biegał 5 razy w tygodniu, bo rozwija się całościowo. A to w codziennym życiu jest najważniejsze.
@yacool
yacool pisze:Nie ujmując nic ambitnemu koledze - 140 minut regularnie biegają kobiety. Nie ma więc powodu do KONKRETNYCH uniesień. Czasami coś mądrego powiedzą nawet ci z poziomu 130, albo i 123. Rzecz w tym, że często im odleglejszy wynikowo jest nasz autorytet, tym mniej empatyczne wydają się jego porady dla poziomu powiedzmy 300, czy 400 minut. Zwłaszcza, gdy autorytet jest wciąż czynnym biegaczem.
Trening 2x w tygodniu można całkiem dobrze spożytkować i będzie on tym lepszy im słabszy jest poziom trenującego.
Tu generalnie się zgadzam. Poza stwierdzeniem, że się unoszę. Sam przeszedłem drogę od ok 3:20 do blisko 2:30 i w tym przedziale mogę mówić o moim doświadczeniu. Nie znam uczucia, jakie pojawia się po 4 godzinach biegu, ani co czuje zawodnik, kończący maraton w 2:10. Posiadam natomiast wiedzę z zakresu kształtowania zdolności motorycznych człowieka, w stopniu pozwalającym żyć mu w zdrowiu. Mam wykształcenie z zakresu kultury fizycznej, więc jeżeli czegoś nie wiem lub nie jestem pewny, to tego nie piszę. Trzy treningi tygodniowo to paradygmat rozwoju sportowego. Jestem przekonany, co do swoich kompetencji dla tego też nie chowam się pod nickiem.
Temat wygląda na wyczerpany.