Lodowate palce dłoni
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Też miewałem problemy z otwieraniem zamka w drzwiach. Dłonie straszliwie mi marzną. W zasadzie powinienem iść z tym do lekarza ale póki co znalazłem doraźne rozwiązanie. Rękawiczki z jednym palcem z kożuszka, takie kupione na góralskim straganie. Wygląda to może idiotycznie ale dobrze działa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 595
- Rejestracja: 27 paź 2009, 07:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
Ja jednak stosuję łapawice wełniane. mam ten sam problem palce marzną i choćbym nie wiem jak sie starał wszędzie ciepło a paluchy swoje. Dlatego łapawice wełniane dają mi ciepło. Wygladam jak wygladam ale trudno.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 06 gru 2015, 15:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam tak samo. Jak tylko na zewnątrz jest ujemna temperatura to moje palce odpadają z zimna. Mimo, że do biegania ubieram się odpowiednio i w resztę ciała nie jest mi zimno to palce nie wytrzymują. Wyłącznie te u rąk. Bo u stóp mam ciepłe. Grube rękawiczki nie pomagają. Dlatego ostatnio zaczęłam biegać z ogrzewaczami. Mam rękawiczki na dwa palce. W większy fragment rękawiczek wkładam ogrzewacze i tak sobie biegnę. Jest zdecydowanie lepiej niż z samymi rękawiczkami. A takie ogrzewacze na mrozie mogą wytrzymać około godziny czasu. Spróbuj, może mój sposób będzie też dobry dla Ciebie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 595
- Rejestracja: 27 paź 2009, 07:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
A masz może link do takich sprawdzonych ogrzewaczy wielokrotnego użycia?
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
u mnie problem z roku na rok jest większy - mam wrażenie, że wraz ze wzrostem formy jest coraz gorzej. Pamiętam swój pierwszy rok biegania zimą, kiedy to w okolicach 0 stopni, w słoneczny dzień nie musiałem w zasadzie brać rękawiczek na bieg, a przy -5 wystarczały lekkie rękawiczki, które wg. producenta były przeznaczone na wiosnę/jesień 
Nie biegam z pulsometrem, więc jak tylko pojawiły się większe problemy zacząłem sobie mierzyć ciśnienie w domu - jest niskie, ale w normie, często wzorcowe za to puls spoczynkowy często mam poniżej 50 uderzeń, więc tu jest chyba problem.
Zdecydowanie pomaga wypita kawa przed samym treningiem oraz dobra rozgrzewka. Warto też zwrócić uwagę, czy dłonie przed treningiem są już dobrze rozgrzane. Bluza koniecznie wkładana w spodnie, aby nie wychładzać korpusu - kiedyś to ignorowałem, bo raczej nie było mi zimno w tych okolicach, a przynajmniej tak tego nie odczuwałem, ale warto zadbać o to aby było tam jednak trochę cieplej niż zawsze - to się przekłada potem na całe ręce. Mogę być w błędzie, ale organizm chyba w pierwszej kolejności chroni serce, gdy jest tam nadmiar ciepła to idzie to w końcówki
Ja dodatkowo przy temp. poniżej -5 smaruje dłonie wazeliną - trochę pomaga.
Rękawiczki to temat rzeka, ale z własnego doświadczenia widzę, że jeśli zakładam podwójne, to ta pierwsza para musi być cienka - inaczej jest zbyt duży ucisk i w zasadzie jest gorzej, niż jak mam jedną. W ogóle warto zwrócić uwagę, czy nie mamy zbyt ciasnych rękawiczek. Czytałem też na jakimś forum rowerowym, że całkiem nieźle jako pierwszą warstwę sprawdzają się foliowe rękawiczki, ale nie próbowałem
Dodatkowo jeśli jest słoneczny dzień to unikam lasu w którym jest zimniej, bo nie dociera tam tyle słońca.
Rozwiązaniem może być też bielizna z dodatkiem wełny (merino) - coś w rodzaju tego, czego używa się w górach - ostatnio na rynku jest coraz więcej takich mieszanek - może ktoś sprawdzał jak to się sprawdza podczas biegu?

Nie biegam z pulsometrem, więc jak tylko pojawiły się większe problemy zacząłem sobie mierzyć ciśnienie w domu - jest niskie, ale w normie, często wzorcowe za to puls spoczynkowy często mam poniżej 50 uderzeń, więc tu jest chyba problem.
Zdecydowanie pomaga wypita kawa przed samym treningiem oraz dobra rozgrzewka. Warto też zwrócić uwagę, czy dłonie przed treningiem są już dobrze rozgrzane. Bluza koniecznie wkładana w spodnie, aby nie wychładzać korpusu - kiedyś to ignorowałem, bo raczej nie było mi zimno w tych okolicach, a przynajmniej tak tego nie odczuwałem, ale warto zadbać o to aby było tam jednak trochę cieplej niż zawsze - to się przekłada potem na całe ręce. Mogę być w błędzie, ale organizm chyba w pierwszej kolejności chroni serce, gdy jest tam nadmiar ciepła to idzie to w końcówki

Rękawiczki to temat rzeka, ale z własnego doświadczenia widzę, że jeśli zakładam podwójne, to ta pierwsza para musi być cienka - inaczej jest zbyt duży ucisk i w zasadzie jest gorzej, niż jak mam jedną. W ogóle warto zwrócić uwagę, czy nie mamy zbyt ciasnych rękawiczek. Czytałem też na jakimś forum rowerowym, że całkiem nieźle jako pierwszą warstwę sprawdzają się foliowe rękawiczki, ale nie próbowałem

Rozwiązaniem może być też bielizna z dodatkiem wełny (merino) - coś w rodzaju tego, czego używa się w górach - ostatnio na rynku jest coraz więcej takich mieszanek - może ktoś sprawdzał jak to się sprawdza podczas biegu?
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Smutny wniosek jest jeden, że czego byśmy nie robili to w większości przypadków jest to problem z naszym zdrowiem.
Organizm "nie podaje" krwi do dłoni i tyle. Dłonie nie grzeją i jest zimno.
Z drugiej strony jest zagadnienie fizyczne: żadne rękawiczki, same z siebie, nie ogrzewają. Mają wyłącznie zadanie zatrzymać ciepło produkowane przez organizm. Działa to tak jak termos, który tylko trzyma ciepło płynu. Główną cechą termosu jest powietrze pomiędzy dwiema ściankami - tak też działają rękawiczki. Ciało ogrzewa powietrze między dłonią a rękawiczką i jest nam ciepło. Dlatego nie należy zakładać zbyt ciasnych rękawiczek lub dwóch warstw ściśle przylegających do siebie, bo to niewiele da.
I tu jeszcze odniosę się do pierwszego akapitu. Otóż ta świadomość, że problem jest we mnie, a nie w rękawiczkach, zaowocowała eksperymentem. Podczas biegu starałem się skoncentrować całą "energię" na dłoniach. I wiecie co? Jakby cieplej się zrobiło
W końcu, skoro biegacz może się zmotywować do przekraczania bariery bólu i innych ograniczeń, to czemu nie miałby rozgrzać sobie dłoni w zimie?
Organizm "nie podaje" krwi do dłoni i tyle. Dłonie nie grzeją i jest zimno.
Z drugiej strony jest zagadnienie fizyczne: żadne rękawiczki, same z siebie, nie ogrzewają. Mają wyłącznie zadanie zatrzymać ciepło produkowane przez organizm. Działa to tak jak termos, który tylko trzyma ciepło płynu. Główną cechą termosu jest powietrze pomiędzy dwiema ściankami - tak też działają rękawiczki. Ciało ogrzewa powietrze między dłonią a rękawiczką i jest nam ciepło. Dlatego nie należy zakładać zbyt ciasnych rękawiczek lub dwóch warstw ściśle przylegających do siebie, bo to niewiele da.
I tu jeszcze odniosę się do pierwszego akapitu. Otóż ta świadomość, że problem jest we mnie, a nie w rękawiczkach, zaowocowała eksperymentem. Podczas biegu starałem się skoncentrować całą "energię" na dłoniach. I wiecie co? Jakby cieplej się zrobiło

W końcu, skoro biegacz może się zmotywować do przekraczania bariery bólu i innych ograniczeń, to czemu nie miałby rozgrzać sobie dłoni w zimie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To w zasadzie wszystko jedno, bo prawdopodobnie każdy z nich ma tę samą substancję w środku (w użyciu jest jedna albo dwie, dokładnie nie pamiętam). Ilość ciepła będzie więc zależała tylko od ilości środka wewnąatrz. Działało będzie póki się nie rozszczelni, u mnie kilka lat. Przykładowe ogrzewacze tego typu:manfred pisze:A masz może link do takich sprawdzonych ogrzewaczy wielokrotnego użycia?
http://allegro.pl/ogrzewacz-e-dloni-rak ... 63174.html
http://allegro.pl/ogrzewacz-rak-dloni-k ... 85960.html
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Odmroziłeś kiedyś ręce? Próbowałeś smarować tłustą maścią przed treningiem? Albo jakąś ichtiolową?
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ocieplaczy do rak jest co najmniej kilka rodzajow.
Od zelowych saszetek wielokrotnego uzycia, jednorazowych torebek do ocieplania krzyza, stop, rak, az do gadzetow jakie proponuje Zippo:
https://jet.com/product/detail/6cd6d239 ... oC9wPw_wcB
Od zelowych saszetek wielokrotnego uzycia, jednorazowych torebek do ocieplania krzyza, stop, rak, az do gadzetow jakie proponuje Zippo:
https://jet.com/product/detail/6cd6d239 ... oC9wPw_wcB
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 24 maja 2015, 21:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z praktyki ostatniej. Trzymajcie się uwag @pejota.
Zróbcie sobie termos na dłoniach. Biegałem w super grubych rękawiczkach pokrytych gumą (lepsza niz Gore-tex) (robotniczych) i tak było zimno. Biegałem w narciarskich - zimno. Założyłem cieniutkie 5-palczaste jesienne rękawiczki i na to trochę grubsze - z jednym palcem. Ciepło, nawet wczoraj wieczorem przy -13stC.
A łapy marzły mi niemiłosiernie.
Zróbcie sobie termos na dłoniach. Biegałem w super grubych rękawiczkach pokrytych gumą (lepsza niz Gore-tex) (robotniczych) i tak było zimno. Biegałem w narciarskich - zimno. Założyłem cieniutkie 5-palczaste jesienne rękawiczki i na to trochę grubsze - z jednym palcem. Ciepło, nawet wczoraj wieczorem przy -13stC.
A łapy marzły mi niemiłosiernie.
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1122
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Ktoś mi teraz napisze, że odkopuję stare thread
To prawda, przyzwyczajenie z runningforum.it : bie otwieraj nowych duskusji a dołączaj posty do istniejących już. W ten sposò, kto szuka tematu poprzez wyszukiwarkę wewnętrzną ma wszystkie odpowiedzi w jednym miejscu.
Szukałem coś na temat odmrożonych palcòw. Nie dla mnie, bo tu temperatura schodzi <0⁰ kilka dni w roku i pomimo,że pracuję maczając dłonie w wodzie to nie mam problemòw opròcz popękanej skòry.
Natomiast moja bratowa, ktòra sportòw nie uprawia i mieszka w PL, ma taki sam problem jak te opisywane przez kolegòw forumowiczòw.
Objaw Raynauda to choroba interdyscyplinarna, o ktòrej sporo znalazłem w necie.
Leczenie wtórnego objawu Raynauda polega na leczeniu choroby, która go wywołuje. W bardzo nasilonych przypadkach stosuje się leczenie farmakologiczne. Lekiem pierwszego wyboru jest długo działający dihydropirydynowy bloker kanału wapniowego stosowany doustnie. (A. L. Herrick, Patogenesis of Raynaud’s phenomenon, „The Journal of Rheumatology”, nr 44 2005.)
Ostatnia znaleziona praca to M. Puszczewicz, Objaw Raynauda — problem interdyscyplinarny, „journals.viamedica.pl” [online] https://journals.viamedica.pl/forum_med ... 10235/8735, [dostęp:] 20.08.2022
To prawda, przyzwyczajenie z runningforum.it : bie otwieraj nowych duskusji a dołączaj posty do istniejących już. W ten sposò, kto szuka tematu poprzez wyszukiwarkę wewnętrzną ma wszystkie odpowiedzi w jednym miejscu.
Szukałem coś na temat odmrożonych palcòw. Nie dla mnie, bo tu temperatura schodzi <0⁰ kilka dni w roku i pomimo,że pracuję maczając dłonie w wodzie to nie mam problemòw opròcz popękanej skòry.
Natomiast moja bratowa, ktòra sportòw nie uprawia i mieszka w PL, ma taki sam problem jak te opisywane przez kolegòw forumowiczòw.
Objaw Raynauda to choroba interdyscyplinarna, o ktòrej sporo znalazłem w necie.
Leczenie wtórnego objawu Raynauda polega na leczeniu choroby, która go wywołuje. W bardzo nasilonych przypadkach stosuje się leczenie farmakologiczne. Lekiem pierwszego wyboru jest długo działający dihydropirydynowy bloker kanału wapniowego stosowany doustnie. (A. L. Herrick, Patogenesis of Raynaud’s phenomenon, „The Journal of Rheumatology”, nr 44 2005.)
Ostatnia znaleziona praca to M. Puszczewicz, Objaw Raynauda — problem interdyscyplinarny, „journals.viamedica.pl” [online] https://journals.viamedica.pl/forum_med ... 10235/8735, [dostęp:] 20.08.2022
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak, wiemy o chorobie (lub zespole) Raynaud.Tomaszrunning pisze: ↑26 lut 2023, 08:37 Objaw Raynauda to choroba interdyscyplinarna, o ktòrej sporo znalazłem w necie.
Blokery kanałów wapniowych to poważne leki, ja wolałabym się w nie nie pchać tylko z powodu dotkliwie (naprawdę dotkliwie) marznących dłoni.
Zresztą też nie likwidują przyczyny - przyczyną są nadmiernie kurczące się pod wpływem zimna i/lub stresu naczynia krwionośne, a dlaczego tak się dzieje, nie wiadomo.