Krzychooo - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Po co się stresować wagą.Będzie 75 to dobrze,będzie 80 czy 83 to się z tego powodu nie zastrzelę. :hej:
Prze 3 lata ograniczałem "złocisty płyn",teraz tego nie czynię. :spoczko:
A że pobiegnę maraton zamiast w 3h o 10 czy 12 minut dłużej ...... jakie to ma znaczenie,wszak to i tak
wolne bieganie. :oczko:
Krzychu, fajne i zdrowe masz teraz podejście do sprawy. Biegamy, trenujemy ale dystans trzeba zachować.
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:Nasze czasy charakteryzują się brakiem umiaru w jedzeniu i brakiem okresowych postów które cechowały starsze pokolenia (znane mi jeszcze choćby na mojej wsi). Posty potrzebne są dla organizmu choćby po to, by dać mu szansę na oczyszczenie się ze złogów (tych toksycznych też).
Z tym akurat się zgadzam, z pewnym wyjątkiem - ludzie dawnej na wsi nie uprawiali sportu, a uprawiając sport post całkowity raczej nie jest dobrym rozwiązaniem, co innego drastyczne ograniczenie ilości spożywanych kalorii.
To, że ludzie dziś jedzą generalnie za dużo, plus łatwa dostępność wszelkiego pokarmu - to fakt.
Ideę nawet długich treningów na czczo nie wziąłem z kosmosu. Wziąłem z treningu czarnych. Kenijczycy i Etiopczycy biegają u siebie co tydzień bieg długi często w ramach wyścigu. Właśnie na czczo. Jak obserwuję ich na światowych maratonach to jakoś nie widzę by któryś wciągał żel w czasie wyścigu. Czasami mają wręcz problem czy pić wodę.
Nie mam nic do treningów na czczo, tylko do tego, że nie każdy może biegać tak całkiem rano. Jeśli wychodzę biegać o 10.-tej najwcześniej, chociaż wstaję dużo wcześniej, to już siłą rzeczy coś drobnego zjem, nie będę się przecież pół dnia snuła bez jedzenia.

Zgadzam się też, że nie ma potrzeby jedzenia czegokolwiek podczas maratonu - ja nie jadłam i jakoś problemów energetycznych nie miałam. Ale w tamtych czasach w ogóle nie było mowy o jedzeniu na trasie, jak i nie było kultu "ładowania węglowodanami przed startem" itp., jadło się normalnie i się na tym biegało. Nie jem, ja jeżdżę w góry, jak się wspinam cały dzień - i też jakoś problemów nie mam, owszem, po całym dniu czuję ssanie, ale to akurat sygnał jedynie z żołądka, mroczków przed oczami nie mam z powodu braku energii.
Ale, też, każdy ma inny organizm, znam takich, co szybciej spalają i muszą co jakiś czas dostarczyć organizmowi coś drobnego, bo inaczej - kryzys totalny. Więc nie ma reguł.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ten kalkulatorek to mocno wyśrubowany :hahaha: Ja mam 182cm i teraz ważę 74kg, w optymalnej (znanej mi z doświadczenia) wadze startowej koło 71-72kg (BMI 21,5 czyli szału ni mo), jestem dosyć chudy, wagi mięśniowej nie mam za wiele,tkanki tłuszczowej takoż. Pewnie gdzieś do 70kg mógłbym zejść ale niżej to obawiam się, że zaczęłyby się kłopoty z utratą siły i szybkim łapaniem zmęczenia, do tego w naszym wieku mieć poniżej 10% tkanki tłuszczowej to już jest nie za zdrowo, ciekawe ile bym miał przy wadze 62kg, jakbym wyglądał itd. Żona moja przy wzroście 164cm waży koło 50kg, od kiedy zaczęła biegać nie schudła ni kilograma i ma BMI 19 - w sumie niezłe :hahaha: Ja tyle bym miał ważąc 63kg i razem byśmy wyglądali jak szczupła kobitka i jakiś taki "chory facio" (a już mi mówią, że nie wyglądam zbyt zdrowo cokolwiek to znaczy). Do wagi sporo poniżej 70kg musiałbym schodzić długi czas by to miało sens i przekładało się na wynik i niskie ryzyko
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze: jestem dosyć chudy,
ale byk :oczko:
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

beata pisze: Z tym akurat się zgadzam, z pewnym wyjątkiem - ludzie dawnej na wsi nie uprawiali sportu, a uprawiając sport post całkowity raczej nie jest dobrym rozwiązaniem, co innego drastyczne ograniczenie ilości spożywanych kalorii.
Na mojej wsi ludzie dawniej nie uprawiali sportu - to fakt; nie mieli kiedy, bo od świtu do zmroku pracowali fizycznie na polu bądź w zagrodzie przy zwierzętach. Nikt nie siedział w klimatyzowanym biurze przez 8 godzin. Było po prostu biednie.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Ten kalkulatorek to mocno wyśrubowany :hahaha: Ja mam 182cm i teraz ważę 74kg, w optymalnej (znanej mi z doświadczenia) wadze startowej koło 71-72kg (BMI 21,5 czyli szału ni mo), jestem dosyć chudy ...
Kalkulatorek, jak kalkulatorek - zawsze ma jakieś ograniczenia; ślepo ufać mu nie można :spoczko:

178 cm wzrostu, waga 64 kg, październik 2015r - Poznań Maraton
66347-MPO15-4777-42-000101-mpo15_01_mz_20151011_120248.jpg
Koleżanki mojej żonki z pracy nie mogą uwierzyć że tyle ważę jak patrzą na swoich mężów prowadzących kanapowy tryb życia. :hejhej:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:Na mojej wsi ludzie dawniej nie uprawiali sportu - to fakt; nie mieli kiedy, bo od świtu do zmroku pracowali fizycznie na polu bądź w zagrodzie przy zwierzętach. Nikt nie siedział w klimatyzowanym biurze przez 8 godzin. Było po prostu biednie.
Tak, wiem, że, ludzie nie tylko w Twojej wsi pracowali ciężko fizycznie przez 3/4 doby i żyli biednie. Wiem też, że i dziś ludzie mieszkający na wsi pracują fizycznie i siłą rzeczy mają więcej aktywności, niż ludzie w mieście - napisałam to już kilka postów wyżej.
Tak na marginesie - nie siedzę 8h w klimatyzowanym biurze, nie mam samochodu ani windy w bloku i w ogóle przemieszczam się głównie na piechotę lub rowerem, a w czasie tzw. świąt więcej biegam, niż jem. A jednak nie mam Twoich gabarytów. Każdy jest po prostu inny, więc rady "biegaj na czczo a będziesz ważyć 64kg przy 178 wzrostu" nie są, Jurku, uniwersalne. Całe szczęście! ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Beata, ale tu z tego co pamietam nie bylo rad typu "biegaj rano na czczo a schudniesz" tylko raczej "biegaj rano na czczo, a Twoj organizm nauczy sie lepiej zuzywac tluszcze do czerpania energii" ;)
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Jurek z Lasu pisze:A jednak nie mam Twoich gabarytów. Każdy jest po prostu inny, więc rady "biegaj na czczo a będziesz ważyć 64kg przy 178 wzrostu" nie są, Jurku, uniwersalne. Całe szczęście! ;)
Jak ciebie pierwszy raz zobaczyłem na Topile w Puszczy Białowieskiej to byłem w szoku. Takiej drobnej dziewczynki to ja jeszcze nie widziałem. :spoczko:
Twoje "gabaryty" są nieosiągalne dla większości kobiet; pewnie zagryzają paznokcie jak ciebie widzą. :hejhej:
No, ale jak ma się w nogach tyle szybkich kilometrów co ty, tyle lat biegania na wysokim poziomie - to można "poirytować" kobiecą (pewnie męską też) część populacji.

Pewnie, że nie ma rad uniwersalnych, tak jak nie ma uniwersalnych dróg rozwoju. Są pewne ścieżki przetarte przez nas które dały nam wskazówki dotyczące jak można bezpiecznie zejść z wagi by czuć się lepiej ale też by nie wyniszczyć organizmu. Każdy zareaguje na nie inaczej, bo różni są ludzie, ich geny, tryb życia, przeszłość, itd.
Ty pewnie inaczej doszłaś do swojej optymalnej wagi startowej. Nawiasem mówiąc, chętnie bym poczytał jak wyglądała ta droga jeśli nie jest to tajemnicą. Ile kilometrów tygodniowo biegałaś i co wtedy jadłaś?

Co do moich "gabarytów", to nie jestem z nich do końca zadowolony. Mój próg do którego należałoby się zbliżyć to 59 kg wagi. No, cóż. Pożyjemy, zobaczymy.
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kurde a ja i tak zastanawiam się na ile ta waga taka wyśrubowana pozwala szybciej biegać? Mam kilku kolegów biegających na naprawdę dobrym poziomie np.maraton 2,27 czy HM 1.09 i nie są oni wychudzeni,natomiast waga 59 kg przy wzroście 178cm to już jak dla mnie przegięcie.Ja tam jestem amatorską j nie zamierza dla kilku sekund czy nawet minut rezygnować z przyjemności jedzenia tego co lubię :oczko:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

no każdy ma inne priorytety :lalala: dla mnie moja najlepsza waga startowa oznaczałaby, że będę wyglądać jak śmierć na chorągwi (to pewnie byłoby z 57-58kg) gdzie teraz przy 171/62 mówią znajomi, że nie powinnam już mniej ważyć, szyja chuda, ręce kościste :ojoj:

poza tym nie wyobrażam sobie tak bardzo restrykcyjnej diety, żeby pobiec 2 minuty lepiej :nienie: nie widze sensu :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na tym zdjęciu mam wagę optymalną jak dla mnie 55 kg,ja to ta 104,obok mnie moja koleżanka 164cm i 47 kg wagi :spoczko:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

kasia41 pisze:Kurde a ja i tak zastanawiam się na ile ta waga taka wyśrubowana pozwala szybciej biegać?
Kiedyś doczytałem się w jakimś ze źródeł (dokładnie już nie pamiętam), że 1 kg to 3 sekundy szybciej na 1 kilometr.
kasia41 pisze:Na tym zdjęciu mam wagę optymalną jak dla mnie 55 kg,ja to ta 104,obok mnie moja koleżanka 164cm i 47 kg wagi :spoczko:
... hmm. Na jakich najbliższych zawodach można z tobą pobiegać? :spoko:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Funkcja tworzy formę, zrzucanie wagi na wynik jest mocno dyskusyjne i powinno się dziać nieco samoistnie, można wspomóc dietą ale wchodzenie w ślepa uliczkę zbijania wagi jest mocno ryzykowne. Te tabelki oparte są po prostu na BMI a tu nie zawsze im niższe BMI tym lepiej. Haile Gebresselasie miał z tego co pamiętam BMI wyższe od całej konkurencji kenijskiej a lał ich zdrowo, nawet WR w maratonie nabiegał. Do tego ważąc tyle samo można ważyć inaczej. Tą jesienią ważyłem tyle co rok i dwa lata tamu, wszyscy mi jednak mówili, że schudłem, ja to bym raczej nazwał wycieniwaniem formą. Wraz z treningiem, jego intensywnością i ciągłością zmienia się skład ciała, który wymusza lepszą formę dla narzuconej funkcji. Jak pisałem, moja zona nic nie schudła przez kilka lat biegania, wciąż to 50-52kg ale na dziś to inaczej zbudowana osoba. U mnie waga schodzi wraz ze wzrostem formy i intensyfikacją treningu. Wchodząc w początku sierpnia w plan maratoński ważyłem 75kg, na starcie koło 72kg i to się samo zgubiło, zbiegało, nie liczyłem kalorii i nie prowadziłem żadnej diety ilościowej a i jakościową mało restrykcyjną. Gdybym się zdyscyplinował mocniej w tym zakresie może bym zjechał do 70kg, czy to by coś dało, kto wie, może deczko. U mnie na dziś w przeciągu 3 i pół roku 1kg to 5 sek w zasadzie na każdym dystansie ale w przeciągu ostatnich dwóch lat bez zmiany wagi poprawiłem się o ok 10 sek/km
czyli przebudowałem organizm strukturalnie o 2kg wagi. Zrzucając wiosną 1kg do startu wiosną w HM raczej nie zyskam dodatkowej minuty, no chyba, że zrzucę to treningiem a nie głodzeniem się - musiałbym jednak katorżniczo trenować by to uzyskać.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Z moich obserwacji wynika że waga spada wraz ze wzrostem kilometrażu (nie mylić z katorżniczym treningiem). Tyle że mówię tutaj o wzroście kilometrażu dosyć znaczącym. Kiedy półtorej roku temu biegałem 35-50 km / tyg ważyłem 67-68 kg. Gdy od października 2014 r zwiększyłem kilometraż do 80-90/tydz waga oscylowała pomiędzy 65-66 kg. Ale już w najcięższych tygodniach planu Hansonów (tak mniej więcej 3-4 tygodnie przed startem w maratonie jesiennym 2015 r) kiedy kilometraż przekraczał 100 a intensywności były maksymalne, udało mi się zanotować 62 kg, i o dziwo znacznie mniej wtedy jadłem (po prostu mi się nie chciało). Tłumaczyłem to wtedy wysokimi temperaturami i upalnym latem. Wystarczyło wyostrzenie treningu przed startem, spadek objętości i intensywności by na starcie zanotować 64 kg.

Michał ma rację, trening zmienia skład ciała i nie zawsze na początku wagę redukuje. Czasami wręcz, na starcie planu przybieramy na wadze by organizm mógł się później przebudować.
ODPOWIEDZ