Krzychooo - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Ale to nie jeat tak, ze od biegania na czczo schudniesz. Biegajac na czczo uczysz organizm spalac wiecej tluszczy w stosunku do ww i tyle, albo az tyle. Zeby chudnac musisz miec deficyt kaloryczny czy to na lchf czy na diecie ww , ale to na 100% wiesz ;)
jasna sprawa :taktak:

jednak biegając na czczo utrata tkanki tłuszczowej powinna być jednak trochę szybsza, coś wtedy musimy spalać a że zapas glikogenu jest lekko uszczuplony rano to idzie więcej z tłuszczu. Po południu, kiedy wpadły węgle przy śniadaniu, drugim śniadaniu, obiedzie, to organizm chętniej pobierze energie z glikogenu. Tak mi się wydaje, że tak to działa. Chyba, że na kolacje załadujemy się węglami to te poranne na czczo już nie będzie takie korzystne.

dobra, nie ma co teoretyzować tylko za dupsko i wio :oczko: jutro wolne to rano jest okazja pobiegać
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
New Balance but biegowy
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Co z tego,że biegam ponad 110km/tydz i spalam ze 4000kcal dziennie jak pewnie(nie liczę) zjadam
ponad 5000kcal.
Póki co nie będę się ograniczał jak organizm się domaga jedzenia. :hej:
Po 4 latach biegania i trzymania diety(schudłem po 2 latach 30kg) w tym sezonie
nie mam aż takiej motywacji i muszę poluzować.
W końcu jestem amatorem i mogę sobie na to pozwolić. :spoczko:
Może jak przyjdzie ochota na mocne bieganie to spadnie wilczy apetyt i zacznę
redukować kilogramy.
Biorę też opcję podobną jak Skoor,żeby przez całą zimę biegac tylko tlenowe treningi.
Nic na siłę. :oczko:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A ja sobie ciasto właśnie zjadłem, dużo. Święta w końcu idą a wagę startową to mam mieć w marcu a nie w grudniu więc jak mówił klasyk "wisi mi to u pisi" i ta pisia to nie ma nic wspólnego z polityką, no przynajmniej w zamyśle autora bo kojarzyć to się może różnie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie no makowca sobie nie daruję :hej: , nie ma co wariować z dietą w święta :hahaha:
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

krzychooo pisze:p.s. Jurek, te Twoje treningi na GC to kosmos tempa jak na taki początkowy okres przygotowań. Oj czuję że fajną formę i fajny wynik zrobisz na tym Orlenie
Jestem świeżo po roztrenowaniu więc się noga kręci, zaraz wejdzie kilometraż i tempa spadną. :lalala:
krzychooo pisze:p.s.2. a z tą optymalną wagą startową u Kasi to jak liczyliście ? jak to by u mnie wyglądało ? 40 lat i 183cm wzrostu
Podaj mi jeszcze swoja obecną wagę z rana na czczo.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Co z tego,że biegam ponad 110km/tydz i spalam ze 4000kcal dziennie jak pewnie(nie liczę) zjadam
ponad 5000kcal.
Póki co nie będę się ograniczał jak organizm się domaga jedzenia. :hej:
Jest jeszcze jedna kwestia którą należałoby przedyskutować. Z reguły ludzie jedzą swoje posiłki zbyt szybko. Jeżeli będziesz długo i wolno jadł, twój głód zostanie zaspokojony wcześniej i mniej zjesz, a na pewno zjesz tyle ile ci potrzeba i nic więcej. Jeżeli się spieszysz napychasz się i dodatkowo obciążasz organizm który musi trawić nadprogramowo.
Czyli jak siadacie do stołu musicie mieć dużo czasu i jeść bez pośpiechu.

Po jakimś czasie zorientujecie się że jecie mniej niż kiedyś a biegacie więcej.
Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze: Podaj mi jeszcze swoja obecną wagę z rana na czczo.
obecnie +/- 79kg ,

po świętach może być gorzej :hahaha: :wrr:
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze::oczko: Jurek, wprowadź się do mnie na miesiąc :hahaha: szybko bys pojął, jak należy sie odżywiac, żeby tyć :ojoj:
Kate, odważna deklaracja ;). Znając Jurka - choćby z forum, nie odważyłabym się na taką propozycję - zaraz mój tryb życia, treningi i co tam jeszcze się da starałby się mi poustawiać.
Jurek z Lasu pisze:Finalnie powiem wam tak. Nie rozumiem do dzisiaj wpisów że ktoś trenuje regularnie (4-5 treningów/ tydz) i nie może schudnąć. Musi się chyba obijać na tych treningach albo biegać do autobusu w ramach zaliczenia treningu. Druga kwestia to ta, że biegnąc maraton na śniadanie zjadłem dwie kajzerki z dżemem, a w trakcie samego maratonu nic nie jadłem tylko popijałem wodę.
Jurek, za bardzo wszystko upraszczasz. Kwestia wagi/masy to wiele czynników: nasz pozabiegowy tryb życia, stres w jakim żyjemy, gospodarka hormonalna, indywidualny typ budowy i tempo metabolizmu itp. 4-5 treningów biegowych/tydz to jest wg mnie nic, zwłaszcza jeśli ktoś prowadzi miejsko-biurowy tryb życia. Na samym bieganiu też, gdy nie jest się już nowicjuszem, spala się nie tak łatwo, organizm się adaptuje. Trzeba by dodać elementy siłowe, ćwiczenia dynamiczne (polecam plyo!), itp.
Ty mieszkasz na wsi, siłą rzeczy od rana się ruszasz a w pracy nie siedzisz 8 czy 10h na tyłku. Życie pozabiegowe wbrew pozorom ma ogromne znaczenie. Jak ktoś pobiega godzinę, nawet szybko, a później zjedzie windą do auta, pojedzie do roboty w biurze z klimatyzacją (to też ma znaczenie!), przesiedzi w niej cały dzień to tak, jakby nic nie robił.
Waga/masa to też sprawa nie taka prosta. Moje BMI 22, czyli nie mało. Wprawdzie nie biegam tyle, ile Kasia41, ale sporo. Poza tym mam dużo pozabiegowego ruchu - wspinanie, rower, dużo wyjazdów w góry itp. Tkanki tłuszczowej mam jednak 16%. Czyli mniej ważyć raczej nie będę, choćby nie wiem co - po 2 tyg. intensywnego wspinania w górach i niedojadania ważę raptem 1-1.5kg mniej. A już na pewno bieganie na moją masę ciała nie przekłada się w ogóle.

Bieganie rano - też nie dla każdego. I nie chodzi nawet o to, że na czczo. Kiedyś tak biegałam i było ok, 25k mogłam przebiec na szklance wody. Teraz nawet po 5k rano będę cały dzień śnięta, poza tym ciężko mi pracuje serce, mam jakieś arytmie itp. Więc wolę wyjść nawet wieczorem, niż z rana.
Każdy jest (na szczęście) z natury inny, wiec nie ma uniwersalnych rad.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Nasze czasy charakteryzują się brakiem umiaru w jedzeniu i brakiem okresowych postów które cechowały starsze pokolenia (znane mi jeszcze choćby na mojej wsi). Posty potrzebne są dla organizmu choćby po to, by dać mu szansę na oczyszczenie się ze złogów (tych toksycznych też). Ludzie szybciej pójdą do apteki po reklamowane specyfiki niż zrobią sobie głodówkę. A u mnie na wsi ludzie robią sobie takie głodówki i bardzo dobrze na tym wychodzą. No. Ale na to trzeba mieć to coś – odwagę.

Ideę nawet długich treningów na czczo nie wziąłem z kosmosu. Wziąłem z treningu czarnych. Kenijczycy i Etiopczycy biegają u siebie co tydzień bieg długi często w ramach wyścigu. Właśnie na czczo. Jak obserwuję ich na światowych maratonach to jakoś nie widzę by któryś wciągał żel w czasie wyścigu. Czasami mają wręcz problem czy pić wodę.

ps. Jak myśliwy bierze rano psa na polowanie to nie daje mu jeść, bo to go spowalnia.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

krzychooo pisze:
p.s.2. a z tą optymalną wagą startową u Kasi to jak liczyliście ? jak to by u mnie wyglądało ? 40 lat i 183cm wzrostu
Mam taki kalkulatorek Jacka Danielsa w excelu.

Optymalna waga startowa dla ciebie 64 kg; niedowaga - poniżej 62 kg; teraz zimą można do optymalnej wagi startowej dodać ze 2-3 kg na temperaturkę.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jurek, jesli mozesz to policz mi tez. Tak z ciekawosci:

Wiek 32, wzrost 184, waga z rana obecnie okolo 75kg.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Beata Jurka już troszkę poznałam od tej strony :hahaha:


kochani, liczmy wagę i kalorie po świętach, OK?
mam nadzieję, że się zmieszczę w jakiekolwiek ciuchy po przyjeździe do domu :tonieja:
oj będzie z czego zrzucać.... :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Jurek, jesli mozesz to policz mi tez. Tak z ciekawosci:

Wiek 32, wzrost 184, waga z rana obecnie okolo 75kg.
Bardzo blisko Krzyśka:

Optymalna startowa: 64-65 kg
Niedowaga: poniżej 63 kg

Ps. Ale wy chłopaki macie rezerw; czasami wam zazdroszczę :hejhej:
Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:
Optymalna waga startowa dla ciebie 64 kg; niedowaga - poniżej 62 kg; teraz zimą można do optymalnej wagi startowej dodać ze 2-3 kg na temperaturkę.
ło matko :orany: moja pierwsza żona by mnie z domu pognała jakby takie same gnaty się jej po domu pałętały :hahaha:

Jurek, mi się marzy te 74-75 kg. 64 to by było chyba przegięcie. Tak poza tym to do 64 to musiałbym kupę mięśni popalić. Klika razy już ważyłem się na lepszych i gorszych Tanitach i wychodziło mi od 11 do 14% tkanki tłuszczowej. Powiedzmy 12% od 79kg to jest 9,5kg. Tyle mam tłuszczu.
Te 4-5% to choćby nie wiem co, to trzeba mieć czyli u mnie około 3,5-4kg, zatem jakieś 6 kg tłuszczu mógłbym spalić, to daje zjazd do 73kg, a co z resztą ? 8-9kg mięśnia zrzucić ? same gnaty by zostały :oczko:
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Po co się stresować wagą.Będzie 75 to dobrze,będzie 80 czy 83 to się z tego powodu nie zastrzelę. :hej:
Prze 3 lata ograniczałem "złocisty płyn",teraz tego nie czynię. :spoczko:
A że pobiegnę maraton zamiast w 3h o 10 czy 12 minut dłużej ...... jakie to ma znaczenie,wszak to i tak
wolne bieganie. :oczko:
ODPOWIEDZ