Technika biegu przy powolnych wybieganiach
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Nurtuje mnie pytanie - czy biegnąc spokojny, wolny bieg należy pilnować prawidłowej techniki biegu? Domyślam się, że idealnie by było gdyby zawsze biegać dobrze technicznie, no ale... Chodzi mi głównie o pracę kolanem do przodu i podciąganie nogi do tyłka, czyli cały ruch wahadłowy nogi. Przy szybkim biegu to jest dla mnie już naturalne, ale przy wolnym łapię się na tym, że jest zupełnie inaczej. PS. Moje "wolne" to bieg w tempie od około 5:20/km do 6:30/km - tak plus minus.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie. Trzeba dążyć do takiego przygotowania, żeby każdy bieg wykonywał się prawidłową techniką.b@rto pisze:Nurtuje mnie pytanie - czy biegnąc spokojny, wolny bieg należy pilnować prawidłowej techniki biegu?
Nie powinno się robić czegoś takiego, jak podciąganie nogi do tyłka. To ma się zadziać samoistnie, przy odpowiedniej dynamice biegu i rozluźnieniu. Podobnie jak kolano do przodu zależy od właściwej dynamiki i zakresu ruchu w stawie biodrowym. Przy wolnym biegu ma być tak samo (tzn. dynamika i rozluźnienie), ale wahadła muszą być dużo mniejsze, bo działające momenty sił są dużo mniejsze.b@rto pisze:Chodzi mi głównie o pracę kolanem do przodu i podciąganie nogi do tyłka, czyli cały ruch wahadłowy nogi. Przy szybkim biegu to jest dla mnie już naturalne, ale przy wolnym łapię się na tym, że jest zupełnie inaczej.
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
gdy biegniesz wolno naturalnie nogi nie są unoszone wysoko i tyle, w takim biegu raczej uczyłbym się relaksacji, bardziej do techniki są odcinki szybkieb@rto pisze:Nurtuje mnie pytanie - czy biegnąc spokojny, wolny bieg należy pilnować prawidłowej techniki biegu? Domyślam się, że idealnie by było gdyby zawsze biegać dobrze technicznie, no ale... Chodzi mi głównie o pracę kolanem do przodu i podciąganie nogi do tyłka, czyli cały ruch wahadłowy nogi. Przy szybkim biegu to jest dla mnie już naturalne, ale przy wolnym łapię się na tym, że jest zupełnie inaczej. PS. Moje "wolne" to bieg w tempie od około 5:20/km do 6:30/km - tak plus minus.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
OK - dzięki panowie. 

- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Romanov w swojej książce (tak w dużym skrócie) radzi żeby biegać trochę tak jakby się przeskakiwało kłody drzew. Czyli podnosić kolana, a nie szurać po ziemi.
Prędkość zaś regulować kątem pochylenia ciała.
Próbowałem i w moim odczuciu da się to robić zarówno przy wolnym jak i całkiem żwawym biegu.
Inną sprawą jest sama ocena sensu metody Pose. Jakoś niedawno chyba Rolli (albo Yacool?) zjechał ją niemiłosiernie...
Prędkość zaś regulować kątem pochylenia ciała.
Próbowałem i w moim odczuciu da się to robić zarówno przy wolnym jak i całkiem żwawym biegu.
Inną sprawą jest sama ocena sensu metody Pose. Jakoś niedawno chyba Rolli (albo Yacool?) zjechał ją niemiłosiernie...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13365
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W bieganiu amatorskim przejdzie wszystko, nawet Romanov.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
A to już inna sprawa.
Zamiatam trochę prawą nogą i jakoś bardzo mi to nie przeszkadza (fizjoterapeuta powiedział że to przez przekrzywioną miednicę).
QbaK na jakimś swoim filmie jedną nogą biegał ze śródstopia, a drugą walił z pięty i jak podejrzewam nie cierpiał specjalnie z tego powodu.
Pytanie tylko na jakich szybkościach/dystansach kończy się amatorszczyzna i zaczyna profeska.
Zamiatam trochę prawą nogą i jakoś bardzo mi to nie przeszkadza (fizjoterapeuta powiedział że to przez przekrzywioną miednicę).
QbaK na jakimś swoim filmie jedną nogą biegał ze śródstopia, a drugą walił z pięty i jak podejrzewam nie cierpiał specjalnie z tego powodu.
Pytanie tylko na jakich szybkościach/dystansach kończy się amatorszczyzna i zaczyna profeska.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Profeska zaczyna sie tam gdzie zaczynaja sie spokojne wybiegania w tempie 3:30/km 

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13365
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gdy jesteś na takim etapie, że ci za tobą to amatorzy, a ci przed tobą to zawodowcy. To jest etap w twojej karierze kiedy dociera do ciebie, że coś jest nie tak, bo wykonujesz trening objętościowy i obciążeniowy na poziomie profesjonalistów, ale nie potrafisz osiągać ich prędkości przelotowych. Wtedy jest podatny grunt i dobry moment na pracę nad ruchem.KrzysiekJ pisze:Pytanie tylko na jakich szybkościach/dystansach kończy się amatorszczyzna i zaczyna profeska.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
To rozsądne wytłumaczenie.
Niemniej wydaje mi się, że sytuacja w której biegacz już zaczyna się zastanawiać nad tym jak biega i jest w stanie w jakimś stopniu kontrolować "składowe" swojego biegu jest wyznacznikiem przekroczenia dość ważnego progu w jego postępach. Nawet jeśli jeszcze nie wyprzedza wszystkich amatorów.
Nie wiem czy Romanov błądzi, czy nie (albo czy jest tylko dla wybranego typu biegacza, a nie dla wszystkich biegaczy).
Nie stosuję konsekwentnie jego metody, ale przetestowałem kilka spraw o których mówi i generalnie jakoś to działa.
Samą książkę można by pewnie odchudzić o połowę bez strat merytorycznych. W sumie jest to jedyne znane mi i powszechnie dostępne opracowanie tego typu i za to m.in. mam uznanie dla Romanova.
Niemniej wydaje mi się, że sytuacja w której biegacz już zaczyna się zastanawiać nad tym jak biega i jest w stanie w jakimś stopniu kontrolować "składowe" swojego biegu jest wyznacznikiem przekroczenia dość ważnego progu w jego postępach. Nawet jeśli jeszcze nie wyprzedza wszystkich amatorów.
Nie wiem czy Romanov błądzi, czy nie (albo czy jest tylko dla wybranego typu biegacza, a nie dla wszystkich biegaczy).
Nie stosuję konsekwentnie jego metody, ale przetestowałem kilka spraw o których mówi i generalnie jakoś to działa.
Samą książkę można by pewnie odchudzić o połowę bez strat merytorycznych. W sumie jest to jedyne znane mi i powszechnie dostępne opracowanie tego typu i za to m.in. mam uznanie dla Romanova.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
A ty gdzie to wyczytałeś?Kangoor5 pisze: Nie powinno się robić czegoś takiego, jak podciąganie nogi do tyłka. To ma się zadziać samoistnie, przy odpowiedniej dynamice biegu i rozluźnieniu. Podobnie jak kolano do przodu zależy od właściwej dynamiki i zakresu ruchu w stawie biodrowym. Przy wolnym biegu ma być tak samo (tzn. dynamika i rozluźnienie), ale wahadła muszą być dużo mniejsze, bo działające momenty sił są dużo mniejsze.
Każdy etap ruchu można trenować i akcentować. Tez do każdej prędkości można rozwinąć inny rodzaj techniki.
Te rozluźnienia to biega tylko grupa Yacoola, ale on tez już zmienił trochę podejście do techniki (oczywiście nigdy tego nie przyzna

Pozd.
Rolli, który trenuje technikę docelowo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie wiem czy Romanov aktualnie coś zmienił, ale jego stare "wykorzystanie przyciągania ziemskiego i praca nad zapobieganiem upadku" dyskwalifikuje jego podejście do techniki biegu.KrzysiekJ pisze:To rozsądne wytłumaczenie.
Niemniej wydaje mi się, że sytuacja w której biegacz już zaczyna się zastanawiać nad tym jak biega i jest w stanie w jakimś stopniu kontrolować "składowe" swojego biegu jest wyznacznikiem przekroczenia dość ważnego progu w jego postępach. Nawet jeśli jeszcze nie wyprzedza wszystkich amatorów.
Nie wiem czy Romanov błądzi, czy nie (albo czy jest tylko dla wybranego typu biegacza, a nie dla wszystkich biegaczy).
Nie stosuję konsekwentnie jego metody, ale przetestowałem kilka spraw o których mówi i generalnie jakoś to działa.
Samą książkę można by pewnie odchudzić o połowę bez strat merytorycznych. W sumie jest to jedyne znane mi i powszechnie dostępne opracowanie tego typu i za to m.in. mam uznanie dla Romanova.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie wiem, nie wiem... Praca nad technika powinna być zawsze trenowana, nawet na 30'/5km truptaczy. W tamtym roku prowadziłem taka grupę firmowa i mi się udało prawie wszystkich doprowadzić od zera do sub30/5km w 3 miesiące. Raz w tygodniu trochę ABC i techniki i nie tylko kilometry, kilometry.yacool pisze:Gdy jesteś na takim etapie, że ci za tobą to amatorzy, a ci przed tobą to zawodowcy. To jest etap w twojej karierze kiedy dociera do ciebie, że coś jest nie tak, bo wykonujesz trening objętościowy i obciążeniowy na poziomie profesjonalistów, ale nie potrafisz osiągać ich prędkości przelotowych. Wtedy jest podatny grunt i dobry moment na pracę nad ruchem.KrzysiekJ pisze:Pytanie tylko na jakich szybkościach/dystansach kończy się amatorszczyzna i zaczyna profeska.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13365
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Za dużo czynników zmienia się równocześnie w przypadku grupy z poziomu 30'/5k, żeby móc powiedzieć, że to dzięki pracy nad techniką. Gdyby to była grupa z poziomu 20'/5k, a jeszcze lepiej 15'/5k, to liczba czynników wpływających na wynik znacznie spada. Wtedy łatwiej wyszczególnić element wpływający na poprawę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13799
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przynajmniej zrozumieli szybko, ze żeby szybko biegać trzeba podnosić nogi i kolana.yacool pisze:Za dużo czynników zmienia się równocześnie w przypadku grupy z poziomu 30'/5k, żeby móc powiedzieć, że to dzięki pracy nad techniką. Gdyby to była grupa z poziomu 20'/5k, a jeszcze lepiej 15'/5k, to liczba czynników wpływających na wynik znacznie spada. Wtedy łatwiej wyszczególnić element wpływający na poprawę.