Bieganie a wilki w lesie

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 887
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To ja tylko wrzucę świetny wywiad z Wajrakiem o wilkach.
http://www.polskieradio.pl/8/4795/Artyk ... lkowi-gebe

choć będą tam niemiłe rzeczy. Cóż, człowiek potrafi zabijać.

A książka już zamówiona.


Mi na razie udało się spotkać dziki.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
New Balance but biegowy
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

crazzyiwan pisze:Wydaje mi się, że mądrze mieć mikro 15ml gaz pieprzowy w razie w.. Opowiadał mi gość, że raz widział lisa z pianą w gębie i wcale się nie bał lis.
Obejrzałem youtube w odpowiedziach, ciekawe wręcz genialne
Jeszcze trochę to zaczniecie brać ze sobą do lasu karabiny. :hahaha:

Biegam po lasach Puszczy Białowieskiej. Spotykam wszystko co biega w tych lasach. Od zająca do żubra. Cały przekrój. Uwierzcie mi. Najgorsze co możecie w lesie spotkać to ... człowieka. Zwierzaki zazwyczaj czmychają w las. Jedynie żubry są trochę leniwe. Z reguły muszę wówczas skoczyć na moment do lasu i zaopatrzyć się w długą i elastyczną gałąź żeby je trochę z miejsca ruszyć.

Musicie wiedzieć że jeszcze w wieku XVIII - tym lisy żyły z człowiekiem. Ten ostatni jednak wygonił je do lasu jak zaczął hodować ptactwo w swoim obejściu. Jeżeli lis ma na pysku ślinę lepiej wziąć gałąź i pogonić. Jeżeli nie ma śliny a utrzymuje się na dystans ok 50 metrów to jest po prostu ciekawski. Lisy żywią się drobnymi gryzoniami i na was raczej chętki nie mają. :hahaha:
Awatar użytkownika
MikeSpy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 780
Rejestracja: 09 lip 2014, 11:49
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: 4
Lokalizacja: Puszcza Notecka

Nieprzeczytany post

Ojtam przesadzasz :) Choc jak by wazyly 15gram to czemu nie ;P

Tam gdzie biegam na szczescie malo ludzi, na 2-4h biegu to moze spotkam jakis drwali ale ich slychac z daleka. A jak sie trafia grzybiaze to oni sie bardziej boją ;) Najgorsze kawałki jak wracam do miasteczka i trafiam na ludzi z duzymi psami luzem biegającymi tuz przy granicy lasu. A gaz taki drobny gaz mi nic nie ciazy a spokój w duchu jest. Podejrzewam ze na watahe zdziczałych psów i tak nie zadziała, ale moze je tak spowolni ze zdąze do najblizszej ambony :hahaha:
If you going to face a real challenge it has to be a real challenge. You can't accomplish anything, without the possibility of failure.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Gazem to sobie można największą krzywdę zrobić. Zazwyczaj w stresowej sytuacji ludzie nie oceniają kierunku wiatru.

Na watahę zdziczałych psów najlepsza gałąź (w lesie jakaś powinna być) :hahaha: .
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Wilków jest w PL coraz więcej i pojawiają się już nawet w mniejszych kompleksach w Polsce centralnej, więc zobaczyć wilka coraz łatwiej, choć rzeczywiście trzeba mieć trochę szczęścia. Szczęścia, bo to zwierzę dostojne, a dla człowieka nie groźne.
Jurek z Lasu pisze:1. Wilki nie dobierają się w pary, tylko w watahę w której rządzi basior i wadera
Zdarza się, choć rzadziej, że wilki żyją w parach bądź pojedynczo.
Musicie wiedzieć że jeszcze w wieku XVIII - tym lisy żyły z człowiekiem. Ten ostatni jednak wygonił je do lasu jak zaczął hodować ptactwo w swoim obejściu. Jeżeli lis ma na pysku ślinę lepiej wziąć gałąź i pogonić. Jeżeli nie ma śliny a utrzymuje się na dystans ok 50 metrów to jest po prostu ciekawski. Lisy żywią się drobnymi gryzoniami i na was raczej chętki nie mają. :hahaha:
Co do lisów, to lepiej rzeczywiscie uważać i nie sprawdzać, czy to lis z pianą na ustach, czy jeszcze nie ;) - sporo lisów jest zarażonych wścieklizną.

W ogóle zwierząt nie należy się bać, natomiast należy zachować wobec nich respekt. Nie uciekać przed nimi w panice ale też jakoś natarczywie się im nie przyglądać, nie podchodzić za blisko, nie robić zdjęć itp. Gdy poczują się zagrożone - zaatakują i wcale nie musi to być wilk czy dzik. Nie tak dawno na stronach LP był film pokazujący, jak kozioł zaatakował człowieka, który chciał go nagrać swoim telefonem. Kozioł na początku tylko stukał sobie kopytkiem (a tak naprawdę jest to już sygnał zdenerwowania), a za chwilę ruszył do ataku i na filmie wszystko wywróciło się do góry nogami i z tego, co czytałam autor filmu został dość mocno poturbowany. Nawet sarna, to jest jednak dzikie zwierzę.
Mi dwa razy zdarzyło się dosłownie wejść w lesie na spore stado żubrów z młodymi - wolałam się cicho, ale spokojnie wycofać, niż stać i patrzeć, bo gdyby się spłoszyły, byłoby tak sobie ...

A osobiście to boję się psów, w terenach otwartych mogą być realnym zagrożeniem.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

beata pisze:A osobiście to boję się psów, w terenach otwartych mogą być realnym zagrożeniem.
Widzę że musisz mnie ponownie odwiedzić. Pokaże ci moją psią sforę. Szkolenie na temat psich zachowań i języka ich ciała - gratis. :spoko:
Awatar użytkownika
MikeSpy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 780
Rejestracja: 09 lip 2014, 11:49
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: 4
Lokalizacja: Puszcza Notecka

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:Gazem to sobie można największą krzywdę zrobić. Zazwyczaj w stresowej sytuacji ludzie nie oceniają kierunku wiatru.

Na watahę zdziczałych psów najlepsza gałąź (w lesie jakaś powinna być) :hahaha: .

Tudzież patyczek z widiowym grotem ;)

O dziwo nie zdarzyło mi się za to spotkać borsuka. Słyszałem że one potrafią być bardzo nerwowe, prawda to?
BTW: zdjęcia można robić bez obaw zwierzętom, dopóki nie wykazuje się nerwowych ani wrogich oznak.
If you going to face a real challenge it has to be a real challenge. You can't accomplish anything, without the possibility of failure.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:Widzę że musisz mnie ponownie odwiedzić. Pokaże ci moją psią sforę. Szkolenie na temat psich zachowań i języka ich ciała - gratis. :spoko:
Wolę koty :spoko: ;). Swoją drogą jak poobserwuję moje koty, to też stwierdzam, że są to po prostu drapieżniki, z pełnym arsenałem dzikich zachowań.

A co do psów, to wiesz wszystko fajnie, jak jesteś w warunkach kontrolowanych i nad wszystkim panujesz, sam sterujesz sytuacją. Wolałabym jednak nie być zmuszoną do analizowania psiego języka i psich zachowań znajdując się sama wśród pól, wobec pół dzikiej, głodnej sfory. Dla mnie jest to poważne zagrożenie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

MikeSpy pisze:O dziwo nie zdarzyło mi się za to spotkać borsuka. Słyszałem że one potrafią być bardzo nerwowe, prawda to?
Bosuki nie są nerwowe, tylko prowadzą bardzo skryty tryb życia. O 4.am można borsuka spotkać, jak wyjdzie na spacer z nory ;).
BTW: zdjęcia można robić bez obaw zwierzętom, dopóki nie wykazuje się nerwowych ani wrogich oznak.
Wiesz, myślę, że jak człowiekowi będziesz robił zdjęcia bez jego zgody, to też zacznie wykazywać wrogie oznaki. Zwierzęta nie mówią, ale też mają prawo do swojej przestrzeni, że tak powiem - psychologicznej, naruszając ją - denerwujesz je, tylko kwestia tego, jak bardzo.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Beatka

To działa na zasadzie sprężenia zwrotnego. Pies wyczuwa twój lęk i udziela mu się twoja energia. Pies biegający luzem nic ci nie zrobi. Ale zamiast stać do niego frontem ustaw się bokiem, a najlepiej do tego przykucnij. Następuje wtedy zmiana z konfrontacji na zapoznanie. Daj mu podejść i niech cię obwącha. To jest rytuał "psiego podania ręki". Oprócz tego musisz być wyluzowana. Podchodziłem do psów właścicieli którzy sami bali się podejść do swojego psa. Tak - mam tutaj takich.

Najbardziej agresywne są psy na łańcuchu bo człowiek zgotował im taki los. Jak spuszczam takiego psa z łańcucha i daje mu wolność następuje najpiękniejsza chwila. Mogę zobaczyć znów psa a nie niewolnika na łańcuchu.

... wiem, wiem ty kociara jesteś :hejhej:
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

łowca pisze:Rowerzysta ma jakieś szanse uciec przed misiem. Biegacz raczej mizerne.
https://www.youtube.com/watch?v=eK0pO79YkvY
Rowerzysta, albo reżyser kina akcji ;-)
Inny wywiad z Adamem Wajrakiem.
darekc1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 289
Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spotkalem rozne zwierzeta ,ale tym co atakowal biegaczy i atakuje co roku jest ptak . Jest nawet wzmianka na stronie ronin Czerwieńsk że ze wzgledu na ataki tego ptaka zmieniono trase zawodow. Mnie pogonil dwa razy, przezycie super jak nalot lotniczy .
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:To działa na zasadzie sprężenia zwrotnego. Pies wyczuwa twój lęk i udziela mu się twoja energia. Pies biegający luzem nic ci nie zrobi. Ale zamiast stać do niego frontem ustaw się bokiem, a najlepiej do tego przykucnij. Następuje wtedy zmiana z konfrontacji na zapoznanie. Daj mu podejść i niech cię obwącha. To jest rytuał "psiego podania ręki". Oprócz tego musisz być wyluzowana. Podchodziłem do psów właścicieli którzy sami bali się podejść do swojego psa. Tak - mam tutaj takich.

Najbardziej agresywne są psy na łańcuchu bo człowiek zgotował im taki los. Jak spuszczam takiego psa z łańcucha i daje mu wolność następuje najpiękniejsza chwila. Mogę zobaczyć znów psa a nie niewolnika na łańcuchu.
Jurek, ja to wszytko rozumiem - taka jest teoria, tylko naprawdę, w sytuacji realnego zagrożenia nawet mega opanowana osoba może "stracić głowę" i po prostu uciekać albo próbować się bronić, co jest bez sensu, wiem. Też uważam się za raczej opanowaną a jednak wolałabym granic tego opanowania nie sprawdzać w konfrontacji z psem, albo gorzej - z psami.
Wiem też, że psy z natury nie są ze i że wszystko to wina człowieka itp., ale teoria teorią a w praktyce może być różnie.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Powiem ci Beata tak: Jak przez cały czas pod nogami plątają ci się te "kochane ogony" - czytaj psy :hej: to teoria zlewa się z praktyką w jedno. Czasami łapię się na tym że zaczynam myśleć jak pies. :hahaha:

To bardzo ułatwia zrozumienie zachowań dzikich zwierząt z mojego lasu.

ps. Zaprzyjaźniłem się nawet z takim jednym liskiem, który zawsze przychodzi popatrzeć jak robię podbiegi. Pewnie cały czas zastanawia się czemu on biega w te i spowrotem. :hejhej:
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze: Jeszcze trochę to zaczniecie brać ze sobą do lasu karabiny. :hahaha: [...] Zwierzaki zazwyczaj czmychają w las.
Czmychają. Dlatego tam, gdzie można spotkać niebezpieczne zwierzęta warto dać im szansę czmychnięcia...

Przykładowo praktycznie we wszystkich amerykańskich górach (i nie tylko) stosunkowo często można napotkać baribale (black bears), zwłaszcza zimą, gdy turystyka zamiera. Dlatego hikierzy i biegacze używają tego typu sprzętu http://www.rei.com/product/721998/coghl ... c-silencer albo po prostu obwieszają się czymś brzęczącym. Po co? Żeby uniknąć sytuacji, że znajdziesz się na szlaku z niedźwiedzicą z jednej strony a jej małymi z drugiej strony ścieżki.

A jeśli ktoś zabiera ze sobą jakąś 357 albo glocka to nie po to, żeby strzelać do zwierząt (dopiero zranione są NAPRAWDĘ niebezpieczne), tylko żeby odstraszać je hukiem jak co do czego.

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
ODPOWIEDZ