Krótkie interwały Straszne niechciejstwo mnie dopadło. Trochę przez fatalną pogodę,która nie zachęcała do wyjścia w tym tygodniu.
Ale dzisiaj się ruszyłem i spróbowałem coś szybszego zapodać. Ależ opornie to szło, ledwo podomykałem te 2 minutówki.
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się bardziej regularnie i z planem pobiegać. Bo w końcu prześpię tę zimę jak niedźwiedź i na wiosnę obudzę się z ręką w nocniku
