Biegam. Dlaczego mam duży brzuch?
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 07 sie 2013, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-Mam 32 lata.
-Wróciłem do sportu 5 lat temu.
-Ważę 95kg przy wzroście 198cm, czyli nadwagi nie mam, jestem szczupły, ale ciagle mam ten bęben.
-Biegam regularnie co drugi dzień. Ostrym tempem ponad 40 minut. (gdy biegam codziennie, powracają kontuzje).
-Nie piję alkoholu.
-Jadam 4/5 razy dziennie co 3/4 godziny (jak bóg każe, śniadanie: zboża, drugie: warzywa,1 jajko, troche żółtego i wędliny, obiad: standard polski, <trening>, kolacja: ryba.)
Nie biegam dla wyglądu, cieszy, że przy okazji mięśnie jakośtam się kształtują tu i tam, ale jednak przy takim wysiłku od paru lat fajnie, gdyby tego odstającego brzucha nie było.
Raczej nie stosuję jakiś dodatkowych ćwiczeń wsmacniających mięśnie, w tym na mięśnie brzucha.
Biegający >30 latek nie robiący "brzuszków" jest skazany na brzuch?
-Wróciłem do sportu 5 lat temu.
-Ważę 95kg przy wzroście 198cm, czyli nadwagi nie mam, jestem szczupły, ale ciagle mam ten bęben.
-Biegam regularnie co drugi dzień. Ostrym tempem ponad 40 minut. (gdy biegam codziennie, powracają kontuzje).
-Nie piję alkoholu.
-Jadam 4/5 razy dziennie co 3/4 godziny (jak bóg każe, śniadanie: zboża, drugie: warzywa,1 jajko, troche żółtego i wędliny, obiad: standard polski, <trening>, kolacja: ryba.)
Nie biegam dla wyglądu, cieszy, że przy okazji mięśnie jakośtam się kształtują tu i tam, ale jednak przy takim wysiłku od paru lat fajnie, gdyby tego odstającego brzucha nie było.
Raczej nie stosuję jakiś dodatkowych ćwiczeń wsmacniających mięśnie, w tym na mięśnie brzucha.
Biegający >30 latek nie robiący "brzuszków" jest skazany na brzuch?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Ja bym wyeliminował zboża, moze to wina glutenu, ze brzuch sie nie chowa i dodał ćwiczenia wzmacniające caly korpus.
A jadłeś kiedyś słodycze?
Spożywasz mleko?
A ten obiad polski to co to? Schabowy i kartofle?
I nie biegaj ostrym tempem temu masz kontuzje.
Czyli biegasz bez przerwy od 5lat, tak?
A jadłeś kiedyś słodycze?
Spożywasz mleko?
A ten obiad polski to co to? Schabowy i kartofle?
I nie biegaj ostrym tempem temu masz kontuzje.
Czyli biegasz bez przerwy od 5lat, tak?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 07 sie 2013, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie jadam słodyczy, mało słodzę.
zboża (płatki owsiane, jęczmienne czy jakie tam jeszcze) jadam właśnie z mlekiem.
Obiad... codziennie inny. Jest i schabowy z ziemniakami jest i sto innych zestawów. Dlatego nazwałem polski, bo ciężko wymieniać.
Biegam ostrym tempem bo biegająć wolno łapię kontuzję mięśni płaszczkowatych (nie potrafię biegać poprawnie technicznie biegając wolno. Biegając wolno ciągle myślę o nad poprawną techniką i wychodzi z tego widocznie jakiś nienaturalny dla moich mięśni bieg)
Biegam cały czas.
zboża (płatki owsiane, jęczmienne czy jakie tam jeszcze) jadam właśnie z mlekiem.
Obiad... codziennie inny. Jest i schabowy z ziemniakami jest i sto innych zestawów. Dlatego nazwałem polski, bo ciężko wymieniać.
Biegam ostrym tempem bo biegająć wolno łapię kontuzję mięśni płaszczkowatych (nie potrafię biegać poprawnie technicznie biegając wolno. Biegając wolno ciągle myślę o nad poprawną techniką i wychodzi z tego widocznie jakiś nienaturalny dla moich mięśni bieg)
Biegam cały czas.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 07 gru 2015, 11:35
Bieganie się chwali. Ale kolego z samej anatomi jest coś takiego jak mięsień prosty brzucha i poprzeczny, który odowiada za trzymanie trzewi. Włącz do treningu ćwiczenia nie mięśnie brzucha. Zacznij je wzmacniać nie zapominając o mięśniach grzbietu. Powinno pomóc 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 24 lis 2015, 13:52
- Życiówka na 10k: 00:53:18
- Życiówka w maratonie: 04:24:55
- Lokalizacja: Poznań/Berlin
1. Odstający brzuch odstającemu brzuchowi nie jest równy. Wiele zależy od tego czy on jest poprostu zatłuszczony czy wynika to z jedzenia. W pierwszej sytuacji masz ciągle wystający brzuch - rano, południe, wieczór. I tutaj juz masz tylko jedno wyjście - schudnięcie (dieta i sport).
W drugiej sytuacji rano masz brzuch mniejszy a po zjedzeniu czegoś nagle jest boom. Wtedy należy się przyjrzeć jedzeniu - mowie to na swoim przykładzie, bo mnie taka sytuacja dotyczyła (w sumie dotycz nadal). Eksperymentowo (u mnie to było na miesiąc) odstawić nabiał oraz gluten i zobaczyć jak brzuch zareaguje. U mnie taki wyskok powodowała poranna kawa z mlekiem i białe pieczywo - jak tylko to odstawiłam brzuch przestał wyskakiwać znad spodni
I tu nie chodzi o uczulenie na nabiał czy gluten - u niektórych osób są one wolniej/gorzej trawione i dlatego brzuch jest jaki jest ale uczulenia nie ma na te produkty.
2. Co do biegania - piszesz ze biegasz "ostrym tempem" - najefektywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej następuje gdy biegnie się wolno (różne źródła różnie podają od max 60 do 80% tętna maksymalnego). Gdy biegasz szybko zachodzą inne przemiany energii w organizmie - energii pochodzi nie z tkanki tłuszczowej. Trzeba pamiętać że trening "na wynik" to inny trening niż trening "na schudnięcie". Jeśli biegasz ot tak, bez planu - zwolnij trochę a zobaczysz efekty. "Ostre tempo" zostaw obie na koniec treningu robiąc jakieś przebieżki (fajnie pobudzają - odmulają po takim powolnym truchcie).
3. To o czym wspomniał nejkaufp: wzmacnianie mięśni. Żadne Weidery (to jest na rzeźbę a nie na spalanie) - codziennie (okej prawie codziennie...
) deska (chociażby te 3 podstawowe: na łokciach i na każdy bok, stopniowo wydłużając czas) + kilka (4-6 ćwiczeń - zacząć od mniejszej liczby powtórzeń i stopniowo dodawać powtórzenia czy serie) angażujących różne mięśnie w brzuchu i powinieneś w ciągu miesiąca zobaczyć różnicę. Słowo klucz: SYSTEMATYCZNOŚĆ
Powodzenia
W drugiej sytuacji rano masz brzuch mniejszy a po zjedzeniu czegoś nagle jest boom. Wtedy należy się przyjrzeć jedzeniu - mowie to na swoim przykładzie, bo mnie taka sytuacja dotyczyła (w sumie dotycz nadal). Eksperymentowo (u mnie to było na miesiąc) odstawić nabiał oraz gluten i zobaczyć jak brzuch zareaguje. U mnie taki wyskok powodowała poranna kawa z mlekiem i białe pieczywo - jak tylko to odstawiłam brzuch przestał wyskakiwać znad spodni

2. Co do biegania - piszesz ze biegasz "ostrym tempem" - najefektywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej następuje gdy biegnie się wolno (różne źródła różnie podają od max 60 do 80% tętna maksymalnego). Gdy biegasz szybko zachodzą inne przemiany energii w organizmie - energii pochodzi nie z tkanki tłuszczowej. Trzeba pamiętać że trening "na wynik" to inny trening niż trening "na schudnięcie". Jeśli biegasz ot tak, bez planu - zwolnij trochę a zobaczysz efekty. "Ostre tempo" zostaw obie na koniec treningu robiąc jakieś przebieżki (fajnie pobudzają - odmulają po takim powolnym truchcie).
3. To o czym wspomniał nejkaufp: wzmacnianie mięśni. Żadne Weidery (to jest na rzeźbę a nie na spalanie) - codziennie (okej prawie codziennie...

Powodzenia
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 07 sie 2013, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za bardzo rozsądne uwagi.
ps.
Lekceważę raczej pracę nad mięśniami bo uznaję, że mięśnie, które są do bieganie potrzebne wzmacniają się same w trakcie biegania.
A może się mylę i mając np słaby brzuch, cały czas podświadomie tak biegam technicznie, by tego brzucha "nie używać". Łapię się na tym, że bardzo długie fragmenty biegam bez zmęczenia mięśni brzucha, muszę się specjalnie koncentrować by trochę napinać brzuch i wtedy, trzeba przyznać, biegnie się znacznie lepiej, ale z kolei długo tak nie wytrzymuję.
czy Wy biegacie napinając brzuch?
ps.
Lekceważę raczej pracę nad mięśniami bo uznaję, że mięśnie, które są do bieganie potrzebne wzmacniają się same w trakcie biegania.
A może się mylę i mając np słaby brzuch, cały czas podświadomie tak biegam technicznie, by tego brzucha "nie używać". Łapię się na tym, że bardzo długie fragmenty biegam bez zmęczenia mięśni brzucha, muszę się specjalnie koncentrować by trochę napinać brzuch i wtedy, trzeba przyznać, biegnie się znacznie lepiej, ale z kolei długo tak nie wytrzymuję.
czy Wy biegacie napinając brzuch?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 07 gru 2015, 11:35
Biegając w większym stopniu pracują mięśnie nóg. Rozumiem że biegasz by mieć kondycję i zrzucić brzuch. Robienie rzeźby brzucha to inna historia. Mówisz że masz wystający brzuch. Może to wynikać z otyłości lub z braku cwiczen. Jak pisałem głównym miesniem brzucha który trzyma trzewia jest mięsień poprzeczny brzucha który leci od kręgosłupa i znajduje się pod mięśniami prostymi brzucha. Jak jest osłabiony to wystaje nam brzuch bo nie trzyma trzewi. Należy wzmacniać te mięśnie i nie zapominać o mięśniach grzbietu które są antagonistami mięśni brzucha. Odpowiadają za spionizowaną sylwetkę są mięśniami posturalnymi. Trochę cwiczen na te partie nie zaszkodzi skoro mówisz że nie przykładasz do tego uwagi. Powinno pomóc na pewno nie zaszkodzi. Spójrz jak wyglądają sprinterzy gdzie jest potrzebna duża moc na krótkim dystansie. Tam sflaczałych sylwetek nie uświadczysz 

-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 07 sie 2013, 12:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kolejna świetna odpowiedź, dziękuję.
(nigdy nie biegałem dla zrzucania czegokolwiek a dla samopoczucia, dla mózgu, zdrowia. Zawsze byłem szczupły. W czasach powiedzmy późnych studenckich, nie uprawiałem sportu, było trochę alkoholu i dorobiłem się brzucha i tak mi zostało, i nie chce zejść, mimo że nie chleję i biegam lata. Nikt by nie powiedział, widząc mnie w luźnej koszulce, że mam bęben. To nie jest mój większy problem. Tak po prostu, lekko mnie to zadziwia, że wylewam poty, mam się za sportowca... a tu ten bęben, jakoś tak bez sensu, nie komponuje się z resztą ciała)
(nigdy nie biegałem dla zrzucania czegokolwiek a dla samopoczucia, dla mózgu, zdrowia. Zawsze byłem szczupły. W czasach powiedzmy późnych studenckich, nie uprawiałem sportu, było trochę alkoholu i dorobiłem się brzucha i tak mi zostało, i nie chce zejść, mimo że nie chleję i biegam lata. Nikt by nie powiedział, widząc mnie w luźnej koszulce, że mam bęben. To nie jest mój większy problem. Tak po prostu, lekko mnie to zadziwia, że wylewam poty, mam się za sportowca... a tu ten bęben, jakoś tak bez sensu, nie komponuje się z resztą ciała)
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Bez gimnastyki i wzmacniania mięśni głębokich bandzioch będzie wystawał, nie ma siły :>
A sama bieganina niczego takiego nie zapewni, chyba że trenujesz w górach.
Ja też myślałem że jestem kozak jak przebiegłem maraton, ale pierwsze zajęcia
na krosfitach sprowadziły mnie na poziom podłogi
A sama bieganina niczego takiego nie zapewni, chyba że trenujesz w górach.
Ja też myślałem że jestem kozak jak przebiegłem maraton, ale pierwsze zajęcia
na krosfitach sprowadziły mnie na poziom podłogi

Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
95 kg przy 198 cm to nie jest nadwaga, ale jednak górne rejony prawidłowej wagi (BMI - 24,2). Bedzie mniejsza waga, będzie mniej tłuszczu. Brzuch nie bedzie trak wystawał.
Krzysiek
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jaja Waść sobie robisz? :> Tutaj czasami są odkopywane wątki z zeszłego tysiąclecia,thepanone pisze: (skończyłbym temat)
Twój bandzioch zostanie zapisany po wsze czasy i będzie oglądany przez tysiące biegaczy!
Hm chyba pora już iść spać

Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Ja tylko dodam, że nieprawidłowe napięcie "gorsetu mięśniowego" też skutkuje nieprawidłowym ustawieniem miednicy, co jest niestety standardem przy siedzącym trybie życia. A to wpływa też na technikę biegu, stąd też między innymi zaleca się ćwiczenia na te partie.