Komentarz do artykułu Mówienie do siebie podczas biegu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
runnerski.pl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 19 lis 2015, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:25:08

Nieprzeczytany post

Wierzę w siłę naszego umysłu i bez dwóch zadań autor przytaczając powyższe badania i przykłady ma rację to działa. Nieraz podczas interwałów czy biegów progowych kiedy mam dość układam sobie wyrazy na kolejne litery alfabetu, np. odcina mi prąd a ja mówię w myślach A jak Arbuz, B jak Banan nie czuję mięśni ale dalej C jak Cebula, D jak Dynia, nie wiem jak biegnę dalej ale próbuję E jak nie mam pojęcia co jest na E ale dzięki temu przebiegłem kolejne 300 metrów.

Takie metody pomagają bez dwóch zdań ale nie radziłby wierzyć, że dzięki nim pokonamy ścianę (nie znając przyczyny jej powstawania a na pewno nie jest to tylko brak długich wybiegań http://runnerski.pl/czekam-na-trennig/m ... -swiadome/

Pomoc umysłu lub oszukanie jego ostrzeżeń o końcu sił to dużo. Natomiast psychika nie zastąpi treningu za to może rzeczywiście pomóc. Zresztą przeczytałem kiedyś fajne zdanie w "Psychologii dla sportowców" mniej więcej chodziło w nim o to, że trenowanie psychiki nie pozwala na radykalne poprawienie swoich możliwości natomiast POZWALA NA ZBLIŻENIE SIĘ DO SWOICH MAKSYMALNYCH MOŻLIWOŚCI a to w niektórych przypadkach znacząca poprawa wyników.

A tak na marginesie to u niejakiego Gallowaya często obśmiewanego w środowisku biegaczy czytałem o mówieniu na głos specjalnych haseł mających oszukać umysł już kilka lat temu. :lalala:
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Droga Redakcjo,
Dziekuję za ten artykuł - szczerze się uśmiałem przy jego lekturze, a zgodnie z ostatnimi badaniami amerykańskich naukowców śmiech wpływa na wydolność :) Niepokoi mnie tylko fakt, że zgodnie z treścią artykułu badania ciągle trwają - czy ci biedni biegacze wciąż biegną, tzn. od 2 września? :)
Pozdrawiam serdecznie,
Turecki
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Temat jest rozwinięty w książce Jeffa Gallowaya "Trening mentalny biegacza. Jak utrzymać motywację".

Sam w to nie wierzyłem, a jednak niektóre z podanych technik - mimo, że mogą się wydawać absurdalne - bardzo mi pomagają. Oczywiście, Jeff jest biegaczem i trenerem, a nie psychologiem, a jego metody nie zawsze (rzadko?) są oparte o badania naukowe.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

A konkretnie to co mam mowic, bo te 18% jest nie do pogardzenia :hejhej:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Zastanawia mnie to mówienie do siebie na treningu. Czy to koniecznie musiały być hasła motywujące? I z jaką częstotliwością były wypowiadane? Bo może tu chodzi o to, że dzięki mówieniu badani zawodnicy przez te kilka tygodni musieli w trakcie spokojnych jednostek treningowych trenować mniej intensywnie (bo nie wyobrażam sobie, żeby w trakcie intensywnych jednostek mówili dużo).
Awatar użytkownika
runnerski.pl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 19 lis 2015, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:25:08

Nieprzeczytany post

NO i trzeba uważać na narcyzm, bo powtarzając cały czas jacy jesteśmy wspaniali możemy w to trwale uwierzyć. :oczko:

Poza tym co ja mam sobie powtarzać skoro najbardziej motywują mnie zdania typu "nie dasz rady tego zrobić", sam tego mówić nie mogę ale gdybym nagrał sobie np. żonę, czy kolegów biegaczy i puszczał ich sobie w słuchawkach od 30 km pewnie przeleciałby niezmęczony i 45 km :uuusmiech:
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 351
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Uff a już myślałem że tylko ja mam postępujące problemy mentalne. Nic tak nie nie nie cieszy jak informacja że inni bliźni mają te same problemy. Ja gadam do siebie bez przerwy jak biegnę. Żadne tam motywujące hasła tylko gadam do siebie albo wyimaginowanej osoby.

Inaczej bym się chyba zanudził w biegu.

Często na mojej biegowej ścieżce w lesie spotykam starszego pana. Siedzi codziennie rano na ławce i gada do siebie bez przerwy, klnąc przy tym strasznie. Mniemam że to musiał być jakiś biegacz.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
nofinishlane
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 225
Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
Życiówka na 10k: 00:43:43
Życiówka w maratonie: 03:25:30
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Keri pisze:A konkretnie to co mam mowic, bo te 18% jest nie do pogardzenia :hejhej:
"Jestem piękny i mam wspaniałe mięśnie" :hahaha:
Jeśli nie chcesz się ścigać - wtedy nie startuj
http://barman-setka-raz.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

po wstępie do artykułu pomyślałem, że takich głupot czytać nie będę. Jednak się przmogłem i nie żałuję. Artykuł okazał sie dużo ciekawszy niż się spodziewałem. Nie samo mówienie do siebie jest dla mnie znaczące, ale to że dzieki domotywowywaniu sie można naprawdę dużo zyskać. Wydaja mi się, że psychika jest akurat słabą moją stroną i że fizycznie (fizjologicznie) jestem w stanie dać z siebie więcej niż daje na zawodach.
Krzysiek
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Zastanawia mnie to mówienie do siebie na treningu. Czy to koniecznie musiały być hasła motywujące?
To nie musi ograniczać się do motywowania się, czy nagradzania się za każde pokonane 100 metrów. Można z powodzeniem rozwinąć tkwiący w tej metodzie potencjał. Taka forma kontaktu z własnym ciałem jest też bardzo dobrym narzędziem w pracy nad ruchem. Dzisiaj na przykład miałem sesję z zawodnikiem, który wykazuje wyraźną asymetrię pracy podczas biegu. Ma pospinaną prawą stronę ciała i cały czas jadąc przy nim na rowerze przypominałem mu żeby zgrywał tak wydech, aby częściej przypadał na podporę prawą nogą. Oczywiście nie każdy ma ten luksus lub przekleństwo biegania ze mną na karku, dlatego prowadzenie celowego monologu (dialogu z własnym ciałem) pomaga podtrzymać koncentrację na konkretnym zadaniu.
ODPOWIEDZ