Sprinty się robi szybciej, a podbiegi spokojniej, tak? Czy można to robić na tej samej górce, czy raczej górka na sprinty ma być łagodniejsza, a na podbiegi ostrzejsza?

Chodzi mi oczywiście o sprinty pod górę

Z góry dzięki!
Sprinty pod górę - to jednostka treningowa promowana przez trenera Brada Hudsona. Tak wyczytałambeata pisze:Sprinty pod górę?
Sprint, to sprint, na prostej, element szybkości. Pod górę to podbieg - ćwiczenie siły biegowej, można go robić bardziej lub mniej dynamicznie ... choć raczej dynamiczny podbieg ma większy sens.
Kolego podbiegi to trening wytrzymałości siłowej, przy okazji niektóre podbiegi służą do budowania szerokorozumianej siły biegowej.fotman pisze:"Podbiegi" to pojęcie bardzo szerokie.
Wszystko zależy od:
1. Długości podbiegu.
2. Intensywności wykonania.
3. Ilości powtórzeń.
4. Długości przerw.
Zawsze jest to trening siły biegowej, ale w zależności od doboru parametrów jw. może to być siła biegowa ukierunkowana albo na sprint, albo nawet na maraton.
Wszystko dobrze... Ale Hudson i Canova nie pisze o sprintach tylko o podbiegach i określa to (błędnie) jako "hills sprints". Canova w ten sposób łata swoje dziury w angielskim.Adam Klein pisze:Tu o różnych wersjach podbiegów:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=642
Rolli, sprinty pod górę, czyli, że pod górę na maksa
Tak się przecież u niektórych trenerów robi, Hudson napisał, że wziął to od Canovy, Canova nie powiedział od kogo to wziął
Ale pewnie też od kogoś.
każdy wysiłek ze swej natury zawiera w sobie wytrzymałośc.fotman pisze:Tompoz, uważasz, że zasadnicze znaczenie ma nazewnictwo? Siła biegowa ze swej natury zawiera w sobie wytrzymałość.
Myślę jednak, że wykonując trening podbiegów 5x50m na przerwach do pełnego wypoczynku, w większym stopniu kształtuje się specyficzną siłę niż wytrzymałość.