Amator- problem z łydkami

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok spróbuje wyżej wymienionych rad, dzisiaj zacznę ćwiczenia na nogi, jutro może pobiegnę ale mniejszą ilość km. Może ktoś by mi doradził jakiś plan treningowy.

Ćwiczenia po biegu są dość krótkie jeśli chodzi o czas i standardowe nazw nie znam..

Z góry dziękuje za pomoc
PKO
Awatar użytkownika
bartochm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 394
Rejestracja: 19 paź 2015, 18:30
Życiówka na 10k: 50:41
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Planów jest dużo ogólnodostępnych choćby na portalu biegaj.pl czy treningbiegacza.pl pytanie co chcesz osiągnąć treningiem
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jako, że jestem amatorem, chciałbym móc przebiegać dystanse w granicach 10-20 km bez problemu ... a na wiosnę jakiś start w zawodach w celu ukończenia wyzwania.
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

krzem88 pisze:Jako, że jestem amatorem, chciałbym móc przebiegać dystanse w granicach 10-20 km bez problemu ... a na wiosnę jakiś start w zawodach w celu ukończenia wyzwania.
Np. LINK
Krzysiek
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Na początku - witam wszystkich (pierwszy post)
krzem88 pisze:Jakieś dwa tygodnie temu w sobotę przebiegłem ok 13 km, poszedłem biegać w poniedziałek i nie mogłem zrobić 3 km... ból w łydkach jakby mnie miał skurcz złapać... mięśnie bardzo napięte, bardzo ociężałe....

Natomiast podczas biegu w tą sobotę miałem wrażenie jakby mięśnie były zmęczone, tak samo ociężałe... po biegu ból z łydek przeszedł na piszczel, ból tępy..

smaruje nogi maścią..

Może buty źle dobrane? Może nogi nie mam wyrobione? Chociaż w pracy dużo chodzę po kilka km, często z obciążeniem..

dziękuje za zainteresowanie się
powiem coś od siebie.
Z jakichś tam swoich doświadczeń biegowych - a jestem amatorem, to wygląda na przeciążenie mięśni, spowodowane zbyt intensywnym treningiem za jednym razem. Te skurcze, ból .
Ja bym powiedział - nie biegaj mniej (odległościowo), ale biegaj trochę wolniej. Przyzwyczaj mięśnie do wysiłku.
A ten tępy ból, o którym piszesz - wczoraj syna wyciągnąłem na bieganie, zupełnie na luzie, odległościowo dla mnie zupełnie na luzie, i jak poszedł do domu, ja jeszcze chwilkę zostałem na stadionie, kawałek pobiegłem i potem się porozciągałem. I właśnie taki ból mnie dopadł. Nie cierpię takich ćwiczeń, ale robię je od czasu do czasu, czasem po biegu, czasem w trakcie, na początku. Ale efekt - jak napisałem. A powód - pewnie nie jestem zupełnie rozciągnięty, i nieco nadwyrężyłem ścięgna. Tak sobie tłumaczę.
Ale - ja lubię biegać nie rozciągać się :hahaha:
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki, dzisiaj mam trening.. spróbuje wolniej biec, może dystans sobie zmniejszę do 7-8 km.. zobaczymy jakie będą efekty po biegu..
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jestem właśnie po treningu.. rozgrzewka.. krótki bieg ok 1km na stadion... lekki ból w łydce. Na stadionie skorzystałem z skakanki... kontynuacja właściwego biegu, ból się pogłębia, tempo biegu bardzo wolne, dopiero po ok 30 minutach ból lekko ustąpił. Dystans 8km. Po treningu woda zimna/ciepła i wałek do masażu. Wydaje się, że ból jest dużo mniejszy.. ciekawe jak jutro..
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Jeśli ten ból byłby silny, w życiu bym dalej nie biegł. Natomiast jak jest znośny, na dodatek w bezpiecznym miejscu (nie ciemno w lesie), to chyba bym biegł. Właśnie tak jak piszesz, bardzo wolno.
Za to po bieganiu lubię ciepły prysznic, szczególnie od jesieni do wiosny.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Spróbuj może tych ćwiczen po biegu...część na końcu artykułu (KLAPS)...ja robię po 2 ćwiczenia na każdą nogę, zajmuje to 3 do max 5 minut (to przy naprawdę długich wybieganiach) i naprawdę "wystarcza"...przynajmniej nigdy od 1,5 roku nie dopadły mnie żadne bóle, czy kontuzje. Ale ważne, żeby to po prostu zrobić po kazdym biegu (btw też kończąc prysznic polewam łydki coraz zimniejszą wodą, też daje efekt).

Link: http://bieganie.pl/index.php?cat=15&id=6244&show=1

--
Axe
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam

Dzięki za pomoc, ćwiczenia właśnie podobne wykonuje. Ale dziękuje za link

Dziś tylko czułem ogólne zmęczenie w łydkach.. nic mnie nie kłuło, nie czułem też tego tępego bólu...
Jutro może pójdę pobiegać, nie wiem czy to dobry pomysł, czy też odpuścić ? Ile organizm powinien mieć odpoczynku by mógł się zregenerować. Pamiętacie jak wasze początki wyglądały, z jaką częstotliwością biegaliście ?

Dziękuje i pozdrawiam
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

ja miałem dość swoiste podejście do biegania. W każdym razie staram się obserwować swoje reakcje i jakieś wnioski wyciągać. Nie staram się biegać dla jakichś wysublimowanych wyników, po prostu, bieg w życiu mi służy i tak ma być.
Ja na Twoim miejscu stopniowo bym zwiększał wysiłek, nie co dziennie bieganie, ale co dwa, trzy, ze zmienną odległością, ale mniej więcej stałym, nie męczącym tempem.
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Fajnie, też tak myślę, tempo takie bez pośpiechu chyba daje satysfakcji z możliwości biegania, a z czasem i forma sama się nabierze.. tak mi się wydaje :)
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

@Krzem88: Co do "początków": ja na samym początku miałem problem z pojawiającym się bólem w okolicy kolan, więc robiłem marszobiegi (5min biegu/3min marszu, 6,5km w około 44min), tak 2 razy w tygodniu przez miesiąc, potem jak już mogłem biegać bez bólu kolan biegałem dalej te 6,5km i 2dni przerwy..czyli dalej 2x w tygodniu, po kolejnych 2 tygodniach dopiero przeszedłem na 3x w tygodniu (6,5/6,5/6,5), nigdy dzień po dniu, zawsze z odstępem min. 1 dnia. No a potem wydłużanie dystansu (6,5/6,5/10 ; 6,5/10/10 ; 10/10/10 ; 10/10/15; 10/15/15) wciąż zachowując zasadę, że nie biegam 2 dni pod rząd.

--
Axe
krzem88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 15 lis 2015, 13:02
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki. Ostatnie bieganie było niemalże bez problemowe, tempo trochę wolne.. mógłbym szybciej, ale nie obciążam tak łydek... tak jak stwierdziliście. Dzień po bieganiu trochę piszczel boli, no ale nie jest najgorzej.

Jest jeszcze jedna przypadłość z jaką się zmagam, a mianowicie taki trzask kostki albo stopy, z każdym krokiem jak biegnę to wydobywa się taki charakterystyczny trzask, taki sam jak się naciąga palce dłoni... W sumie mnie to nie boli.. tylko co to może być... Może ktoś miał coś podobnego ?:)
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

axe pisze: wciąż zachowując zasadę, że nie biegam 2 dni pod rząd.
Ja jak mam czas, to tak czasem robię. Jednego dnia zupełnie luźny bieg, niezbyt długi, drugiego wybieganie, pow. 20 km.
ALe, zdarzyło mi się w tym roku coś takiego, że jednego dnia, po południu z synem wbiegłem (no prawie wbiegłem) na dość stromą górę po trasie narciarskiej (ok. 3 km długości, przewyższenie chyba 356 m - sprawdziłem), a następnego taki typowo górski 29 km. Bez jakiegoś ciśnięcia na wynik, na luzie.
Za żadnym z opisanych przypadków nie miałem problemów.

A początki - ja dla odmiany biegałem zwiększając odległość i czas biegu, nie tempo. Biegałem raz w tygodniu aż osiągnąłem 3 godziny non stop. Dopiero wtedy zacząłem zwiększać tempo, dodając dodatkowe treningi, krótsze ale szybsze troszeczkę.


Ale nigdy w czasie biegu nie klekotały mi stawy. Jak mi się czasem chce rozciągać po lub przed, to owszem, czasem. Ale w trakcie naczej biegnę po cichu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ