Witajcie, najpierw chcę się przywitać, bo jestem tu nowa:). Od razu też, jak się domyślacie, mam pytanie. Biegam od czerwca tego roku regularnie 2-3 razy w tygodniu, oprócz tego 2-3 razy w tygodniu ćwiczę w domu (fitness około 1 godziny z zadyszką często). Zaczęłam od 6 km/dzień, od 2 miesięcy 10km-11 km/dzień. Problem w tym, że nie robię żadnych postępów, jeśli chodzi o tempo. W październiku średnie tempo na 10 km miałam najczęściej 6,40 min/km, a od 2-3 tygodni ponad 7 min/km aż do 7,35 min/km. Nie mam sil, zdarza się, że muszę przechodzić do marszu. Doszłam już do wniosku, ze się starzeję i może rzeczywiście tak jest, ale może to inna przyczyna, macie jakieś sugestie?
Informacje o mnie:
-40 lat, 4 dzieci:)
-168 cm / 54 kg
- raczej zdrowe odżywianie
- teren po którym biegam nie jest plaski, wciąż albo pod górę albo z górki, asfalt lub chodnik. Serdecznie pozdrawiam, Ewa
brak postępów-tempo biegu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W takich sytuacjach sugeruję ten tekst:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=4527
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=4527
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 07 gru 2015, 12:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nordynka pisze:Wniosek: biegać dalej:).
Oczywiście, że biegać dalej i się nie przejmować. Z czasem będzie lepiej. A to co przebiegniesz to dobry powód do dumy z siebie. Za każdym razem możesz pokonywać swoje granice i być z siebie zadowolona. Bieganie wpłynie na Ciebie pozytywnie zaczynając od humoru, poprzez zdrowie, a kończąc na polepszeniu sylwetki i wysmukleniu nóg. Przy czwórce dzieci domyślam się, że bieganie to czas dla Ciebie i czas na przemyślenia. Nie warto rezygnować bo nadal jest trudno. Na pewno jest już lepiej niż było na samym początku, a po kilku kolejnych miesiącach treningów będzie jeszcze lepiej.
a ja, jak zwykle będę bezpośredni. To nie bar fast food gdzie można na szybko pochłonąć obleśnego hamburgera. Cierpliwości i wytrwałości, tu nic nie ma "na wczoraj" 
