zawroty głowy/ torsje
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 paź 2015, 14:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, od 4 lat biegałam rekreacyjnie, średnio 1-2 razy w tygdoniu po około 5-7 km. W czasie wakacji wydarzyła się dziwna rzecz. po ok 3 kilometrach biegu miałam wrażenie że nie mogę zebrać ostrości wzroku, to nawet nie są zawroty głowy tylko tak jakby się obraz mieszał, dodatkowym objawem było to że jak odwaracałam głowę to automatycznie skręcałam za wzrokiem. Jakoś udało mi się wrócić i doczłapać się do domu a jak już się zatrzymąłam to zaczełam wymiotować. taka sytuacja w lato powtórzyła się dwukrotnie. wzięłam to na krab tego że gorąco i że może jest to kwestia zwiększonego pocenia i utraty mikroelementów. Zaprzestałam moich biegów i przerzuciłam sie na inne sporty.
Tęskniąc za bieganiem i idąc kluczem że było to związane z temperaturą w sobotę wybrałam się na bieganie, na szczeście zabrałam ze sobą męża ( chcąc go zarazić bieganiem) i znowu po około 3 kilometrach poczułam że tracę ostrość widzenia, nie robi mi się ciemno przed oczami tylko takie wszytsko jakieś nieostre i cięzko ta ostrośc złapać. Trochę pomaszerowałam, niby wydawało się że jest ok, dokończyłam trening troszkę się oszczędzając a jak dotarłam do domu to dostałam straszliwych torsji które trwały około 1 godziny. do życia nadawałam się po około 2 godzinach po zakończeniu biegania.
Dodam jeszcze że przez cały ten czas nie miałam poczucia że brakuje mi siły i energi, ani że oddechowo czy sercowo jest to dla mnie zbyt duży wysiłek, mogłam jeszcze biec i biec i biec.
Mam 35 lat i prowadzę aktywny tryb życia, w miare zdrowo się odżywiam. Czy ktoś może miał taką sytuacje albo moze wiedzieć od czego to sie bierze?
Czekam na jakiś trop
Renata
Tęskniąc za bieganiem i idąc kluczem że było to związane z temperaturą w sobotę wybrałam się na bieganie, na szczeście zabrałam ze sobą męża ( chcąc go zarazić bieganiem) i znowu po około 3 kilometrach poczułam że tracę ostrość widzenia, nie robi mi się ciemno przed oczami tylko takie wszytsko jakieś nieostre i cięzko ta ostrośc złapać. Trochę pomaszerowałam, niby wydawało się że jest ok, dokończyłam trening troszkę się oszczędzając a jak dotarłam do domu to dostałam straszliwych torsji które trwały około 1 godziny. do życia nadawałam się po około 2 godzinach po zakończeniu biegania.
Dodam jeszcze że przez cały ten czas nie miałam poczucia że brakuje mi siły i energi, ani że oddechowo czy sercowo jest to dla mnie zbyt duży wysiłek, mogłam jeszcze biec i biec i biec.
Mam 35 lat i prowadzę aktywny tryb życia, w miare zdrowo się odżywiam. Czy ktoś może miał taką sytuacje albo moze wiedzieć od czego to sie bierze?
Czekam na jakiś trop
Renata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
i naprawdę zaufasz jakiemuś biegaczowi, jak postara się znaleźć jakis trop? 

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zawsze jest szansa, ze biegaczem bedzie "profesur, doktur rehabilitowany" od torsji i zawrotow glowy



-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 paź 2015, 14:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spokojnie, właśnie rozpoczynam badania, ale przynajmniej może jakiś trop którym można pójść. Czy zwykłe badania krwii wystarczą, czy EKG wysiłkowe? czy może jeszcze jakaś inna ścieżka o której nie wiem 

- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Właściwa droga prowadzi do lekarza w takim przypadku.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 28 paź 2012, 16:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może być tak, że bad. ogólne krwi niczego nie wykaże (u mnie tak było ), ale i tak zaczęłabym od lekarza rodzinnego (czasem droga przez mękę- masz zawroty głowy po bieganiu to nie biegaj- rada lekarza), chyba, że będziesz to sprawdzać prywatnie. Daj znać po wszystkim.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 paź 2015, 14:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no wlaśnie tego się boje, wyniki już mam i tam nic tam niepokojącego nie widać i coś czuje w kościach tą rozmowę.
dlatego myślałam że może ktoś coś tutaj podpowie, na jakie badania powinnam pójść lub uzyskać skierowanie.
no nic czas się zmierzyć z tematem

no nic czas się zmierzyć z tematem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 paź 2015, 23:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem, czy to jeszcze przeczytasz...
Oczywiście przede wszystkim, na wszelki wypadek, lekarz!
Zaznaczam na wstępie, że nie jestem profesjonalistą, a jedynie pasjonatem medycyny.
Moim okiem, sytuacja wygląda na problemy i drażenienie nerwu błędnego np. przez ukryty refluks żołądkowo- przełykowy.
Nerw błędny potrafi zapodać całe spektrum bardzo dziwnych objawów od gastrologicznych, poprzez kardiologiczne i neurologiczne (a jednoczesnie, może poza wprawnym gastrologiem, i neurolog i kardiolog mają ochotę takiego pacjenta skierować na psychiatrię wręcz, celem diagnozy nerwic- bo w badaniach stricte kardio/neuro nie wychodzi nic).
Jak się ubierasz na to bieganie, może ciasne spodnie lub bielizna dolna? Ile godzin po posiłku i płynach i jaki posiłek/płyny przed treningiem? Próbowałaś treningu bez uprzedniego jedzenia, tzn. rano, przed śniadaniem?
Czy miewasz jakieś ogólne objawy refluksu, czasem nieswoiste i nietypowe: lekka zgaga, okresowe zgagi, uczucie jedzenia w gardle, przykry zapach z ust ale o pochodzeniu "z żołądka", może nalot na języku?
Oczywiście, to tylko strzał: ale jeśli diagnostyka kardiologiczna i neurologiczna niczego nie wykaże, to nastepne w kolejności polecam: gastroenterolog i gastroskopia.
Oczywiście przede wszystkim, na wszelki wypadek, lekarz!
Zaznaczam na wstępie, że nie jestem profesjonalistą, a jedynie pasjonatem medycyny.
Moim okiem, sytuacja wygląda na problemy i drażenienie nerwu błędnego np. przez ukryty refluks żołądkowo- przełykowy.
Nerw błędny potrafi zapodać całe spektrum bardzo dziwnych objawów od gastrologicznych, poprzez kardiologiczne i neurologiczne (a jednoczesnie, może poza wprawnym gastrologiem, i neurolog i kardiolog mają ochotę takiego pacjenta skierować na psychiatrię wręcz, celem diagnozy nerwic- bo w badaniach stricte kardio/neuro nie wychodzi nic).
Jak się ubierasz na to bieganie, może ciasne spodnie lub bielizna dolna? Ile godzin po posiłku i płynach i jaki posiłek/płyny przed treningiem? Próbowałaś treningu bez uprzedniego jedzenia, tzn. rano, przed śniadaniem?
Czy miewasz jakieś ogólne objawy refluksu, czasem nieswoiste i nietypowe: lekka zgaga, okresowe zgagi, uczucie jedzenia w gardle, przykry zapach z ust ale o pochodzeniu "z żołądka", może nalot na języku?
Oczywiście, to tylko strzał: ale jeśli diagnostyka kardiologiczna i neurologiczna niczego nie wykaże, to nastepne w kolejności polecam: gastroenterolog i gastroskopia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 paź 2015, 14:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przeczytam, przeczytam
diagnozy nadal nie mam, w czwartek dopiero lekarz rodzinny, choć boje się że nic nie da
Biegam zawsze na czczo a przynajmniej w 90 % przypadków, rano przed śniadaniem. Nie mam żadnych innych niepokojących objawów zgagowo-żołądkowych. Ubrana bym powiedziała zwyczajnie, dresy albo leginsy do tego kosztulka bawełniana i w zależności o pogody bluza ( taka prawie specjana z lidla do biegania ).
Ja się zastanawiałam nad błędnikiem ale czy to możliwe żeby przez 4 lata nic mi nie dolegało i raptem ciach
Renata


Biegam zawsze na czczo a przynajmniej w 90 % przypadków, rano przed śniadaniem. Nie mam żadnych innych niepokojących objawów zgagowo-żołądkowych. Ubrana bym powiedziała zwyczajnie, dresy albo leginsy do tego kosztulka bawełniana i w zależności o pogody bluza ( taka prawie specjana z lidla do biegania ).
Ja się zastanawiałam nad błędnikiem ale czy to możliwe żeby przez 4 lata nic mi nie dolegało i raptem ciach

Renata
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Renata, nerw błędny to nie błędnik.Renata_ pisze:Ja się zastanawiałam nad błędnikiem ale czy to możliwe żeby przez 4 lata nic mi nie dolegało i raptem ciach![]()
mike_kow, czy drażnienie nerwu błędnego może powodować też napadowe, krótkotrwałe arytmie - tzw. częstoskurcz?