Wpadłem nie dawno na pomysł, aby przebiec kolejny z rzędu maraton jesienią 2016 roku. [2 maratony przebiegłem w 2010] Ogólnie nie biegam maratonu tak specjalnie. Na tą jesień szykuję się na 5km + 21,097km jako treningowo, zobaczymy jak wyjdzie.
Marzec-kwiecień 2016 roku 10km [ulica bądź bieżnia] i koniec maja 20km i tak ocenie w jakiej będę formie i na jaki czas się szykować.
Ogólniej jestem można tak powiedzieć na czas 3h20-3h30, zimą mam zamiar lepiej się wybiegać

I tak, pytanie: Jak przepracować zimę ?

I tak odliczając 4-6 tygodnie wstecz od zawód marcowo-kwietniowych na 10km robić BPS pod ten dystans. Potem odpoczynek 6-7 dni [oczywiście będzie aktywne] i potem 8-10 tygodni BPS pod 20km pod koniec maj i potem 2 tygodnie luźnego biegania.
I potem zostanie czas na BPS pod maraton. Bieg będzie bodajże na początku października.
Ile tygodni wziąźć na BPS pod maraton ? W takim razie bym musiał zacząć 13 czerwca 2016 roku, nie za późno ? Zostanie 17 tygodni [9.10.2016 start]

O gimnastyce siłowej nie zapominam i wiem, biodra/lędźwie/brzuch/miednica etc. będą tyrały w maratonie.
Myślę trochę przyszłościowo, to po prostu jest szkic, wiadomo, nie można trzymać się aptekarsko, życie się zmienia i nie wiesz co przyniesie jutro i trzeba biegać na samopoczucie.

Będę starał się biegać 5-6x w tygodniu, oczywiście, nie liczy się ilość, tylko jakość w tym. I będę robił 3tygodnie mocno-podnosząc stopniowo km + 1 tydzień zmniejszenie kilometraża o 50-60%
Podsumuje tylko, jak przepracować zimę oraz czy wdrażać w tym okresie biegi do 30-35km ? Bądź biegi do 2h30? W przeszłości już biegałem wybiegania z rzędu 30-35km. Na żadnym maratonie nie miałem ściany.
I czy okresy BPS pod 10km, 20km i pod maraton są w porządku ?
Każda podpowiedź, wskazówka, porada, krytyka będzie na miarę złota. Dużo czasu jest i wszystko może się zmienić.