Komentarz do artykułu Żyć i trenować jak Kenijczycy - historia Marcina Rakoczego
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Żyć i trenować jak Kenijczycy - historia Marcina Rakoczego
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Przeczytajcie, inspirująca historia. Może naiwnie myślałem, że na ten krok odważy się ktoś z wyczynu.
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
- Życiówka na 10k: 3 dni
- Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
- Lokalizacja: za rogiem
Muszę przyznać, że facet zrobił na mnie wrażenie. Dla wielu coś takiego byłoby typowym "puszczeniem się bandy", no ale jeśli gość nie ma zobowiązań rodzinnych i zawodowych, to czemu nie?
Ciekaw jestem, czy będą postępy (i jakie), życzę powodzenia!!
Ciekaw jestem, czy będą postępy (i jakie), życzę powodzenia!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: 2:49:35
A mnie oprócz całej tej historii bardzo zaciekawiło ostatnie zdanie. Czy w Kenii naprawdę za takie pieniądze można przeżyć i biegać? Przecież w Polsce to wystarczy na jedną parę butów biegowych w promocji, a gdzie tu jeszcze odżywki i normalne potrzeby żywieniowo-mieszkaniowe?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, da się.harlan pisze:A mnie oprócz całej tej historii bardzo zaciekawiło ostatnie zdanie. Czy w Kenii naprawdę za takie pieniądze można przeżyć i biegać?
PIRAT
Zane Robertson też ma sporą łydkę, mimo, że żyje w Kenii od kilku lat. Jeśli to ma związek to trzeba tam mieszkać od małego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Jak na razie nikt nie napisal slowa o jego trenigu pod maraton.
Na szybko mi wyszlo, ze tygodniowo biega >170km!
Nie wiem pod co ten trening ma byc (jesli nie pod zajechanie), ale tyle km to nawet taki amator jak Bartek Olszewski nie robi (nawet w momencie budowania bazy), a chlopak biega ponizej 2:30.
Rozumiem, ze jak nie ma innych zajec, to z "nudow" te treningi niejako sie robi (do 3 w dniu).
Tak czy siak zycze powodzenia, a nie "lost in action".
Na szybko mi wyszlo, ze tygodniowo biega >170km!
Nie wiem pod co ten trening ma byc (jesli nie pod zajechanie), ale tyle km to nawet taki amator jak Bartek Olszewski nie robi (nawet w momencie budowania bazy), a chlopak biega ponizej 2:30.
Rozumiem, ze jak nie ma innych zajec, to z "nudow" te treningi niejako sie robi (do 3 w dniu).
Tak czy siak zycze powodzenia, a nie "lost in action".
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wszystko zależy od intensywności, on momentami biega po 6:00, co jak na gościa z poziomu 35 na dychę to jest bardzo spokojna regeneracja.
Dużo biegania ale spokojnie.
Dużo biegania ale spokojnie.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
no tak, ale na co Marcin liczy? ma 25 lat, +35 minut na dychę, i biegał jak elita (zarabiając na tym) raczej już nie będzie. chyba, że chodzi o przygodę.
czy wiadomo jaki jest cel bohatera art.?
czy wiadomo jaki jest cel bohatera art.?
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
- Życiówka na 10k: 39
- Życiówka w maratonie: brak
Niech założy i prowadzi bloga. Ma dużo czasu, nie wiem jak z dostępem do netu, ale podejrzewam że do ogarnięcia. Sam chętnie śledziłbym postępy i ciekawy jestem co z tego wyniknie. To jest mega ciekawa historia, tym bardziej że Marcin zaczynał jak większość amatorów, czyli 50min na dychę - to się może dobrze sprzedać.
Plus jakiś crowdfunding - myślę że bez problemu znalazły się środki.
Trzymam kciuki żeby się udało.
Plus jakiś crowdfunding - myślę że bez problemu znalazły się środki.
Trzymam kciuki żeby się udało.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
No, tak, tylko co sie ma udac?hansel pisze:Niech założy i prowadzi bloga. Ma dużo czasu, nie wiem jak z dostępem do netu, ale podejrzewam że do ogarnięcia. Sam chętnie śledziłbym postępy i ciekawy jestem co z tego wyniknie. To jest mega ciekawa historia, tym bardziej że Marcin zaczynał jak większość amatorów, czyli 50min na dychę - to się może dobrze sprzedać.
Plus jakiś crowdfunding - myślę że bez problemu znalazły się środki.
Trzymam kciuki żeby się udało.
1. Pomieszkanie sobie kilka lat w Keni na koszt "podatnika"?
2. Nadzieja na "kosmiczna" poprawa wynikow? Nawet przytaczani tu po wielokroc braciom Robertson (bedacych na starcie o kilka pulapow wyzej) osiagaja dalszy progres po kilku latach pobytu nie wczesniej!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Marcina Rakoczego możecie znaleźć na Facebooku, relacjonuje tak swoje życie.
Jego cel to byc jak długo sie da, może na zawsze. I biegać.
Jego cel to byc jak długo sie da, może na zawsze. I biegać.
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Widzę, że już niektórzy zaczynają krytykę.Nie rozumiem co niektórym przeszkadza, że facet podjął inną drogę niż wszyscy w swoim życiu.Pytania typu: "Na co on liczy w tym wieku?" są po prostu głupie.Nie wszyscy mają ochotę na wegetację typu 1500zł/miesiąc w Polsce bez perspektyw.Może postanowił wybrać życie z pasją bez względu na bilans zysków i strat?Przynajmniej żyje robiąc to co kocha i staje się coraz lepszy w tym.Sytuacja profesjonalnych biegaczy w Polsce też jest słaba więc argumentacja, że i tak nie będzie robił tego zawodowo i z tego żył jest bez sensu.Nie oszukujmy się.Nawet najlepsi biegacze w Polsce nie zabezpieczają się finansowo na lata.Często brakuje im środków na porządne przygotowania a niektórzy korzystają do tego z pomocy wojska.Z resztą poziom w Polsce mimo, że coraz wyższy nie jest kosmiczny.Jeśli naprawdę stać go na wynik ok.34:30 to już pozwala na wysokie miejsca w kraju w biegach ulicznych.Poza tym 25 lat to nie jest wiek szczytu możliwości.Ja podziwiam za odwagę i życzę powodzenia.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem i piszą posty dla samego pisania.
ja nie krytykuję, tylko wiedziony ciekawością zadałem pytanie: na co liczy? bo art. tego nie wyjaśniał.
jeżeli przygoda, to pewnie ją ma. i fajnie.
jeżeli na wyniki, to pewnie je poprawi, ale raczej nie ma szans na poprawę pozwalającą na bieganie z elitą i utrzymanie się z tego. na stypendium i załapanie się np. do klubu wojskowego też szans raczej brak.
i tyle.
ja nie krytykuję, tylko wiedziony ciekawością zadałem pytanie: na co liczy? bo art. tego nie wyjaśniał.
jeżeli przygoda, to pewnie ją ma. i fajnie.
jeżeli na wyniki, to pewnie je poprawi, ale raczej nie ma szans na poprawę pozwalającą na bieganie z elitą i utrzymanie się z tego. na stypendium i załapanie się np. do klubu wojskowego też szans raczej brak.
i tyle.
Go Hard Or Go Home
- Stary Wyga
- Posty: 243
- Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31
Z tego co mowi Marcin Rakoczy wynika, że jest troche intelektualnie upośledzony. Ale byc moze takie upośledzenie daje mu możliwość zajścia daleko. Nie zdziwie sie, jeżeli za kilka lat bedzie łoił wszystkich naszych wyczynowcow. Narazie jest daleko. Ale ma idealne warunki do treningu, czas.
pozdrawiam