Chodzi ci o ten?Yahoo pisze: Ps. Moj poprzedni post zostal usunięty, dlaczego?
DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dokładnie, dzięki, tematy pomylilem, no nic.Klanger pisze:Chodzi ci o ten?Yahoo pisze: Ps. Moj poprzedni post zostal usunięty, dlaczego?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
Dzięki za tabelę!
A teraz powiedz mi, czy jest jakaś reguła w LCHF ile z zapotrzebowania (zjedzenia) tłuszczu na dzień powinno być tłuszczem nasyconym, ile nienasyconym jedno- i wielo- ?
Np. 70 % nasycone, reszta nienas.
A teraz powiedz mi, czy jest jakaś reguła w LCHF ile z zapotrzebowania (zjedzenia) tłuszczu na dzień powinno być tłuszczem nasyconym, ile nienasyconym jedno- i wielo- ?
Np. 70 % nasycone, reszta nienas.
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem, warto spożywać zdrowe. Dlatego jakiś becel (co to w ogóle jest i jaki ma skład?), margaryna czy "inne smarowidło" dołożyłbym na bok. Masło takie prawdziwe lub klarowane jak najbardziej. Ze śmietaną trzeba uważać gdyż bywa zagęszczana różnym gównem.Yahoo pisze:Mam takie pytanie, czy majonez, maslo, śmietana, becel (nie wiem czu to masło czy margaryna, czy inne smarowidlo) sa w porządku, zdrowe, warto to sporzywac ?
Zawsze tych produktow unikałem.
Ps. Moj poprzedni post zostal usunięty, dlaczego?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 paź 2015, 23:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Majonez- NIE! (chyba, że domowej roboty, z wysokiej jakości tłuszczów)Yahoo pisze:Mam takie pytanie, czy majonez, maslo, śmietana, becel (nie wiem czu to masło czy margaryna, czy inne smarowidlo) sa w porządku, zdrowe, warto to sporzywac ?
Masło- jeśli prawdziwe: TAK, ilości w ramach tego, co niezbędne do usmażenia.
Śmietana- teoretycznie tak, ale spożywać nie warto (bo po co, tłuszcz dla tłuszczu sensu nie ma)
Becel co to jest, to nie wiem, więc się nie wypowiem
Jeśli teraz zdefiniujesz kontekst, w jakim zadajesz pytanie (tzn. na jakiej jesteś diecie, jakie masz cele), to można podyskutować szerzej na temat tych produktów.
Ja ogólnie wyznaję zasadę- utożsamiając się właśnie z dietami wywodzącymi się z "ancestral health community"- że przede wszystkim należy spożywać produkty bogate w składniki odżywcze, później patrzymy na poziom ich przetworzenia i "naturalność" i wybieramy to, co spełnia obydwa warunki, a nie tylko jeden.
Poglądy w środowisku zmieniają się dynamicznie; dawno już wykazano, że spożywanie pustych kalorii nawet w postaci naturalnego tłuszczu nie ma większego sensu (chyba, że stricte mamy takie potrzeby, ale lepiej je wtedy zaspokoić bezpiecznymi skrobiami i owocami). Niestety, picie śmietany i łoju a'la dr Kwaśniewski jest już passe
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Masz racje, sprawdziłem sklad, i jest ponizej 630kcal/100g i ma malo nasyconych. I inne tłuszcze roślinne i to margaryna, a kurde ladne opakowanie, napisane low cholesterolu, omega 3, wit A,D,Emałymiś pisze:Moim zdaniem, warto spożywać zdrowe. Dlatego jakiś becel (co to w ogóle jest i jaki ma skład?), margaryna czy "inne smarowidło" dołożyłbym na bok. Masło takie prawdziwe lub klarowane jak najbardziej. Ze śmietaną trzeba uważać gdyż bywa zagęszczana różnym gównem.Yahoo pisze:Mam takie pytanie, czy majonez, maslo, śmietana, becel (nie wiem czu to masło czy margaryna, czy inne smarowidlo) sa w porządku, zdrowe, warto to sporzywac ?
Zawsze tych produktow unikałem.
Ps. Moj poprzedni post zostal usunięty, dlaczego?
Mike_kow, no to ja przeszedłem na paelo/lchf, celem jest uwolniecie sie od wyrzutu insuliny i niższa waga.
Czyli na śmietanę na co zwrócić uwage? A np 30g masła wieczorem z jajkiem i ryba i warzywami, to dobrze jeść?
majonez odpada, ok.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Śmietana ok: Śmietana 22% Piątnicy do sałatek i potraw na zimno. Na opakowaniu widnieje deklaracja producenta „naturalna bez dodatków” oraz informacja o tym, że w składzie znajdują się żywe kultury bakterii mlekowych. Śmietana jest dobra, mleczna oraz umiarkowanie kwaśna.
Śmietana nie ok:
Piątnica śmietana 12%. Zawiera dodatkowo: skrobię modyfikowaną kukurydzianą, substancje zagęszczające: pektynę, mączkę chleba świętojańskiego, gumę guar. W smaku nie jest zachwycająca, bardziej przypomina jogurt niż śmietanę.
Mleczny Dwór śmietana 12%. Zawiera: śmietankę pasteryzowaną, kultury bakterii mlekowych, substancje zagęszczające: skrobię modyfikowaną kukurydzianą i żelatynę wieprzową. Śmietana jest gęsta. Smakowo nie odbiega od pozostałych produktów.
Śmietana z żelatyną wieprzową
OSM Grodzisk Mazowiecki śmietana 18% Z Wiejskiego Dworku. W składzie zawiera: śmietankę homogenizowaną, stabilizatory: skrobię modyfikowaną kukurydzianą i mączkę chleba świętojańskiego. Nie ma wzmianki o bakteriach kwasu mlekowego. Śmietana jest gęsta, w smaku dość dobra, delikatnie kwaśna z wyczuwalną śmietanką oraz substancjami dodatkowymi.
Robico śmietana 18%, reklamowana „ten smak robicolosalną różnicę”. W składzie jest śmietanka homogenizowana, skrobia modyfikowana kukurydziana i stabilizator: mączka chleba świętojańskiego. Nie ma wzmianki o bakteriach kwasu mlekowego. Dla Robico śmietanę wyprodukował OSM Grodzisk Mazowiecki i podobnie jak śmietana 18% Z Wiejskiego Dworku produkt jest sprzedawany w małym słoiku. Śmietana jest gęsta, w smaku dość dobra, delikatnie kwaśna z wyczuwalną śmietanką oraz substancjami dodatkowymi.
http://kuchennepasje.pl/test-smietan/
Po
Ponadto jak paleo to polecałbym w ogóle odstawić śmietanę i mleko. Ja dopuszczam dlugodojrzewajace sery (brak laktozy).
A co do żarcia na noc to ja nie mam najlepszych wspomnień. Raczej tyle by uzupełnić po treningu węgle i trochę kalorii.
Śmietana nie ok:
Piątnica śmietana 12%. Zawiera dodatkowo: skrobię modyfikowaną kukurydzianą, substancje zagęszczające: pektynę, mączkę chleba świętojańskiego, gumę guar. W smaku nie jest zachwycająca, bardziej przypomina jogurt niż śmietanę.
Mleczny Dwór śmietana 12%. Zawiera: śmietankę pasteryzowaną, kultury bakterii mlekowych, substancje zagęszczające: skrobię modyfikowaną kukurydzianą i żelatynę wieprzową. Śmietana jest gęsta. Smakowo nie odbiega od pozostałych produktów.
Śmietana z żelatyną wieprzową
OSM Grodzisk Mazowiecki śmietana 18% Z Wiejskiego Dworku. W składzie zawiera: śmietankę homogenizowaną, stabilizatory: skrobię modyfikowaną kukurydzianą i mączkę chleba świętojańskiego. Nie ma wzmianki o bakteriach kwasu mlekowego. Śmietana jest gęsta, w smaku dość dobra, delikatnie kwaśna z wyczuwalną śmietanką oraz substancjami dodatkowymi.
Robico śmietana 18%, reklamowana „ten smak robicolosalną różnicę”. W składzie jest śmietanka homogenizowana, skrobia modyfikowana kukurydziana i stabilizator: mączka chleba świętojańskiego. Nie ma wzmianki o bakteriach kwasu mlekowego. Dla Robico śmietanę wyprodukował OSM Grodzisk Mazowiecki i podobnie jak śmietana 18% Z Wiejskiego Dworku produkt jest sprzedawany w małym słoiku. Śmietana jest gęsta, w smaku dość dobra, delikatnie kwaśna z wyczuwalną śmietanką oraz substancjami dodatkowymi.
http://kuchennepasje.pl/test-smietan/
Po
Ponadto jak paleo to polecałbym w ogóle odstawić śmietanę i mleko. Ja dopuszczam dlugodojrzewajace sery (brak laktozy).
A co do żarcia na noc to ja nie mam najlepszych wspomnień. Raczej tyle by uzupełnić po treningu węgle i trochę kalorii.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może to nie jest wybitnie paleo/LCHF ale bardzo skuteczne w zbijaniu tzw. wyrzutów insuliny (cokolwiek to znaczy w twoim rozumieniu) są fasole/strączki i jedzenie normalnych słodkich owoców zamiast słodyczy, i innych słodkich produktów przetworzonych które stanowią głównie mieszaninę tłuszczy i syropu glukozowo-fruktozowego lub cukru.Yahoo pisze: no to ja przeszedłem na paelo/lchf, celem jest uwolniecie sie od wyrzutu insuliny i niższa waga.
Tutaj znajdziecie info jednoznacznie wskazujące, że jedzenie tłuszczy nasyconych pochodzenia zwierzęcego wraz z nadmiarem kalorii stanowi podstawę cukrzycy.
Czyli kolego Yahoo, jeśli zdrowie tobie miłe, to ten wątek traktuj jako rozrywkę intelektualną, a ze swojej diety wywal max. ilość pokarmu pochodzenia zwierzęcego, przetworzonego itd.
Im czystsza dieta bogata w warzywa i owoce, i więcej normalnego ruchu tym mniej problemów z nadmiarem kg będziesz miał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Naprawde jedzenie tłuszczy zwierzęcych to mit i prowadzi do chorób? Nie bede jadł tylko i wyłączcie tych tłuszczy. Dietę trzeba urozmaicać na zasadach paleo/lchf.Klanger pisze:Może to nie jest wybitnie paleo/LCHF ale bardzo skuteczne w zbijaniu tzw. wyrzutów insuliny (cokolwiek to znaczy w twoim rozumieniu) są fasole/strączki i jedzenie normalnych słodkich owoców zamiast słodyczy, i innych słodkich produktów przetworzonych które stanowią głównie mieszaninę tłuszczy i syropu glukozowo-fruktozowego lub cukru.Yahoo pisze: no to ja przeszedłem na paelo/lchf, celem jest uwolniecie sie od wyrzutu insuliny i niższa waga.
Tutaj znajdziecie info jednoznacznie wskazujące, że jedzenie tłuszczy nasyconych pochodzenia zwierzęcego wraz z nadmiarem kalorii stanowi podstawę cukrzycy.
Czyli kolego Yahoo, jeśli zdrowie tobie miłe, to ten wątek traktuj jako rozrywkę intelektualną, a ze swojej diety wywal max. ilość pokarmu pochodzenia zwierzęcego, przetworzonego itd.
Im czystsza dieta bogata w warzywa i owoce, i więcej normalnego ruchu tym mniej problemów z nadmiarem kg będziesz miał.
Owoców malo teraz jem, najwyzej kaki, granaty, cytryny, awokado. Boje sie teraz bananów, słodkie i moge ich jesc b. duzo.
Trafilem nie dawno na strone o paleo, ladnie wszystko tam jest opisane.
Nie mam nadwagi, ale tluszczu trzeba sie pozbyc, chodzi mi bardziej o rzeźbie ciala. Moze max 13-14% fatu mam.
Na noc to jem dopiero miedzy 18-19h, a ide spac po kilku godzinach moze 21-22h a czasami lekko przed 23h
Przetworzonego żarła nie tykam, nawet napojów czy sokow sklepowych.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Tutaj fajnie napisane jak sie odżywiać:
http://www.drmichalak.pl/jadelne_vs_niejadalne.html
A np jedzenie rosółu czy szpiku kostnego to dobry pomysł?
http://www.drmichalak.pl/jadelne_vs_niejadalne.html
A np jedzenie rosółu czy szpiku kostnego to dobry pomysł?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
Mam pytanie do LCHF-cofcóf
Czy połączenie diety wegetariańskiej i LCHF dobrze zbilansowanej będzie skuteczną dietą, bez nieedoborów itp, czy bez kawałka mięcha ani rusz? Pytania typu "po co" uznam za retoryczne. I fucktycznie chodzi mi tutaj o czystą teorię, tzn. witaminy, energia etc. To, że dziennie trzeba by wcinać tylko jajka, mascarpone, masło i brokuły - to nie jest źle.
Czy połączenie diety wegetariańskiej i LCHF dobrze zbilansowanej będzie skuteczną dietą, bez nieedoborów itp, czy bez kawałka mięcha ani rusz? Pytania typu "po co" uznam za retoryczne. I fucktycznie chodzi mi tutaj o czystą teorię, tzn. witaminy, energia etc. To, że dziennie trzeba by wcinać tylko jajka, mascarpone, masło i brokuły - to nie jest źle.
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jeżeli jesz jajka to nie widzę problemu, jajka mają więcej wartości odżywczych niż mięcho,
a zakładam że wegetariańsko jakieś tam białko roślinne jesz.
a zakładam że wegetariańsko jakieś tam białko roślinne jesz.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To już lepiej awokado, kokosa, orzechy i nasiona zasypane górą warzyw (plus wit. B 12) - brokuły to jeden z przykładów warzyw, ale możliwości jest bardzo wiele.natny pisze:Mam pytanie do LCHF-cofcóf
Czy połączenie diety wegetariańskiej i LCHF dobrze zbilansowanej będzie skuteczną dietą, bez nieedoborów itp, czy bez kawałka mięcha ani rusz? Pytania typu "po co" uznam za retoryczne. I fucktycznie chodzi mi tutaj o czystą teorię, tzn. witaminy, energia etc. To, że dziennie trzeba by wcinać tylko jajka, mascarpone, masło i brokuły - to nie jest źle.
I to byłaby w zasadzie zdrowa dieta - to co ty zaproponowałeś w swoim przykładzie to kompletna pomyłka na dłuższą metę.
Choć będąc uczciwym muszę dodać, że to co ja zaproponowałem to też pomyłka na dłuższą metę, bo w dłuższej perspektywie czasowej zdecydowanie lepiej jeść warzywa i owoce w których składzie dominują węglowodany (podkreślam warzywa i owoce, a nie syf z pudełek ze słodyczami).
A trening można w takiej sytuacji robić przed lub grubo (4-5h) po jedzeniu węgli, gdzie i tak organizm nie ciągnie energii z cukrów prostych. Wtedy na przysłowiowym powietrzu dasz radę trenować (bez konieczności zawalania się tłuszczem).
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
A dlaczego pomyłka na dłuższą metę? Witaminy i wszelakie ważne rzeczy z warzyw dozwolonych na lchf i jajek plus tłuszcz z nabiału. Z żelazem da radę coś zrobi, zostaje wit. B12.
Coś jeszcze? Czy jest gdzieś głęboka dziura w moim myśleniu?
Coś jeszcze? Czy jest gdzieś głęboka dziura w moim myśleniu?
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Tak naprawdę musisz wszytko przetestować na własnej dupie. Większość piszących konkrety
w tym wątku ma rację, ale zbierając wszystko do jednego worka wyjdzie Ci miszmasz, którego nie ogarniesz :>
Ja jem dużo warzyw (również tłustych), owoców raczej mało. Orzechów sporo (czasem bardzo sporo,
ostatnio mam fazę na samoróbkowe masło orzechowe arachidowe), jajka często, nabiał okazyjnie.
Mięcho jak się trafi. Za to smalec ze skwarkami i cebulką idzie hurtowo, takoż masło.
Trzeba sobie urozmaicać pożywienie, bo jak będziesz jechał tylko na paru produktach
to długo nie pociągniesz, znudzi się i zbrzydnie.
Dużo zależy od Twojej aktywności i tego, jak reagujesz na węgle. Ja np. mam stado dzieci,
robotę która czasami jest nieregularna i częściowo nocna, na treningi czas wydzieram
z różnych pór dnia, nierzadko przed północą. Węgle w większej ilości mi nie służą,
zaraz sadło rośnie. A taki Klanger, który zasuwa na zielsku i owocach daje radę,
być może z tego względu że dużo się rusza, albo po prostu organizm to akceptuje
i problemu nie ma.
Nie wiem jak jest u Ciebie, ale jak napisałem na początku, musisz eksperymentować i patrzeć,
co w dłuższej perspektywie się przyjmie i będzie służyło. No i czytać, doszkalać się
i kombinować
w tym wątku ma rację, ale zbierając wszystko do jednego worka wyjdzie Ci miszmasz, którego nie ogarniesz :>
Ja jem dużo warzyw (również tłustych), owoców raczej mało. Orzechów sporo (czasem bardzo sporo,
ostatnio mam fazę na samoróbkowe masło orzechowe arachidowe), jajka często, nabiał okazyjnie.
Mięcho jak się trafi. Za to smalec ze skwarkami i cebulką idzie hurtowo, takoż masło.
Trzeba sobie urozmaicać pożywienie, bo jak będziesz jechał tylko na paru produktach
to długo nie pociągniesz, znudzi się i zbrzydnie.
Dużo zależy od Twojej aktywności i tego, jak reagujesz na węgle. Ja np. mam stado dzieci,
robotę która czasami jest nieregularna i częściowo nocna, na treningi czas wydzieram
z różnych pór dnia, nierzadko przed północą. Węgle w większej ilości mi nie służą,
zaraz sadło rośnie. A taki Klanger, który zasuwa na zielsku i owocach daje radę,
być może z tego względu że dużo się rusza, albo po prostu organizm to akceptuje
i problemu nie ma.
Nie wiem jak jest u Ciebie, ale jak napisałem na początku, musisz eksperymentować i patrzeć,
co w dłuższej perspektywie się przyjmie i będzie służyło. No i czytać, doszkalać się
i kombinować
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!