
Swoja droga to niezla przyjemnosc obiegac na zawodach prezacego sie muskulami, pieknie uformowanego Adonisa

Przyjemność z czegoś co jest oczywiste i łatwe?Skoor pisze:spaw, z tego co piszesz to bieganie zwyczajnie nie jest dla Ciebie![]()
Swoja droga to niezla przyjemnosc obiegac na zawodach prezacego sie muskulami, pieknie uformowanego Adonisa
To gratuluję spełniania swoich wysokich aspiracji. Jesteś Wielki!Skoor pisze:Mam tez przyjemnosc w tym ze moge obiegac pozostale 80% startujacych. Mimo, ze czesc z nich to grubasy
I tak. Mam satysfakcje, ze moge to zrobic z latwoscia
Skoor pisze:Widzialem co napisales wczesniej
Wymówki.spaw pisze:To do Mihumora.
Wesołe te Twoje niektóre wypowiedzi. Tak trzymaj!
Ja mam taki organizm. Mam lepsze zdolności do hipertrofii niż przeciętny człowiek i co jest z tym powiązane, największe predyspozycje w stosunku do innych dystansów mam do dystansu 400m. Mam słabszą niż ogół populacji odporność. Jestem wrażliwy na niedobór snu i na ograniczanie węglowodanów bardziej niż przeciętny człowiek. Ciężkie treningi prowadzą u mnie do przetrenowania. To nie są moje fanaberie, tylko wnioski wyciągane z obserwacji swojego organizmu podczas kilkunastu lat uprawiania sportu (przed bieganiem uprawiałem sporty zespołowe)!
I tłumaczę po raz kolejny, że są osoby które muszą się bardzo mocno ograniczać w treningu do którego nie są predysponowani.
Nie wszyscy którzy biegają mało to lenie!
Tylko ze ty jesteś zaprzeczeniem teorii Lydiarda: biegać dużo. I dla niego 140km w tygodniu to nie jest nawet dużo.spaw pisze:Chciałem tylko ożywić trochę temat o starym poczciwym Lydiardzie.
Bingo!Rolli pisze:Ja wiem, ty nie dasz rade, bo klatka ci się zapadnie.
No tak, bo by trzeba było trochę schudnąć i wziasc do roboty.mihumor pisze:Przy 140km to i mnie by się klatka zapadła, pewnie nie tylko ona. No chyba, że bym to wszystko tak wolno biegał, że by mi się psyche zapadła. Na takie przebiegi trzeba mieć odpowiednie zdrowie, nie każdy może sobie na to pozwolić, może nawet nieliczni mogą.