Poznań - Rusałka
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Oj wysiłek był dla mnie ekstremalny i moje nogi potrzebują odpoczynku.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Dzisiaj biegam 30km, trzymajcie kciuki, mam obstawe rowerową- gdym zasłabł
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Miało byc 30km, a wyszło 34. Czas 2:48.24 Srednie tetno biegu 144u/m, 77% HRmax, tempo na km 4:57 2:07 owb1 i 39:29 wb2. Jestem pełen optymizmu, ale patrze na maraton mimo wszystko z respektem i chyba zabiore sie z Robajem na 3:30. w zeszłym roku było ciezko. Od dzisiaj tylko luzuje, czyli sama przyjemność.
Za 2 tyg juz bedę po i roztrenowanie, czyli p. nozna koszykówka i takie tam.
Za 2 tyg juz bedę po i roztrenowanie, czyli p. nozna koszykówka i takie tam.
-
- Stary Wyga
- Posty: 157
- Rejestracja: 18 lis 2004, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No, no Bebej gratuluję formy!
Dzisiaj razem z Łukaszem zrobiliśmy nie planowane 36 km.
Nie robiliśmy żadnych pomiarów z wyjątkiem tętna na koniec. Łukasz 29 - finiszował, ja 27 na 10 sek.
16-tego będziemy kibicować .
Pozdrawiam! Może za tydzień małe co nieco??
Dzisiaj razem z Łukaszem zrobiliśmy nie planowane 36 km.
Nie robiliśmy żadnych pomiarów z wyjątkiem tętna na koniec. Łukasz 29 - finiszował, ja 27 na 10 sek.
16-tego będziemy kibicować .
Pozdrawiam! Może za tydzień małe co nieco??
grzes
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Niedziela za tydzień
WB3 10-12*1km p.4'tr Tempo półmaratonu 4:17/km R:18
WB3 10-12*1km p.4'tr Tempo półmaratonu 4:17/km R:18
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
36km zrobiliście? O qrde
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Jesli oznaczenia na sciezce Nike są co kilometr to moze sie zjawię.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
No chłopaki 2006 rok to debiuty sie szykuja, co nie?
Wklejam swoje odczucia które zamiesciłem na forum biegajznami:
Wysłany: Nie Paź 16, 2005 9:42 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Na goraco- piewsze moje odczucia-nie dojrzałem do maratonu albo sie nie nadaję do tego dystansu- kurza melodia.
Biegłem maraton trzeci raz. W sumie co start to zyciówka:
4:11;3:49; 3:29
Załozenie przedtartowe złamać 3:30 i złamałem (jedyny pozytyw), ale głupi to ja jestem na maxa. Stary i głupi. Bedzie to widac po miedzyczasach. Jak mozna podczas biegu zmienić załozenia? Okazuje sie ze mozna. Kompletnie debilna taktyka, jak młodzik. Nie przyznaję sie, że jestem trenerem. Dobrze, że ukończyłem, bo skurcze dopadły mnie obunozne tradycyjnie po 35, a nafaszerowany magnezem byłem w 3 d..... Od tego momentu Galloway i przystanki, ostatni skurcz 1 km przed metą widzę tą bramę słyszę spikera i d....a ( uczucie jak by ktos uwiesił mi sie za nogi i nie chciał puscić ( myslałem, że sie rozryczę) stałem jak baran. Potem bieg tyłem i skubaniec odczepił się. Dobiegłem.Uff.
Wklejam swoje odczucia które zamiesciłem na forum biegajznami:
Wysłany: Nie Paź 16, 2005 9:42 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Na goraco- piewsze moje odczucia-nie dojrzałem do maratonu albo sie nie nadaję do tego dystansu- kurza melodia.
Biegłem maraton trzeci raz. W sumie co start to zyciówka:
4:11;3:49; 3:29
Załozenie przedtartowe złamać 3:30 i złamałem (jedyny pozytyw), ale głupi to ja jestem na maxa. Stary i głupi. Bedzie to widac po miedzyczasach. Jak mozna podczas biegu zmienić załozenia? Okazuje sie ze mozna. Kompletnie debilna taktyka, jak młodzik. Nie przyznaję sie, że jestem trenerem. Dobrze, że ukończyłem, bo skurcze dopadły mnie obunozne tradycyjnie po 35, a nafaszerowany magnezem byłem w 3 d..... Od tego momentu Galloway i przystanki, ostatni skurcz 1 km przed metą widzę tą bramę słyszę spikera i d....a ( uczucie jak by ktos uwiesił mi sie za nogi i nie chciał puscić ( myslałem, że sie rozryczę) stałem jak baran. Potem bieg tyłem i skubaniec odczepił się. Dobiegłem.Uff.