Kurde, trochę ten temat magiczny, progi po 4:40 to ja latam czasem z PB 46,5 na 10k


1. Piszesz że wybiegania robiłeś tempem po 5min/km po czym stwierdzasz że na wybieganiach robisz połówkę w 1:30 do 35 (a to jest tempo 4:16-20min/km).marian13 pisze:Życiówka jest z czerwca, a wybiegania takie wychodziły mi takie w lipcu.
Wcześniej biegałem na czuja, nie trzymałem się żadnego planu.
Teraz chciałem spróbować według planu.
Ale widzę po co niektórych że prześcigają się w docinkach.Wychodzi na t,o że co niektórzy na tym forum są tylko po to aby zniechęcać innych, a nie pomagać.
Ciekaw jestem czy znajdzie się ktoś z radą w te sprawie.
Czuje sie niejako wywolany do tablicy, wiec jeszcze raz:marian13 pisze:Życiówka jest z czerwca, a wybiegania takie wychodziły mi takie w lipcu.
Wcześniej biegałem na czuja, nie trzymałem się żadnego planu.
Teraz chciałem spróbować według planu.
Ale widzę po co niektórych że prześcigają się w docinkach.Wychodzi na t,o że co niektórzy na tym forum są tylko po to aby zniechęcać innych, a nie pomagać.
Ciekaw jestem czy znajdzie się ktoś z radą w te sprawie.
O proszę, czyli jeśli dobrze zrozumiałem to gimnazjum + liceum + 2 lata = 8 lat biegania.marian13 pisze:Mój wiek to 29 lat, 182 cm wzrostu, waga 68kg. W gimnazjum i liceum trenowałem biegi na 800m i 1000m. Od dwóch lat biegam regularnie min 3 razy w tygodniu + 1 raz siłownia. Po co mi ten półmaraton? Potrzebuje wyrobić sobie wytrzymałość na dłuższych dystansach, a później chcę popracować na szybkością do 10km. Może to nie realne ale przecież mogę spróbować. Jak się nie uda to trudno. Jeżeli chodzi o rozbieżność w tych rozbieganiach to wynikały one z tego, że po 5:00min/km biegałem podczas wybiegań w przedziale od 21km do 30km. Dlatego te różnice.
Ale czarne scenariuszenemo_nikt pisze:1.30 złamać, to się może udać, droga do 1,25 będzie daleka, to może nawet być bardzo trudne i może nawet nie udać się przez lata, do 1,20 to kilka lat (optymistycznie) zakładając systematyczność i brak problemów z kontuzjami