Czy amatorów obowiązują przepisy antydopingowe?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Moim zdaniem mamy tutaj do czynienia z szukaniem dziury w całym. Jeśli w biegu są prowadzone klasyfikacje, jest atestowana trasa, jest pomiar czasu, jest sędzia i są niemałe nagrody to w razie chęci sporu z organizatorem (bo to rekreacja ruchowa i mnie nie dotyczy) ja nie bardzo widzę sposób na udowodnienie, że to nie są zawody sportowe. Również w regulaminie również jest odwołanie do przepisów IAAF i PZLA.
W tym momencie dyskusja jest czysto akademicka - jeśli jest jasno sformułowane, że możliwa jest kontrola a ja mam wątpliwości = kontaktuję się z organizatorem, można pisać maila/dzwonić i powinni się ustosunkować. I nie bardzo rozumiem, co ma tutaj fakt że "niby jestem nieświadomy" - skład leków jest dostępny na etykiecie, dawkowanie jest i można sprawdzić. Przecież mówimy o pojdedynczych lekach u określonych osób.
PS medalu tym bardziej nikt nie będzie odbierał - przecież wyniki testów są kilka tygodni po biegu...
W tym momencie dyskusja jest czysto akademicka - jeśli jest jasno sformułowane, że możliwa jest kontrola a ja mam wątpliwości = kontaktuję się z organizatorem, można pisać maila/dzwonić i powinni się ustosunkować. I nie bardzo rozumiem, co ma tutaj fakt że "niby jestem nieświadomy" - skład leków jest dostępny na etykiecie, dawkowanie jest i można sprawdzić. Przecież mówimy o pojdedynczych lekach u określonych osób.
PS medalu tym bardziej nikt nie będzie odbierał - przecież wyniki testów są kilka tygodni po biegu...
biegam ultra i w górach
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Też nie bardzo to rozumiem, ale jak pokazało życie nie każdy czyta etykiety...marek84 pisze:I nie bardzo rozumiem, co ma tutaj fakt że "niby jestem nieświadomy" - skład leków jest dostępny na etykiecie, dawkowanie jest i można sprawdzić. Przecież mówimy o pojdedynczych lekach u określonych osób.
Większym problemem może być lunch w KFC, bo potem może się okazać że te kurczaki dostają w paszy więcej sterydów niż skrobii... no ale taki już los wyczynowca, chcesz się bawić w zawodowstwo, musisz się prowadzić jak zawodowiec i nie brać do gęby byle czego. BTW biegacze nie mają tu najgorzej jeśli chodzi o wyrzeczenia, taki Głowacki przyznał że przez pięć tygodni przed walką z Huckiem nie spał z żoną
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To żona też jest wyczynowcem?
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Skąd takie przypuszczenie? On przecież ani słowem nie wspomniał że żona jest mu wierna
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12927
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No to wszystko w porządku, bo nikogo nie powinno się zmuszać do wyczynu jeśli tego nie chce.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Temat jest naprawdę ciekawy i niejednoznaczny.
Sporo amatorów (i nie tylko) na coś choruje i przyjmuje w lekach substancje, które są na liście WADA. Akurat mój lek jest na liście, ale jest dozwolony w określonej dawce w formie wziewnej, więc nie muszę się tłumaczyć (chociaż i tak nie wyciągnąłbym przed biegiem inhalatora w szatni pełnej biegaczy...) Teoretycznie powinienem postarać się o TUE, ale uważam, że żaden Związek, ani tym bardziej organizator biegu, nie ma nade mną w tym zakresie żadnej jurysdykcji. Tak jak napisał Adam, to kwestia sumienia.
Z drugiej strony, twierdzenie, że amatorzy biorą doping tylko przez przypadek, bo przecież nikt biegnący maraton w 4h nie robiłby czegoś takiego, jest naiwnością. Może się mylę, ale dlaczego koks powszechny w amatorskiej kulturystyce czy kolarstwie (poprawcie mnie jeśli mijam się z prawdą) miałby ominąć masowe bieganie? Dlatego kontrole antydopingowe wśród "tych z środka stawki" wcale nie są zupełnie pozbawione sensu.
Na razie dyskusja jest czysto teoretyczna, co nie znaczy, że nie warto określić jasnych zasad.
Sporo amatorów (i nie tylko) na coś choruje i przyjmuje w lekach substancje, które są na liście WADA. Akurat mój lek jest na liście, ale jest dozwolony w określonej dawce w formie wziewnej, więc nie muszę się tłumaczyć (chociaż i tak nie wyciągnąłbym przed biegiem inhalatora w szatni pełnej biegaczy...) Teoretycznie powinienem postarać się o TUE, ale uważam, że żaden Związek, ani tym bardziej organizator biegu, nie ma nade mną w tym zakresie żadnej jurysdykcji. Tak jak napisał Adam, to kwestia sumienia.
Z drugiej strony, twierdzenie, że amatorzy biorą doping tylko przez przypadek, bo przecież nikt biegnący maraton w 4h nie robiłby czegoś takiego, jest naiwnością. Może się mylę, ale dlaczego koks powszechny w amatorskiej kulturystyce czy kolarstwie (poprawcie mnie jeśli mijam się z prawdą) miałby ominąć masowe bieganie? Dlatego kontrole antydopingowe wśród "tych z środka stawki" wcale nie są zupełnie pozbawione sensu.
Na razie dyskusja jest czysto teoretyczna, co nie znaczy, że nie warto określić jasnych zasad.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Są kompletnie pozbawione sensu. Jeśli dorosły człowiek ryzykuje zdrowiem biorąc doping żeby złamać 40' czy 3h to jest to jego wolny wybór i nie uważam że organizator zawodów czy związek sportowy powinni inwestować jakiekolwiek środki w to, żeby go przed tym chronić. Chcącemu nie dzieje się krzywda.szymon_szym pisze:Może się mylę, ale dlaczego koks powszechny w amatorskiej kulturystyce czy kolarstwie (poprawcie mnie jeśli mijam się z prawdą) miałby ominąć masowe bieganie? Dlatego kontrole antydopingowe wśród "tych z środka stawki" wcale nie są zupełnie pozbawione sensu.
Co innego juniorzy - nawet tych ze środka stawki "opłaca się" kontrolować czy nie padają ofiarą nadmiernych ambicji trenerów czy opiekunów. Ale ludziom w pełni odpowiedzialnym za siebie nie ma sensu przeszkadzać w realizacji hasła "run fast die young" jeśli to "fast" nie jest na tyle fast żeby odbierać innym nagrody
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Raczej jednak sa pozbawione sensu. Komu szkodzi koksowanie kogos ze srodka stawki ? Tylko koksujacemu, reszta zawodnikow ma to gdzies. Wiec jesli glupi to jego problem. Rownie dobrze moze po zawodac nawachac sie kleju, wypic lub wstrzyknac sobie jakis nawoz do roslin czy owadobojczy. Problem koksowania to przeciez problem nierownych szans w rywalizacji. A ktos ze srodka stawki nie ma wplywu na ogolna rywalizacje.szymon_szym pisze:Z drugiej strony, twierdzenie, że amatorzy biorą doping tylko przez przypadek, bo przecież nikt biegnący maraton w 4h nie robiłby czegoś takiego, jest naiwnością. Może się mylę, ale dlaczego koks powszechny w amatorskiej kulturystyce czy kolarstwie (poprawcie mnie jeśli mijam się z prawdą) miałby ominąć masowe bieganie? Dlatego kontrole antydopingowe wśród "tych z środka stawki" wcale nie są zupełnie pozbawione sensu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To nie jest "jakiś głupi problem" tylko bagatelizowanie przestępstwa. Przez to obniża się granica, którą przekraczają sportowcy... a czemu nie trenerzy... a czemu nie u młodzieży... a czemu nie u dzieci... a czemu nie u twoich dzieci...saper pisze:Raczej jednak sa pozbawione sensu. Komu szkodzi koksowanie kogos ze srodka stawki ? Tylko koksujacemu, reszta zawodnikow ma to gdzies. Wiec jesli glupi to jego problem. Rownie dobrze moze po zawodac nawachac sie kleju, wypic lub wstrzyknac sobie jakis nawoz do roslin czy owadobojczy. Problem koksowania to przeciez problem nierownych szans w rywalizacji. A ktos ze srodka stawki nie ma wplywu na ogolna rywalizacje.szymon_szym pisze:Z drugiej strony, twierdzenie, że amatorzy biorą doping tylko przez przypadek, bo przecież nikt biegnący maraton w 4h nie robiłby czegoś takiego, jest naiwnością. Może się mylę, ale dlaczego koks powszechny w amatorskiej kulturystyce czy kolarstwie (poprawcie mnie jeśli mijam się z prawdą) miałby ominąć masowe bieganie? Dlatego kontrole antydopingowe wśród "tych z środka stawki" wcale nie są zupełnie pozbawione sensu.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Bzdura kompletna. Doping nie jest przestępstwem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Może dla ciebie. Dla mnie jest.Gwynbleidd pisze:Bzdura kompletna. Doping nie jest przestępstwem.
Nie wiem czy wiesz, ze w coraz większej ilości państw jest karalne.
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Nie ważne czym dla kogo jest, a co jest zapisane w ustawodawstwie danego kraju. W Polsce nie jest i na tym poprzestańmy, bo rozmawiamy na .pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Dlaczego są pozbawione sensu? Według mnie takie kontrolę mają sens...Gwynbleidd pisze: Są kompletnie pozbawione sensu. Jeśli dorosły człowiek ryzykuje zdrowiem biorąc doping żeby złamać 40' czy 3h to jest to jego wolny wybór i nie uważam że organizator zawodów czy związek sportowy powinni inwestować jakiekolwiek środki w to, żeby go przed tym chronić. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Co innego juniorzy - nawet tych ze środka stawki "opłaca się" kontrolować czy nie padają ofiarą nadmiernych ambicji trenerów czy opiekunów. Ale ludziom w pełni odpowiedzialnym za siebie nie ma sensu przeszkadzać w realizacji hasła "run fast die young" jeśli to "fast" nie jest na tyle fast żeby odbierać innym nagrody
Idąc Twoim tokiem myślenia można zapytać dlaczego amfetamina jest zakazana? Jeśli dorosły człowiek ryzykuje zdrowiem biorąc amfetaminę żeby dobrze się bawić to jest jego wolny wybór...po co inwestować jakiekolwiek środki po to żeby go przed tym chronić?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie jestem tego taki pewny... Jest dozwolone podawanie dzieciom dopingu?biegowyninja pisze:Nie ważne czym dla kogo jest, a co jest zapisane w ustawodawstwie danego kraju. W Polsce nie jest i na tym poprzestańmy, bo rozmawiamy na .pl
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Dozwolone jest wszystko, co nie jest zakazane. Taka ogólna zasada prawna.
Jeśli znalazłeś zakaz, to nie. Jeśli zakazu nie ma, to tak.
Zresztą dlaczego od swoich ogólnych stwierdzeń o dopingu nagle uderzasz w dzieci? Rozmawiamy chyba ogólnie o amatorach.
A jak już te dzieci nieszczęsne, to w kwestii dopingu znasz zakaz podawania aspiryny, kawy, red bulla. Ogólnie doping to nie tylko "cieżka" farmacja ale też środki w lekach bez recepty. Jest zakaz podawania dzieciom?
Jeśli znalazłeś zakaz, to nie. Jeśli zakazu nie ma, to tak.
Zresztą dlaczego od swoich ogólnych stwierdzeń o dopingu nagle uderzasz w dzieci? Rozmawiamy chyba ogólnie o amatorach.
A jak już te dzieci nieszczęsne, to w kwestii dopingu znasz zakaz podawania aspiryny, kawy, red bulla. Ogólnie doping to nie tylko "cieżka" farmacja ale też środki w lekach bez recepty. Jest zakaz podawania dzieciom?