Komentarz do artykułu Ultramaraton w sercu Magurskiego Parku Narodowego

[bieganie.pl]

Skomentuj artykuł Ultramaraton w sercu Magurskiego Parku Narodowego

[MEL.]

Wygląda to uroczo. Może bym się wybrała...?
Jedzie ktoś z W-wy i miałby miejsce w samochodzie? Dorzuciłabym się do paliwa.

[Bacio]

Bardzo ciekawe. Trasa 40km wydaje się być do zrobienia przez śmiertelnika... Tydzień po maratonie solidarności, więc trzeba wybrać...

[Adam Klein]

Ja się pewnie będe wybierał.

[jang]

W końcu okolice Jasła to moje rodzinne strony. Może?...

[jang]

Zapisany, opłacony. MEL, Adam, mam nadzieję że razem pojedziemy.

[MEL.]

No to ja też chyba muszę już coś przelać, skoro taka ekipa się szykuje. Gęba mi się od razu śmieje!

[Adam Klein]

Tak tak, jedziemy, z chęcią bym wam tam potowarzyszył ale musze jechac dalej. Ale pewnie zdążę wrócić na finisz więc wrócimy razem.

[jang]

Ja mam jeszcze w planach odwiedzenie rodziny w Wolicy koło Jasła, kilkanaście kilometrów od Krempnej

[blink]

Też planuję polecieć.
Pozdrawiam.

[jang]

Adam jednak nie jedzie, więc ja i MEL szukamy transportu z Warszawy do Krempnej. Jakby ktoś wiedział o dwóch miejscach w aucie, wyjazd w piątek, powrót w niedzielę, to będziemy wdzięczni.

[MEL.]

jang i ja już mamy transport do/z Krempnej.

[Adam Klein]

MEL, napisałaś, że:

sens imprezy ma wyłącznie niewielki limit uczestników

. Organizatorzy powiedzieli mi, że na przyszły rok chcą dostarczyć więcej atrakcji także dla kibiców, żeby jak rozumiem więcej osób mogło przyjechać z rodzinami czy towarzystwem, wiec i limity pewnie się powiększą.
Ja miałem być ale nie dotarłem, zatrzymała mnie nieoczekiwana dla mnie wystawa Zdzisława Beksińskiego w Sanoku.

[miroszach]

Ja byłem wyjątkowo jako kibic, organizowałem z kolegą support dla licznych naszych znajomych na szczycie Baranie. Nie mieliśmy jednak serca pozostawić reszty biegaczy z niczym, więc częstowaliśmy wszystkich colą i wodą. Opłaciło się, bo sparingpartner mojego kolegi zajął drugie miejsce, a mój sparingpartner zajął trzecie.

[blink]

Dzięki za (faktycznie niespodziewany) łyk coli.
Swoją drogą brakowało mi jej na oficjalnych punktach - nawet jej w barze w Radocynie nie mieli.
Ale to szczegół, impreza naprawdę świetna.