Chudy Wawrzyniec 08.08.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 305
- Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
- Życiówka na 10k: 43:52
- Życiówka w maratonie: 3:59:06
- Lokalizacja: Warszawa
Mam takie być może głupie pytanie, ale pierwszy raz będę brał udział w takiej imprezie.
Przyjadę na bieg z rodziną i muszę jakoś ogarnąć całą logistykę, noclegi, itd.
Organizator zapewnia dla uczestników dwa noclegi w szkole. Pierwszy to wiadomo - nie ma co kombinować i dojeżdżać na 4:00 z hotelu.
Ale będę potrzebował też nocleg z soboty na niedzielę i mam pytanie osób, które biegły we wcześniejszych edycjach Chudego - czy dużo osób nocuje w szkole po biegu? Czy odbywa się jakieś większe wieczorne "dzielenie się wrażeniami" czy raczej po dekoracji towarzystwo się rozchodzi albo pada na pysk spać?
Nie wiem czy planować zostanie na miejscu, czy brać rodzinę pod pachę i jechać do hotelu położonego w pobliskiej miejscowości ...
Przyjadę na bieg z rodziną i muszę jakoś ogarnąć całą logistykę, noclegi, itd.
Organizator zapewnia dla uczestników dwa noclegi w szkole. Pierwszy to wiadomo - nie ma co kombinować i dojeżdżać na 4:00 z hotelu.
Ale będę potrzebował też nocleg z soboty na niedzielę i mam pytanie osób, które biegły we wcześniejszych edycjach Chudego - czy dużo osób nocuje w szkole po biegu? Czy odbywa się jakieś większe wieczorne "dzielenie się wrażeniami" czy raczej po dekoracji towarzystwo się rozchodzi albo pada na pysk spać?
Nie wiem czy planować zostanie na miejscu, czy brać rodzinę pod pachę i jechać do hotelu położonego w pobliskiej miejscowości ...
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 06 wrz 2009, 18:25
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:20:59
- Lokalizacja: Olsztyn - prawie w lesie :)
Hej. Ja z kolega chetnie bym sie do kogos podlaczyl ☺. Nie moge wyslac priv, jakis blad mi wyskakuje
Czy ma jeszcze ktoś wolne miejsce/miejsca w samochodzie? Najlepiej z Warszawy, z Olsztyna najłatwiej jest się tam doturlać
Czy ma jeszcze ktoś wolne miejsce/miejsca w samochodzie? Najlepiej z Warszawy, z Olsztyna najłatwiej jest się tam doturlać
- Roberto Celinho
- Stary Wyga
- Posty: 201
- Rejestracja: 05 lis 2009, 05:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Anin, Bielsko-Biała
W sobotę biegnę Chudego Wawrzyńca. Przygotowałem konfigurację mojej aplikacji RunCalc, która umożliwi uczestnikom wczytanie do komórki mapy, śladu GPS, alarmy o zejściu z trasy, śledzenie online, itd. Myślę, że niektórzy uczestnicy byliby zainteresowani takim wykorzystaniem telefonu, tym bardziej, że jest on w wyposażeniu obowiązkowym na zawody. Szczegóły opisałem w tym artykule.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W tym roku przespacerowałam trasę krótszą i muszę przyznać, że było nawet znośnie - bardzo duża część trasy jest mocno zacieniona. Za to na otwartych przestrzeniach - patelnia. Jeden pk z wodą wystarczył (pomocne są schroniska na trasie), na odcinkach pomiędzy pk nie dopijałam nawet połowy wody z bukłaka (poj. 2l). Podziwiam i trochę współczuję biegaczom z 80+. W większości biegli w czasie najgorszego upału, a na długiej trasie jest więcej miejsc odkrytych.
Po biegu leżałam na leżaku zaraz przy mecie i obserwowałam wbiegających: niektórzy w wyśmienitej formie inni chyba nie bardzo pamiętali nawet swojego nazwiska; kilkanaście osób pod kroplówkami... Bieg fajny, trudny i nie dla pieszczochów;)
Po biegu leżałam na leżaku zaraz przy mecie i obserwowałam wbiegających: niektórzy w wyśmienitej formie inni chyba nie bardzo pamiętali nawet swojego nazwiska; kilkanaście osób pod kroplówkami... Bieg fajny, trudny i nie dla pieszczochów;)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Monika, ale gdybyś zamiast spaceru cisnęła ile wlezie to już by nie było tak "znośnie"
ja biegłem treningowo na 80-90% i na trasie wypiłem 5 litrów + 2,5 litra na mecie.
szacun dla wszystkich finiszerów z długiej trasy - ja do końca dnia dziękowałem sam sobie, że na Rycerzowej skręciłem w lewo.
ja biegłem treningowo na 80-90% i na trasie wypiłem 5 litrów + 2,5 litra na mecie.
szacun dla wszystkich finiszerów z długiej trasy - ja do końca dnia dziękowałem sam sobie, że na Rycerzowej skręciłem w lewo.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 25 paź 2014, 12:55
- Życiówka na 10k: 42:04
- Życiówka w maratonie: 3:43:24
Bardzo udana impreza, to było moje pierwsze ultra i nie wiem czy można było lepiej wybrać na debiut. Bardzo dobra organizacja, oznakowanie i atmosfera. Niestety, jako nowicjusz niedoważyłem czynnik pogodowy i musiałem się ostro w schroniskach ratować, na (krótszej) trasie 6L wypiłem i wcale nie czułem, żeby to było dużo. W zacienionym lesie faktycznie relatywnie było nie najgorzej, jeśli porównać do piekarnika w tych łąkach na ostatnich paru kilometrach trasy
Jak nic nie stanie na przeszkodzie to za rok na pewno wrócę.
Jak nic nie stanie na przeszkodzie to za rok na pewno wrócę.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dlatego właśnie spacerowałam ... dokładnie pamiętam, jak się czułam rok temu w podobnej aurze na długiej trasie. Na pk i w schroniskach piłam ile wlezie, objadałam się soczystymi owocami i solami min. W schronisku na Rycerzowej kilka łyków ciepłej pepsi i nawet już nie uzupełniałam bukłaka. Do mety dotargałam ponad litr wody. W tym roku wypiłam może z 4-5 l. w sumie. Rok temu było tego kilkanaście i hiponatremia w pakiecie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Muszę przyznać, że pod względem temperatury przeżyłem Chudego bardzo dobrze. Dużo łatwiej niż na 2 x Śnieżka, gdzie start był później a lasu duuużo mniej. Na trasie wypiłem niespełna 3,5 litra. Do 2 litrów ze startu dobrałem pół w Raczy, litr na Przegibku. Co więcej na mecie jeszcze trochę zostało w bukłaku i sporo w soft-flask, które wykorzystałem do oblewania się już za tabliczką oznaczającą 1km do mety. Bardziej dla odwrócenia swojej uwagi od bólu czwórekQba Krause pisze:Monika, ale gdybyś zamiast spaceru cisnęła ile wlezie to już by nie było tak "znośnie"
ja biegłem treningowo na 80-90% i na trasie wypiłem 5 litrów + 2,5 litra na mecie.
szacun dla wszystkich finiszerów z długiej trasy - ja do końca dnia dziękowałem sam sobie, że na Rycerzowej skręciłem w lewo.
Qba, tak mi się wydawało, że jestem na twoich placach pod Raczę. Mam nadzieję, że wszystko OK po wywrotce którą miałem szansę oglądać na żywo i w slow-motion
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Jak na debiut git. Na krótszej trasie Muńcuł zaskakuje
ale poobijałem sobie dużego palucha w lewej nodze o kamienie/konary (paznokieć iz dead), tak że właściwie nie mogłem biec po 40 km. A jeszcze mi bukłak przestał podawać wodę po przegibku
Nie wiem co z tymi butami nie tak (saucony peregrine 5) - za małe kupiłem (brałem takie jak zwykle biorę 29 cm)? Nie taki model? Zdarza wam się poobijać tak sobie paluchy?
ale poobijałem sobie dużego palucha w lewej nodze o kamienie/konary (paznokieć iz dead), tak że właściwie nie mogłem biec po 40 km. A jeszcze mi bukłak przestał podawać wodę po przegibku
Nie wiem co z tymi butami nie tak (saucony peregrine 5) - za małe kupiłem (brałem takie jak zwykle biorę 29 cm)? Nie taki model? Zdarza wam się poobijać tak sobie paluchy?
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 02 mar 2012, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może miałeś zbyt słabo zasznurowane buty? Ja tego doświadczyłem - podczas hamowania stopy przesuwały mi się do przodu w bucie w taki sposób że paluchy opierały się o przód buta. Efektem tego są obolałe paznokcie (ale tylko na paluchach) i małe krwiaki pod nimi, ale raczej nic nie powinno schodzićmałymiś pisze:Nie wiem co z tymi butami nie tak (saucony peregrine 5) - za małe kupiłem (brałem takie jak zwykle biorę 29 cm)? Nie taki model? Zdarza wam się poobijać tak sobie paluchy?
Szkoda że dopiero na 5 km przed końcem zdecydowałem się zatrzymać i poprawić sznurowania. No właściwie to zostałem zmuszany bo zbiegać się nie dało :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
marcinek - wszystko git ale że jak w slo motion?
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Jest w tym ajakaś hipoteza - a może miałem mało szczęścia (itrafaiałem w te kamienie) albo zmęczona stopa przywalała w te hamulce. Nie wiem czy to sprawa butów tak na prawdę...nemo_nikt pisze:Może miałeś zbyt słabo zasznurowane buty? Ja tego doświadczyłem - podczas hamowania stopy przesuwały mi się do przodu w bucie w taki sposób że paluchy opierały się o przód buta. Efektem tego są obolałe paznokcie (ale tylko na paluchach) i małe krwiaki pod nimi, ale raczej nic nie powinno schodzićmałymiś pisze:Nie wiem co z tymi butami nie tak (saucony peregrine 5) - za małe kupiłem (brałem takie jak zwykle biorę 29 cm)? Nie taki model? Zdarza wam się poobijać tak sobie paluchy?
Szkoda że dopiero na 5 km przed końcem zdecydowałem się zatrzymać i poprawić sznurowania. No właściwie to zostałem zmuszany bo zbiegać się nie dało :D