axe pisze:Ja tam wciąż jestem poczatkujący, więc się nie znam, ale mam takie nieodparte wrażenie, że bieganie (na początku) codziennie to po prostu (bez obrazy) głupota...niby ktoś bardziej doświadczony może powiedzieć, że to niska kilometrówka i nic się nie stanie, ale dla początkujących takie 3km jest odczuwalne, na pewno organizm regeneruje się wolniej i tak dalej. W każdym razie "doświadczeni" na pewno powtarzają, że regeneracja jest ważna i to wtedy de facto organizm się wzmacnia, a trening jest bodźcem do tego...jeśli będziesz biegać codziennie, to z czasem nagromadzisz zmęczenie, co albo spowolni "biegowy rozwój", a w najgorszej wersji może prowadzić do kontuzji.
Ja bym polecał dla początkujących trening max 3x w tygodniu (na upartego 4x lub 3,5x - czyli co drugi dzien, co w 2 tyg. daje 7 treningów), a z czasem zwiększanie kilometrażu (czasu treningu), a nie ich ilości. Oczywiście nigdy trening dzien po dniu (na tym etapie)...czyli np. wtorek, czwartek i "dłuższe" (oczywiście to pojęcie względne zależne od aktualnego wytrenowania) wybieganie w niedzielę (na wypoczętych mięśniach).
Oczywiście z czasem można sobie przejść nawet na treningi 2x dziennie (jak ktoś lubi, ma czas i odpowiednie wytrenowanie)

))
Tak więc wracając do Ciebie, to skoro w zeszłym tygodniu biegałeś codziennie po 3km, a nagle zacząles biegac po 6-8km...to łydki Cie bolą, bo jesteś najnormalniej przemęczony

)))
--
Axe
Zgadzam się z Tobą Axe, aczkolwiek ja jestem zwolennikiem codziennego ruchu.
Po pierwsze polecam ruszać się rano, jest to naturalna pora dla organizmu, po drugie po dłuższym czasie regularnego ruszania się rano zaobserwujesz znaczną poprawę podczas reszty dnia, ja gdy rano robie rozruch albo biegam jestem potem cały dzień "naładowany" energią
W dni kiedy nie biegasz rób rano i wieczorem jakieś ćwiczenia, ja np. ide potruchtać 20min, robie jakieś skipy, inne ćwiczenia motoryczne, potem się rozciągam.
Jestem też w trakcie robienia 6 weidera, która w ten rozruch się również zalicza.
Ogólnie rzecz biorąc ruszam sie codziennie rano i wieczorem nawet jeśli to nie jest stricte bieg, wtedy przeprowadzam trening siłowy, albo po krótkiej rozgrzewce się rozściągam.
Polecam taki tryb, bo jak mówiłem przyzwyczajasz się do ruchu, zupełnie inaczej funkcjonujesz i też postępy szybciej przyjdą.
I nie chodzi tutaj o forsowanie sie czy niewiadomo jakie ciężkie ćwiczenie, a bardziej o sam fakt rozruchu i aktywności.
Nie jestem jakimś ekspertem, raczej jak Axe dopiero zaczynam, ale ja funkcjonuje tak juz ponad miesiac i jestem bardzo zadowolony z takiego trybu
Pozdrawiam
PS: uważam, że wyrobienie u siebie nawyku codziennego ćwiczenia jest naprawdę piękną i pożyteczną rzeczą
