Dajcie spokój, przede mną (już niecały) tydzień siedzenia na tyłku w rodzinnym domu, myślałam, że sobie porządnie potrenuję, ale przy 35 stopniach, to mogę co najwyżej pobawić się w pustynnego ultrasa i nabijać kilometraż.
Ja nigdy po 4 godzinach snu nie biegalem, powiem szczerze, ze jestem zaskoczony az taka roznica. Tetno srednie z szybkiego odcinka praktycznie jak na zawodach
U mnie sprawdza się wyspanie się przed mocniejszymi treningami. Wtedy mam więcej energii, świeżości. Bo na zawodach, nawet jak nie dośpię, to adrenalina pomaga.