Miały być rytmy, ale skończyło się na beesie.
Na samym początku, ok 250 metrów po starcie, zaliczyłem śliczną glebę. Właśnie wyłączyli oświetlenie przy Wielickiej, a że dzisiaj było pełne zachmurzenie, to przez chwilę mało co widziałem. Niestety nie zauważyłem sporego kamienia. Uderzyłem o niego stopą i wyłożyłem się jak długi. Wstałem, otrzepałem się i oceniłem straty. W sumie po za bolącą stopą nic wielkiego mi się nie stało. Postanowiłem kontynuować trening. Poturlałem się do Wieliczki. Na miejscu stwierdziłem, że bardzo szybkie rytmy to nie jest dobry pomysł. Więc nawet nie przebierałem butów. Pokręciłem się w jedną stronę, potem w drugą stronę po bieżni i wróciłem do domu.
Odczucia: Z każdym spokojnym kilometrem stopa co raz mniej bolała. Myślę, że to nic poważnego, ale dobrze, że nie robiłem tych rytmów na siłę. Jeszcze sobie szybko pobiegam
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,98 23:56 06:01 118 (61%) 127 (66%)
8,80 46:46 05:19 126 (65%) 145 (75%)
3,80 21:22 05:37 128 (66%) 138 (72%)
Całość:
16,58 1:32:04 5:33 124 (64%) 145 (75%)
Waga: 79,9 kg
Plany: Jutro long, ale może, jak się będę dobrze czuł, trochę żwawszy - ok 20-25 km