Komentarz do artykułu Muzyka podczas zawodów? Nie warto jej słuchać
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Muzyka podczas zawodów? Nie warto jej słuchać
- Brando
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 28 gru 2014, 15:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A ja bym nie potrafił bez muzyki. Raz pobiegłem maraton sztafetowy bez muzyki... bez endo, bez zegarka. Nie wiedziałem nic, jaki czas, jakie tempo. Czy muszę przyśpieszyć, czy zwolnić itp.
Następny maraton sztafetowy już z muzyką, z zegarkiem na ręku, z pulsometrem. Specjalna playlista przygotowany tylko na zawody, pilnowanie by puls był w wyznaczonych przeze mnie granicach, czas kontrolowany na każdym kilometrze... życiówka na 5 km poprawiona o 2 min :D
Może i jestem niewolnikiem technologii, ale jeśli pomaga mi w ten sposób to po co mam się ograniczać?
A muzyki nawet jak słucham głośniej niż zwykle (na zawodach słucham o jeden poziom wyżej niż na treningach) to i tak świetnie słyszę co się dzieje w okół.
Następny maraton sztafetowy już z muzyką, z zegarkiem na ręku, z pulsometrem. Specjalna playlista przygotowany tylko na zawody, pilnowanie by puls był w wyznaczonych przeze mnie granicach, czas kontrolowany na każdym kilometrze... życiówka na 5 km poprawiona o 2 min :D
Może i jestem niewolnikiem technologii, ale jeśli pomaga mi w ten sposób to po co mam się ograniczać?
A muzyki nawet jak słucham głośniej niż zwykle (na zawodach słucham o jeden poziom wyżej niż na treningach) to i tak świetnie słyszę co się dzieje w okół.
Cele na 2016:
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Relaksuje sie biegiem i mam czas na przemyślenia podczas wybiegan , a na zawodach slucham swojego orgamizmu . Muzyka ,też uwielbiam ale ma swoje miejsce i czas. W tym artykule niektore argumenty do mnie przemawiają, ale będzie dużo opini ze znowu próbuje sie coś narzucać na siłę a my Polacy tego nie lubimy .
Choć taki zakaz by mi kompletnie nie przeszkadzał .
Choć taki zakaz by mi kompletnie nie przeszkadzał .
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Mam tak samo. Słucham organizmu, chłonę otoczenie. Nie rozumiem jak można biegać ze słuchawkami na uszach. No chyba że na bieżni.darekc1 pisze:Relaksuje sie biegiem i mam czas na przemyślenia podczas wybiegan , a na zawodach slucham swojego orgamizmu.
"Life can pull you down but running will always lift you up."
-
- Stary Wyga
- Posty: 157
- Rejestracja: 30 lip 2012, 10:42
- Życiówka na 10k: 39:25
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Do mnie przemawia ewentualnie tylko ten argument bezpieczeństwa. Chociaż też taki naciągany jest. Jak delikwent nie słyszy, to wystarczy go poklepać.
Sam nie biegam z muzyką, ale nie zakazałbym nigdy biegania z nią.
Sam nie biegam z muzyką, ale nie zakazałbym nigdy biegania z nią.
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Dla mnie słabe jest to, że w ogóle trzeba taki temat poruszać a i tak zawsze się znajdzie sporo osób, które mają to gdzieś.Po co w ogóle zapisywać się na bieg jak i tak zostajesz w świecie muzyki?Ktoś powie: "Nie biegam dla wyniku".To po co w ogóle biegniesz?Skoro ani nie biegniesz dla atmosfery ani tym bardziej dla przekraczania swoich barier?Rozumiem, że ktoś chce biegać na treningu w słuchawkach bo też kiedyś był zwolennikiem choć dużo osób mi mówiło by lepiej biegać bez.Szczerze mówiąc spróbowałem i przyzwyczaiłem się do biegania bez.Teraz wręcz średnio sobie wyobrażam trenowanie w słuchawkach, niesie to sporo niebezpieczeństw no ale ok, powiedzmy, że jeszcze na treningu to ujdzie.Tak apropos to skoro można narzucać start w koszulkach od organizatora to tym bardziej można narzucić to.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 lip 2015, 14:38
- Życiówka na 10k: 52.58
- Życiówka w maratonie: brak
Ja osobiście nie wyobrażam sobie biegania bez muzyki, daje mi kopa gdy brakuje sił a w dodatku łagodzi odczuwanie bólu, moim zdaniem narzucanie biegaczom takich warunków jest nie na miejscu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 lip 2015, 15:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Argument o słuchaniu swojego organizmu jest nieco wydumany. Słuchanie muzyki wyłącza jedynie jeden zmysł i pomaga odwracać uwagę od dyskomfortu związanego z wysiłkiem. Nie wyklucza w żaden sposób możliwości skupienia się na tym, co dzieje się "wewnątrz" - wciąż w pełni można kontrolować swój puls i oddech, odczuwać sygnały bólowe, sprawdzać jakość kroku.
Niezależnie od powyższego - nie jestem zwolennikiem biegania z słuchawkami na zawodach. Jeśli zostanie to zakazane, nie widzę powodu by się straszliwie oburzać. Wystarczy zmiana myślenia - skoro zawody to mierzenie się ze swoją słabością i przekraczanie granic, a słuchanie muzyki pomaga nam w biegu, to bieganie z nią uznajmy za pewien rodzaj oszukiwania i pomocy zewnętrznej. Tak myśląc sami odłożymy słuchawki i sprawdzimy ile jesteśmy w stanie z siebie dać bez naszego "wspomagacza".
Z kolei dobrze dobrana muzyka na treningu, w połączeniu z pięknymi krajobrazami potrafi wprowadzić w stan kompletnego upojenia - nie widzę dlaczego takich biegaczy słuchawkowych należałoby potępiać i traktować jako kompletnych amatorów. Troszkę mniej ego i napinki na wynik, trochę więcej radości
Niezależnie od powyższego - nie jestem zwolennikiem biegania z słuchawkami na zawodach. Jeśli zostanie to zakazane, nie widzę powodu by się straszliwie oburzać. Wystarczy zmiana myślenia - skoro zawody to mierzenie się ze swoją słabością i przekraczanie granic, a słuchanie muzyki pomaga nam w biegu, to bieganie z nią uznajmy za pewien rodzaj oszukiwania i pomocy zewnętrznej. Tak myśląc sami odłożymy słuchawki i sprawdzimy ile jesteśmy w stanie z siebie dać bez naszego "wspomagacza".
Z kolei dobrze dobrana muzyka na treningu, w połączeniu z pięknymi krajobrazami potrafi wprowadzić w stan kompletnego upojenia - nie widzę dlaczego takich biegaczy słuchawkowych należałoby potępiać i traktować jako kompletnych amatorów. Troszkę mniej ego i napinki na wynik, trochę więcej radości
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 lip 2015, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czytam i zastanawiam się co ma jedno do drugiego... Jak muzyka może przeszkadzać ? Czego można nie usłyszeć słucjhając muzyki?
Osobiście słucham muzyki podczas zawodów i podczas treningów. To dla mnie dopełnienie przyjemności płynącej z biegania, wysiłek połaczony z dobrą muzyką to jak szmpan i truskawki, czemu tego nie łączyć?Oczywiście ograniczenie zdolnosci percepcji słuchowej jak najbardziej, dlatego ja uzywam jednej słuchawki, i całe otoczenie mam pod kontrolą. Nie wiem czy zakaz słuchania muzyki ma sens , to troszke tak jak zabronić łączyć szampana z truskawkami
Osobiście słucham muzyki podczas zawodów i podczas treningów. To dla mnie dopełnienie przyjemności płynącej z biegania, wysiłek połaczony z dobrą muzyką to jak szmpan i truskawki, czemu tego nie łączyć?Oczywiście ograniczenie zdolnosci percepcji słuchowej jak najbardziej, dlatego ja uzywam jednej słuchawki, i całe otoczenie mam pod kontrolą. Nie wiem czy zakaz słuchania muzyki ma sens , to troszke tak jak zabronić łączyć szampana z truskawkami
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 255
- Rejestracja: 23 kwie 2014, 12:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie posiadam zegarka z GPS, trasy na zawodach nie zawsze są oznaczone, a nawet jak są to w odległościach co 1km. Ja na zawodach muzyki nie słucham ale mam telefon z słuchawkami. W programach typu endomondo mogę ustawić sobie komunikat głosowy, który poda mi tempo, czas, co 100 czy 200 metrów i tak kontroluje tempo swojego biegu. Dopuki nie kupię jakiegoś zegarka, a z powodu funduszy nie zanosi się na to w najbliższym czasie, ni wyobrażam sobie biegu w jakichkolwiek zawodach bez słuchawek w uszach i komend które pomagają kontrolować tempo.
Tu kiedyś był link do bloga i komentarzy
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 12 lip 2012, 16:38
- Życiówka na 10k: 37:46
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie rozumiem, jaki jest sens narzucania czegoś komuś. Jak lubi, to niech biega z muzyką. Jak nie lubi, to niech biega bez. Jednemu pasuje słuchanie otoczenia, innemu muzyki ze słuchawek. Po co zatem jakieś sztywne zasady? Po co mówienie, co jest lepsze? Po co głupie gadanie, że skoro nie biegnie dla wyniku, to po co biegnie?
Jeżeli ktoś narusza bezpieczeństwo, to wręcz należy mu zwrócić uwagę, ale bez przesady. Reszta to nic innego jak tylko narzucanie komuś własnej woli. Bo mi się to nie podoba i już. Głupota.
Jeżeli ktoś narusza bezpieczeństwo, to wręcz należy mu zwrócić uwagę, ale bez przesady. Reszta to nic innego jak tylko narzucanie komuś własnej woli. Bo mi się to nie podoba i już. Głupota.
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:26
- Życiówka w maratonie: brak
Rok temu kiedy Wisła trochę wylała przeniesiono Bieg Nocny na błonia. Na trasie na wysokości Rudawy jest wąskie gardło. Pierwszy zawodnik miał o tyle przyjemnie, że urwał się nam i prowadził go motocyklista. My niestety we troje na trzecim okrążeniu wpadliśmy w ten tłum, na przewężeniu. Do tamtej pory nie zdawałem sobie sprawy ile osób biega w słuchawkach. Zamiast walki o 2 miejsce, zrobiło nam się 500m zapasów. A krzyczeć mogliśmy do woli, żeby nam z drogi poschodzili. Ale co ja tam wiem
Pozostając przy błoniach, dużo biegaczy, pieszych, rowerzystów, rolkarzy. Niejednokrotnie byłem światkiem niebezpiecznych sytuacji spowodowanych przez słuchawko-wców. To samo się tyczy chodników, przejść dla pieszych itd.. Bieganie w słuchawkach po mieście jest niebezpieczne. A bieganie w słuchawkach na łonie natury uważam za bezsensowne. To jak pojechać w Bieszczady posłuchać radia.
I ostatnia kwestia, z która się spotkałem. Na zawody przychodzi pokibicować Ci rodzina, znajomi. Ale ich doping przeleciał Ci koło nosa, no ale ulubiony kawałek piosenki usłyszałeś Pozdrawiam znajomych biegających w słuchawkach
Pozostając przy błoniach, dużo biegaczy, pieszych, rowerzystów, rolkarzy. Niejednokrotnie byłem światkiem niebezpiecznych sytuacji spowodowanych przez słuchawko-wców. To samo się tyczy chodników, przejść dla pieszych itd.. Bieganie w słuchawkach po mieście jest niebezpieczne. A bieganie w słuchawkach na łonie natury uważam za bezsensowne. To jak pojechać w Bieszczady posłuchać radia.
I ostatnia kwestia, z która się spotkałem. Na zawody przychodzi pokibicować Ci rodzina, znajomi. Ale ich doping przeleciał Ci koło nosa, no ale ulubiony kawałek piosenki usłyszałeś Pozdrawiam znajomych biegających w słuchawkach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przeczytaj jeszcze raz artykuł, to będziesz wiedział dlaczego nie.Brando pisze: Może i jestem niewolnikiem technologii, ale jeśli pomaga mi w ten sposób to po co mam się ograniczać?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Pelna racja!!!Patrick90 pisze:Nie rozumiem, jaki jest sens narzucania czegoś komuś. Jak lubi, to niech biega z muzyką. Bo mi się to nie podoba i już. Głupota.
Ja lubię przejeżdżać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. To taki kik!! Przyspieszyć i przejechać.
Jeszcze nigdy się nic mi nie stało...
To jest głupota zabraniać ludziom przejeżdżać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle... jak ktoś lubi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Na zachodzie to jest na miejscu codziennym przejeżdżanie czy przechodzenie na czerwonym świetle, policja nic nie robi, bo mają inną robotę niż zatrzymać np biegacza czy kolarza przejeżdżającego na czerwonym świetle, czasami się zdarzało, że policja przepuszcza na czerwonym świetle.Rolli pisze:Pelna racja!!!Patrick90 pisze:Nie rozumiem, jaki jest sens narzucania czegoś komuś. Jak lubi, to niech biega z muzyką. Bo mi się to nie podoba i już. Głupota.
Ja lubię przejeżdżać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. To taki kik!! Przyspieszyć i przejechać.
Jeszcze nigdy się nic mi nie stało...
To jest głupota zabraniać ludziom przejeżdżać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle... jak ktoś lubi.
W polsce to pewnie by zatrzymywali, bo państwo biedne i trzeba na kimś zarobić a bandytów trudniej wyłapywać.
****
A co do tematu, to nie bolą wam uszy od słuchania muzyki na każdym treningu przez kilkanaście miesięcy/lat ? Słuchanie muzyki nie na maksimum możliwości, ale tak na 50-80% głośności.
Na stadionie to fakt, warto słuchać muzyki, wtedy koncentrujesz się na pokonywaniu okrążeń i nie słyszysz dzieci które krzyczą na stadionie.
W lesie ? Medytacja biegnąc jest wspaniała, trzeba wczuć się w naturę.
W mieście, no może, wtedy nie słyszysz odgłosów np motorów, psów szczekających.
Na zawodach, nie zawsze, jak kto lubi, kiedyś na zawodach miałem tylko mp3, słuchawki się zepsuły, więc pożyczyłem od kolegi, lecz te słuchawki nie pasowały do moich uszu, wypadały, a kolega afrykańczyk, powiedział, mi po co ci to potrzebne, koncentrujesz się na bieganiu i wtedy nie założyłem bo bym się wkurzał jak słuchawka by mi wypadała.
Z małym sprzętem to ja rozumiem, ale nie bieganie ze smartphonem i słuchaniem z niego muzyki, mp3 służy jedynie do słuchania muzyki i trzeba tego się trzymać, i jest bardziej wygodniejsze, więc po co go zamieniać na smartphona ?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'