Start w maratonie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

daj pan spokój, ludziom się już w d..ch poprzewracało :ojoj:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
PKO
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Teraz jest mi głupio, że biegam 10km szybciej niż w godzinę...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A masz ajfona? :bum: ;)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Brando pisze:Prawie wszyscy chcą przebiec maraton bo to jakaś psychologiczna (i fizyczna) bariera. Sprawdzian siebie i swoich możliwości. Ludzie tak są zbudowani, że chcą dążyć do przełamywania barier, pokonywania siebie i osiągania wyznaczonych celów.
A kto im broni? Niech biegają, tylko niech to robią z głową, bo później przez nich trzeba w kolejkach czekać do ortopedy czy na rehabilitację :oczko: W bieganiu potrzeba cierpliwości, a przy bieganiu maratonów dodatkowo jeszcze doświadczenia, którego większość startujących osób nie ma.
Brando pisze: Co lepszego można wymyślić sobie gdy zaczyna się biegać niż "przebiegnę maraton"?
Przebiegnę 10 km.


Brando pisze: A że niektórzy chcą tego dokonać za szybko i nie mierzą sił na zamiary... to już całkiem inna sprawa...
To nie są niektórzy, to jest większość.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
MikeSpy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 780
Rejestracja: 09 lip 2014, 11:49
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: 4
Lokalizacja: Puszcza Notecka

Nieprzeczytany post

Radek_1988 pisze:
radslo1 pisze: Strasznie generalizujesz i stawiasz zbyt kategoryczne tezy. Nie każdy kto biega maraton w 4,5h biega po to aby się chwalić na fejsie. Powiem więcej niektórzy nie mają nawet konta na fejsie :). Nie każdy jest w stanie, z różnych względów, biec szybciej niż te 4,5h, a mimo to biegają dla siebie, dla zdrowia. Dodatkowo próbujesz ubrać w definicję coś czego zdefiniować się do końca nie da. Od jakiego czasu już jestem maratończykiem a od jakiego nie? Od jakiego czasu na 100m jesteś sprinterem a od jakiego nie? Zaznaczam, że mój wynik w maratonie jest o ponad godzinę lepszy niż te wspomniane 4,5 ale z Kipsangiem jeszcze przegrywam :).
Owszem, może generalizuję, może stawiam zbyt kategoryczne tezy, ale mierzi mnie to, co ostatnio obserwuję na startach biegowych, gdzie gro ludzi, poubieranych w markowe ciuchy, z IPhonami, Smartfonami i cholera wie czym jeszcze, robi sobie przed startem sweet focie, a później biegnie 10 km w 60 minut...

Kiedy biegacz staje się maratończykiem? To rzeczywiście trudno zdefiniować i można tę sytuację porównać do paradoksu łysego. Z którym wyrwanym włosem łysy staje się... łysy? Cóż, osoba "biegnąca" maraton (ale nie tylko maraton, bo nie musimy tej sytuacji odnosić wyłącznie do tego dystansu) w 4:30 h jest dla mnie takim "łysym" tyle, że z bujną czupryną.
ijon pisze: Czy nie uważasz, że szyderstwo, które zastosowałeś w stosunku do ludzi biegających "wolno" jest kompletnie nie na miejscu, skoro sam nawet nie przebiegłeś maratonu? Na ten moment, to osoba z wynikiem 4,5h jest szybsza od Ciebie.
Dlaczego moją opinię (jeżeli przeanalizujesz ten temat, to zdasz sobie sprawę, że jest ona nieodosobniona) nazywasz szyderczą? Osoba biegnąca maraton w 4:30 nie może, z punktu widzenia logiki, biec go szybciej ode mnie, bo nie ma punktu odniesienia do mojej osoby. Zaręczam Ci jednak, że dałbym radę w takim tempie "przebiec" maraton :)

Ja ze swej strony napisałem wszystko to, co chciałem. Wymieniliśmy poglądu i raczej każdy pozostanie przy swoich.

Pozdrawiam.
Wykazujesz bardzo ograniczona wiedzę na temat dlaczego i po co ludzie biegaja. Z czego to wynika? Mam nadzieję ze kilometry jakie jeszcze przebedziesz pomogą Ci zmienic nastawienie. Chyba ze nie biegasz. Wtedy zacznij.
If you going to face a real challenge it has to be a real challenge. You can't accomplish anything, without the possibility of failure.
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo ładne. Redefiniują surrealizm. Zwłaszcza ci bebzoniarze. Szkoda , że nie biegną z bagietką w ręku. Tylko błagam, oszczędźcie mi bełkotu o "szacunku".

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
Awatar użytkownika
czesuaf
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 24 sie 2012, 14:10
Życiówka na 10k: 00:43:21
Życiówka w maratonie: 03:37:59 netto

Nieprzeczytany post

Dyskusja nieco oddaliła się od tematu. Nie mniej jednak dorzucę swoje trzy grosze.

Zupełnie nie rozumiem zbulwersowania tym, że początkujący biegacz, nieco pochopnie, pragnie przebiec maraton. Nawet jak zajmie to 6h to nadal ma wszelkie prawo nazywać siebie maratończykiem- ukończył dystans maratonu o własnych siłach.
Być może Filippides też przechodził do marszu? Nie wiemy. Według pewnych źródeł mogło minąć nawet 8h nim dotarł do Aten. Co więcej: podobno nie biegł sam a w dziewięciotysięcznym towarzystwie (prawdopodobnie był to wówczas rekord frekwencji na takiej imprezie).

Przede wszystkim cudze bieganie nie ma żadnego wpływu na moje (Twoje) bieganie.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2015, 14:37 przez czesuaf, łącznie zmieniany 1 raz.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale bulwers nie jest dlatego, że będzie w kraju jeden maratończyk więcej. Bulwers jest w większości dlatego, że pochopnie lecąc maraton masz dużo większe prawdopodobieństwo uszkodzenia samego siebie i zniechęcenia bólem i tym sportem. Załóżmy, że lecisz maraton bez sensu i się uda w 4,5h i piszesz o tym na forum. Było super i w ogóle jesteś gość i wszystkie fajne koleżanki w pracy Twoje. Nawet jeśli Ty kontuzji nie załapiesz, to Twój post przeczyta 10 osób i niech z tych 10 osób w skutek takiej samej nieodpowiedzialności 3-4 załapią kontuzje - i co wtedy?

Druga rzecz: w obecnym stanie wiedzy (internet, książki itp) bieganie maratonów bez przygotowania jest trochę jak jazda nad morze autostopem. Niby wciąż można i frajda jest, ale z drugiej strony czy nie lepiej i bardziej komfortowo jednak z rezerwacją i pociągiem lub samochodem? Oczywiście - są tacy, co już lecą na żywioł z plecakiem stać przy drodze, ale jednak nie każdy 30-letni pracujący ojciec by tak zrobił. Kwestia podjęcia odpowiedzialnej decyzji.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
lipton
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 384
Rejestracja: 17 cze 2013, 19:57
Życiówka na 10k: 42:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A mi się wydaje, że dość często największy bulwers ze strony "prawdziwych biegaczy" pojawia się nie z troski o zdrowie "maratończyków prosto z kanapy", tylko dlatego że później w luźnych rozmowach z biegowymi laikami, ludzie którzy przebiegli maraton w 3 godziny, często po latach wyrzeczeń i sumiennych treningów, są stawiani na równi z tymi, którzy przeczłapali go w 4, 5 czy 6. W końcu maraton to maraton.

Już nie wspominając o przypadkach ludzi, którzy biegają ~36 minut na dychę, a gdy ktoś pyta ich o biegową pasję słyszą w odpowiedzi "Łeee, maraton na 10km? Mój wujo ma 50 lat i przebiegł taki na 42!".
10k - 40:50 - 23.05.2015 / 15k - 1:03:56 - 23.11.2014 / 21k - 1:31:38 - 30.03.2014 / 42k - 3:16:26 - 11.10.2015
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

lipton pisze:A mi się wydaje, że dość często największy bulwers ze strony "prawdziwych biegaczy" pojawia się nie z troski o zdrowie "maratończyków prosto z kanapy", tylko dlatego że później w luźnych rozmowach z biegowymi laikami, ludzie którzy przebiegli maraton w 3 godziny, często po latach wyrzeczeń i sumiennych treningów, są stawiani na równi z tymi, którzy przeczłapali go w 4, 5 czy 6. W końcu maraton to maraton.

Już nie wspominając o przypadkach ludzi, którzy biegają ~36 minut na dychę, a gdy ktoś pyta ich o biegową pasję słyszą w odpowiedzi "Łeee, maraton na 10km? Mój wujo ma 50 lat i przebiegł taki na 42!".
Może i w jakiejś części tak jest - kwestia podejścia. Dla mnie i przy moich "wynikach" nie ma to żadnego znaczenia, wręcz jak ktoś ze mną próbuje rozmawiać jak to ja nie super biegam (żadna rewelacja - okolice 1:35 w HM) to prostuję, że jak ja się męczę i mam 5km do mety to najlepsi już obiad odbierają :) Zresztą, co to jest 3h w maratonie? Że niby super czas? We Włoszech czy innej Hiszpanii kilkaset osób poleci w byle maratonie 3h... Naprawdę kwestia podejścia.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
lipton
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 384
Rejestracja: 17 cze 2013, 19:57
Życiówka na 10k: 42:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dokładnie tak jak piszesz, wszystko jest kwestią podejścia.

Jeden będzie robił z siebie bohatera kończąc maraton bez przygotowania w 5 godzin, a drugi, który trenował sumiennie kilka lat pozostanie skromny i tylko wzruszy ramionami po złamaniu 3 godzin.

A czasu 3 godziny użyłem przykładowo, można tam sobie podstawić dowolny, lepszy, jeśli 3h to za dużo. Chodziło bardziej o to, że dla biegowego laika to i tak nie ma większego znaczenia, bo ten co przebiegł w nawet 2:30 dużo się nie różni od takiego co przebiegł w 2 godziny dłużej. Maraton to maraton, dla większości ludzi samo przebycie takiego dystansu o własnych siłach to abstrakcja.

Choć 3 godziny to chyba taka magiczna granica jaką ciężko przekroczyć w maratonie wstając prosto z kanapy, przynajmniej ja nie słyszałem o takich przypadkach.
10k - 40:50 - 23.05.2015 / 15k - 1:03:56 - 23.11.2014 / 21k - 1:31:38 - 30.03.2014 / 42k - 3:16:26 - 11.10.2015
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ